Data: 2001-11-29 16:12:14
Temat: Re: jeszcze raz menu wigilijne
Od: <m...@h...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
Kiedy widzi jak sie mecze z przygotowywaniem roznych specjalow to ma taka
mine jakby chcial powiedziec "a
> moze chodzmy do restauracji?..."
Moj stary zawsze uwazal ze urzadzam "szopke" z ta wigilia. Nie rozumial w
ogole po co. Pierwszy raz jak dostal oplatek to myslal ze to krakers do
barszczyku.
A raz to mu nawet kluski z makiem nad ktorymi pracowalam ze 3 godziny
wyrzucilam doslownie na glowe ! O godz. 19-stej w wigilie! Nic nie pomogl,
tylko lezal i pil wino ! Sieklo mnie, tyle powiem. Ale to stare dzieje. Na
jakis czas przestalam w ogole wtedy robic wigilie, no i zatesknil. Teraz by
mu tego brakowalo. Za to dzieciaki, mimo ze juz takie duze nigdy jeszcze nie
byly na swieta w Polsce. Mimo to dla nich Swieta zaczynaja sie w wigilie i
bez niej nie wyobrazaja sobie ich.
******
m-gosia juz podekscytowana
******
|