Strona główna Grupy pl.soc.inwalidzi karta inwalidzka do pojazdu

Grupy

Szukaj w grupach

 

karta inwalidzka do pojazdu

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 59


« poprzedni wątek następny wątek »

41. Data: 2006-04-12 06:47:56

Temat: Re: karta inwalidzka do pojazdu
Od: "Adam Pietrasiewicz" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora



W środę 12-kwietnia-2006 o godzinie 01:04:09 Piotr \Gerard\ Machej
napisał/a

>
>Adam Pietrasiewicz wrote:
>> Tak nakazuje logika, normalność i poczucie sprawiedliwości.

>Poczucie sprawiedliwości mówi, że niepełnosprawny o niewidocznym
>gołym okiem kalectwie powinien nosić ze sobą całą dokumentację
>medyczną i okazywać ją każdemu krawężnikowi?

Ja tu widzę jakiś potworny upór, żeby NIE ROZUMIEĆ co ja piszę, a
przecież piszę w sposób zrozumiały, poprawdą polszczyzną, jasno
formułując zdania... Dziwne.

Jak ktoś jest inwalidą w wyniku trwałego uszkodzenia ciała, to będzie
miał zapewne kartę i problemu nie będzie.

My rozmawiamy tutaj o sytuacjach innych, wyjątkowych, w których
powinien zadecydować policjant czy strażnik. Rozmawiamy o zdrowym
rozsądku.


> A może poczucie
>sprawiedliwości mówi, że Policja powinna móc swobodnie
>parkować zawsze na miejscach dla inwalidów, bo przecież
>"kolega ma katar"?

Naprawdę tak sądzisz?

> I że policjanci bez wykształcenia medycznego
>będą mieli oceniać stan zdrowia obywateli? Paranoja.

Ile potrzeba wykształcenia, żeby zobaczyć, że bardzo starsza pani musi
drobnymi kroczkami z laseczką przejść do urzędu? Opowiedz mi, jakie do
tego są potrzebne kursyi wykształcenie medyczne? Jakie należy skończyć
szkoły, by zobaczyć u kogoś gips na nogach i kule? Opowiedz... które
szkoły do tego powinny przygotowywać policjantów?

>Te koperty zostały wyznaczone dla osób ich potrzebujących,
>a o tym zapotrzebowaniu mają decydować kompetentni lekarze.

Aha. Czyli jak lekarz nie zadecydował, to człowiek potrzebujący nie
jest? Czy tak należy to rozumieć?

Przedziwny brak wyobraźni. Szczególnie dziwny własnie na tej grupie,
gdzie, wydawałoby się, ludzie powinni rozumieć, że życie jest nieco
bardziej skomplikowane od jakichkolwiek przepisów, bez względu na to,
jak bardzo twórca tych przepisów będzie dumał i wyobrażał sobie
świat...


>Stąd wymóg karty parkingowej. To nie jest miejsce tylko
>dla inwalidów o widocznym kalectwie i kobiet w ciąży
>(jeśli ktoś jeszcze pamięta, kto miał pierwszeństwo
>w kolejkach).


Aha. A starsza pani, której bardzo ciężko chodzić nie ma prawa, bo nie
ma kwitu. Czyli tak naprawdę inwalidę z człowieka robi kwit, a nie
sytuacja. Bo z twojego rozumowania wynika, że jak nie ma kwitu, to nie
ma inwalidztwa. Zadziwiające, naprawdę.

A potem ludziska narzekają na biurokrację, bezmyślność urzędników itp
- a sami propagują taki styl myślenia. Gratuluję!



--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


42. Data: 2006-04-12 07:41:52

Temat: Re: karta inwalidzka do pojazdu
Od: "Kasi i Przemek" <smeno@tlen..pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Adam Pietrasiewicz" <a...@p...com> napisał w wiadomości
news:YNCGBC10042006121127.nqcvrg@cbyobk.pbz...
>
> To JEST bzdura.
>
> To jest dokładnie to, czemu sprzeciwiają się wszyscy, gdy dzieje się
> coś niezgodnego z ich interesem - czyli BIUROKRACJA. Głupia, bezmyślna
> biurokracja. Szkodliwa biurokracja.

