Data: 2004-02-15 17:09:11
Temat: Re: jak "wyprostowac" czyjes myslenie
Od: Amnesiak <amnesiac_wawa@_zero_spamu_poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Sun, 15 Feb 2004 17:43:38 +0100, "EvaTM" <e...@w...pl> wrote:
>> A potrafiłabyś, Evo, w dowolnym poście tej rzeczywistej Majki wskazać
>> taki fragment, z którego wynikałoby, że próbuje ona zrozumieć Marka?
>
>Nie chcę szukać po postach.
Aaaaaaa, nie chce Ci się szukać! Skąd ja to znam? ;)
>Po prostu czuję tę sytuację. Pisała że ma już dość
>i że chciałaby żeby ta sprawa nawet się zakończyła,
>choć ona sama nie ma siły hej zakończyć.
Odwracasz teraz kota ogonem, a to nie jest ładne. Rzecz nie w tym, że
Majka "ma dość", tylko w tym, że - jak stwierdziłaś - próbuje ona
zrozumieć Marka, a ten łobuz nie potrafi przyznać się do winy. Uważam,
że Twoja diagnoza była bałamutna. O tym, że Majka wcale nie próbuje
zrozumieć Marka świadczy choćby tytuł wątku: ona chce go zmienić, a
nie zrozumieć; niejako "z góry" wie, że racja leży po jej stronie, zaś
najmniejszą sugestię, jakoby mogło być inaczej odrzuca z oburzeniem.
Możliwe, że istotnie Marek należy do osób "nie przyznających się do
winy", co jednak nie przesądza, że to właśnie on ponosi całą
odpowiedzialność za tę "sytuację". Osobiście znacznie większą
patologię dostrzegam w zachowaniu Majki: jej kompletny braku chęci
zrozumienia partnera, agresywność, pewność siebie, alergia na słowa
krytyki... Ty oczywiście tego nie widzisz, prawda? ;) "Po prostu
czujesz tę sytuację", a czucie Twoje nieomylne pewnie jest. ;)
--
Amnesiak
----
Panna Jadzia, chociaż mała, zgłasza posty do "Wybranych". ;)
http://www.psphome.htc.net.pl/wybrane_rekomendacja.h
tml
|