Data: 2004-12-11 16:25:31
Temat: Re: karp jakiego wspominam
Od: "Kasia" <k...@g...mm.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "vika" <w...@o...pl> napisał w wiadomości
news:cpeor4$2sr$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Podawano w tym domu karpia - były to okrągłe krążki mięsa zmielonego
> obleczone skórą z karpia i zanurzone w galarecie. Nie wiem jak się tak
Na początku witam wszystkich i pozdrawiam smakoszy i pożeraczy. Dopinguję
tej grupie już kilka lat, ale nie mogłam się dziś powstrzymać. Takiego
karpia
przygotowuje moja teściowa co roku na święta i miałam okazję jej pomagać
(tak czasami można korzystac z czyjegoś nieszczęścia - złamała rękę).
Karpia trzeba pokroić w porządane plastry i następnie bardzo dokładnie
wyciąć wszystko co jest w środku nie uszkadzając skóry - zostaje taki cienki
flaczek. Następnie mielimy "mięsko" i przyprawy i nadziewamy bardzo
ostrożnie
plasterki taką masą - jest to mistrzostwo świata, ponieważ lubi się później
odklejać,
albo "wychodzić". Tu pomaga tylko praktyka. Takie "nadziane plajstry"
wkładamy
do przygotowanego wywaru rybnego i ostrożnie gotujemy. Po wyciągnięcie
układamy
na półmisku i można zalewać galaretą. Mniam. Wersja dla bardziej sprawnych -
wyciąć
karpia w całości ze skóry a potem kroimy na plastry(dla mnie jest to
niewykonalne).
Pozdrawiam
Kasia
|