Przepisy prawa sa, wiec nalezy ich przestrzegac. Nie jest wazne czy sie z
nimi zgadzamy czy tez nie. Jezeli sie Panu nie podobaja przepisy to prosze
podjac dzialania aby je zmienic.
Prosze napisac projekt ustawy, zebrac wymagana liczbe podpisow poparcia pod
tzw. projektem obywatelskim i zlozyc go w Kancelarii Sejmu RP. Moze tez Pan
przekonac kilkunastu parlamentarzystow, aby zlozyli projekt jako poslowie,
wtedy nie bedzie trzeba zbierac podpisow. Jednak patrzac na ilosc
"niepelnosprawnych" uwazajacych tak jak Pan (stawiajacych samochody na
miejscach parkingowych dla niepelnosprawnych bez spelnienia tych bzdurnych
biurokratycznych wymogow), latwiej bedzie zebrac podpisy.

> Wzywanie do przestrzegania przepisów bez patrzenia na DUCHA PRAW
> prowadzi do kompletnych idiotyzmów.

Dla mnie kompletnym idiotyzmem jest placenie skladek do ZUSu, a mimo to je
place. Jest dla mnie idiotyzmem koniecznosc spedzenia 2 godzin w urzedzie w
celu zarejestrowania samochodu, a mimo to robie to.
Robie wiele rzeczy, ktore nie sa zgodne z moimi przekonaniami bo wymaga tego
Panstwo ktorego jestem obywatelem.

> Z całą pewnością intencją prawodawcy było przyznanie przywilejów
> osobom w trudnej sytuacji. Z całą pewnością intencją prawodawcy NIE
> BYŁO przyznanie przywilejów osobom posiadającym jakieś dokumenty.

Intencja prawodawcy bylo zrekompensowanie osobom niepelnosprawnym, majacym
problemy z poruszaniem sie niedogodnosci jaka jest stan zdrowia. W
dokumentach sejmowych nie da znalezc sie nic na temat osob z polamanymi
nogami, z uszkodzonym staem skokowym. Ba nie ma nawet nic o osobach majacych
biegunke, a przeciez te osoby musza stanac blisko drzwi i szybko biec do
ubikacji bo inaczej bedzie tragedia...

> Z połączenia tych intencji oraz braku intencji powstały przepisy
> umozliwiające osobom niepełnosprawnym korzystanie z przywilejów. Dla
> wykazania swoich uprawnień niektóre z nich mają dokumenty. W innych
> przypadkach decyduje policjant czy strażnik miejski i tak jest
> logicznie i bardzo słusznie. A wszelkie inne pomysły to wzywanie do
> bezmyślnej biurokracji prowadzącej między innymi do braku poszanowania
> prawa.

Prosze o wskazanie przepisow, o ktorych Pan pisze. Ja wzywam do braku
poszanowania prawa? Hmmm skoro Pan tak twierdzi, to niech tak bedzie.
W obowiazujacych przepisach nie ma uznaniowosci. Policjant czy straznik
miejski nie ma przygotowania medycznego. Zatem nie jest w stanie stwierdzic
czy dana osoba jest na tyle poszkodowana przez los aby moc korzystac z tego
przywileju jakim jest miejsce parkingowe przy drzwiach urzedu.
W jaki sposob straznik miejski/policjant ma rozpoznac czy dana osoba ma
zwichniecie stawow biodrowych (uszkodzenie powstalo w trakcie porodu) jak
tego z zewnatrz nie widac? Jak ma rozpoznac czy kobieta mowi prawde o
wszczepieniu endoprotez biodrowych? Czy kobieta ma sie rozbierac na ulicy i
pokazywac blizny po operacjach? A moze ma wozic ze soba zdjecia RTG?
Straznik miejski czy tez policjant ze zswoja wrodzona inteligencja,
szkoleniem i blizej nieokreslonym doswiadczeniem w sluzbie rozpoznaja
schorzenia o ktorych beda slyszec pierwszy raz w zyciu?

