Data: 2003-12-16 09:42:19
Temat: Re: jak wy zyjecie???
Od: "Jacek Kruszniewski" <j...@p...nospam.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "algraf" <a...@i...org.pl> napisał w wiadomości
news:004f01c3c39c$4c7052d0$d2e64dd5@aalde8e7h21i7u..
.
> Jacek K napisal:
>
> >Tak se wspominacie i wspominacie :)
> >A mnie teraz nagle naszły wspomnienia z innych miejsc :)
> >Moim takim miejscem z sentymentem jest sanatorium w
> >Goczałkowicach Zdroju,
> >oj tam też się działo - choć dziewczyny były pięterko wyżej ;)
> >No a pod koniec, to już i siostrami się człowiek interesował.
>
> - Jacku napisz cos o Twoich przezyciach z sanatorium, ja chetnie
poslucham -
> a inni z pewnoscia tez. Mnie od pielegniarek dzielila zbyt duza roznica
> wieku - choc jak chodzily niektore w mini fartuszkach to az serce roslo
:-)
Wiesz - w Goczałkowicach byłem chyba z 8 razy :)
od 82 (12 lat) do 90 roku (20 lat) - to jak się miało 20 lat, a siostrzyczki
świeżo po techinkum też - to już różnicy wieku już nie było :-D
Tak że spoko zagadywało się siostrzyczki, a były - ech :)
Gatki - terefere ... :)
A pisanie - hohoho - dużo by zajęło :-)
O wspólnych wieczorkach po 22 (cisza nocna) a człowiek z laskami i z siostrą
advocatem się raczył :)
Wspólne kawy. Pamiętam jak miałem extra ekipę w sali na przeciwko dyżurki,
to po niedzielnych odwiedzinach miało się ciacho, kawę - to zawsze się
zapraszało, i z siostrami się piło, wtedy się miało układy :) Wszytko można
było załatwić :)
Wogóle to były czasy młodości.
Nielegalne wycieczki do oddziału dziewcząt :)
A teraz po 20 latach w Ustroniu spotkałem jedną z dziewczyn z którą grywałem
w karty, i która mi pomagała w zdobywaniu odpowiedniego oddziału :)
Pamiętam też i wredne i złośliwe kawały :)
Jednej heterze na nocnej zmianie strzelaliśmy workami, i to po przeciwnych
stronach oddziały - a spory był kawałek do biegania :D
Z pozdrowieniami
Jacek Kruszniewski
--
"Serce rozważne szuka mądrości, usta niemądrych sycą się głupotą."
(Prz 15:14)
|