Data: 2015-04-04 13:31:26
Temat: Re: jaki blender do orzechow ?
Od: Jarosław Sokołowski <j...@l...waw.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Qrczak pisze:
>>>>>>> Nie wiem czy mi Pani uwierzy, ale co wieczór odczuwałem
>>>>>>> rozweselające działanie tych leków.
>>>>>>
>>>>>> Wierzę, wierzę. Mnie też kiedyś próbowano leczyć homeopatycznie.
>>>>>
>>>>> Ja się homeopatycznie leczę sama.
>>>>
>>>> Ale z widłakiem, czy bez? A jeśli z, to ile go?
>>>
>>> Sory, to jest tajne a łamane przez poufne.
>>
>> Na podstawie Twego cytatu widzę, jak ludziska utożsamiają
>> homeopatię z ziołolecznictwem - i to jest równie żałosne,
>> jak powszechne nierozumienie tekstu pisanego...
>
> Tajne jest ziołem czy poufne?
To oczywiste, że łamane jest zioło!
> Czy po prostu dawka była za duża?
W swoim czasie przeczytałem kilka tekstów pisanych przez pierwszych
homeopatów, tych z XIX wieku. Obrazy rozumu w tym wielkiej nie było.
Gdy nie zdawano sobie dokładnie sprawy z wielkości atomu, to o naturze
kolejnych rozcieńczeń trudno było rzeczowo dyskutować. Ale, o czym
może mało kto dzisiaj pamięta, ci panowie proponowali wtedy dwu-,
trzy-, czterokrotne rozcieńczanie 1:100, co nazywali roztworami 2C,
3C, 4C. Jedno "C', to kolejne dopisanie dwóch zer po przecinku.
Takie 4C, to jest w bitreksowo zgorzkniałym basenie, a 3C może być
glutenu w płatkach bezglutenowych. Odloty w rodzaju 30C, czy nawet
kilkuset C, to już znacznie późniejsze czasy. Z tych lektur pamiętałem
też owo lycopodium, którym mnie później uraczono, a będące od wieku XIX
w ścisłym kanonie trucizn. Uraczono, bo do takiej biegłości, bym mógł
leczyć się sam, nigdy nie doszedłem.
Jarek
--
Medice, cura te ipsum!
|