Dnia Tue, 16 Sep 2008 18:29:13 +0200, Szpilka napisał(a):

> No i zapomniałam dodać że w 1 ławce ;-)
> No i wcale nie takie biedne. Jemu to wyjdzie na zdrowie. Już po niecałych 2
> tyg. pani stwierdziła że Piotrek potrzebuje osoby która by go popychała do
> działania. Która nad nim stoi i pilnuuje. Oczywiście jest to niewykonalnew
> 100% , no ale zawsze łatwiej dopilnować jak się ma go 'pod ręką'.
> Jak pani mu cos tłumaczy to on to robi, ale jak pani podejdzie do kolejnego
> dziecka to Piotrek traci kontakt z lekcją. Zamyśla się, kładzie na ręku. Oj
> cięzko. No ale podobno nie jest tak źle i damy radę :-)
> W każdym razie chwalę pod niebiosa tą klasę integracyjną.

Tak się skupiłam na narzędziach do pisania, że dopiero teraz doczytałam
resztę. Wiem, wiem jak to jest z tymi, co to trzeba mieć na oku, czasem się
śmieję, że powinnam mieć same pierwsze ławki ;)
To się bardzo cieszę, że jednak ta integracyjna Wam siadła, za kilka lat
docenisz inne plusy tego. Ja jestem zadowolona i jako nauczyciel takiej i
jako rodzic czwartoklasisty w integracyjnej. Kacper trzy lata chodził do
innej, teraz jest w integracyjnej i nawet on sobie chwali (przeniosłam, bo
była okazja gdyż tworzono nowe klasy i jego dawna klasa praktycznie nie
istnieje).
Natomiast koleżanka, której baaardzo polecałam i jej córka była pierwszym
znajomym mi dzieckiem chodzącym do integracyjnej opowiadała, że dziewczyna
rok temu miała trochę problemów w I klasie gimnazjum z tym, że nagle klasa
jest tak liczna i trzeba bardziej skupić uwagę niż w klasie gdzie jest osób
np. 18.
--
waruga