Ja chodze na protezie, w zaleznosci od pory roku i humoru nosze dlugie lub
krotkie spodnie. Na protezie mam poszycie lub tylko rurke. Wiec u mnie widac
ze jestem niepelnosprawny. Jednak nie zycze sobie aby jakis granatem
oderwany od pluga straznik miejski czy policjant ocenial czy ja jestem na
tyle niepelnosprawny aby postawic samochod na miejscu parkingowym dla
niepelnosprawnego. Jednego dnia moge sobie wejsc na Polonine Wetlinska, a
innego bole fantomowe uniemozliwiaja mi dojazd do pracy tramwajem.
Ustawodawca okreslil pewne uprawnienia dla osob takich jak ja. Wyznaczyl
zamkniety katalog tych osob. Okreslil sposob weryfikacji uprawnien. Wszystko
po to aby jakis malo rozgarniety finkcjonariusz nie pozwalal stawac na
miejscu parkingowym przeznaczonym dla niepelnosprawnych swojemu koledze,
ktory przyjechal zarejestrowac swoje nowe BMW.


A poza tym prosze mi powiedziec. Czy o uprawnieniach do postoju na miejscu
parkingowym dla niepelnosprawnego ma decydowac policjant, ktory stawia na
tym miejscu radiowoz?

Pozdrawiam

PrzemekK
smeno@tlen..pl - pobaw sie kropkiem
.: niepełnosprawny - człowiek po tuningu:.


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


43. Data: 2006-04-12 08:13:58

Temat: Re: karta inwalidzka do pojazdu
Od: "Piotr \"Gerard\" Machej" <g...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Adam Pietrasiewicz wrote:
> Jak ktoś jest inwalidą w wyniku trwałego uszkodzenia ciała, to będzie
> miał zapewne kartę i problemu nie będzie.

Aha. Czyli inwalida z trwałym uszkodzeniem ciała, często bez zbyt
wielu środków do życia i problemami z poruszaniem się (których
źródło niekoniecznie jest widoczne gołym okiem) niech łazi
po urzędach, płaci za wydanie karty parkingowej, niech się
stara i czeka, tak? A prezes firmy, który złamał nogę na
wycieczce w Alpy, niech nie musi załatwiać żadnych formalności,
a i tak niech zajmuje sobie to miejsce.

> My rozmawiamy tutaj o sytuacjach innych, wyjątkowych, w których
> powinien zadecydować policjant czy strażnik. Rozmawiamy o zdrowym
> rozsądku.

Nie. Rozmawiamy o zmienianiu przez Ciebie grupy docelowej, dla której
przeznaczona jest koperta. Starsze i zniedołężniałe osoby nie są
w Polsce wyjątkiem. Ludzie po złamaniach chodzący o kulach też nie
są. Ale nie dla nich przeznaczona jest ta koperta.

>>A może poczucie
>>sprawiedliwości mówi, że Policja powinna móc swobodnie
>>parkować zawsze na miejscach dla inwalidów, bo przecież
>>"kolega ma katar"?
> Naprawdę tak sądzisz?

W tej chwili już bywa, że zajmują miejsca dla inwalidów. Jeśli
dasz im uprawnienia do oceny, kto może, a kto nie może je
zajmować, to jak myślisz, z jakim skutkiem?

> Ile potrzeba wykształcenia, żeby zobaczyć, że bardzo starsza pani musi
> drobnymi kroczkami z laseczką przejść do urzędu? Opowiedz mi, jakie do
> tego są potrzebne kursyi wykształcenie medyczne? Jakie należy skończyć
> szkoły, by zobaczyć u kogoś gips na nogach i kule? Opowiedz... które
> szkoły do tego powinny przygotowywać policjantów?

A powiedz mi, ile schorzeń chodzenia można symulować? Tak trudno
uwierzyć, że przy takiej uznaniowości ludzie będą po prostu udawać?
Ta ledwo idąca starsza pani po chwili może wrócić ze sklepu raźnym
krokiem, dźwigając trzy pełne torby zakupów i jeszcze podziękować
policjantom za otworzenie drzwi. Sam wiek nie świadczy o niedołężności,
bo na górskich szlakach i na basenach widuję wielu staruszków
często w lepszej kondycji niż młodzi.
Poza tym może się mylę, ale jeśli wspomniana staruszka cierpi na
schorzenia utrudniające jej chodzenie, to może się również
starać o orzeczenie niepełnosprawności.
A gdyby udostępnić koperty wszystkim ludziom ze złamanymi nogami,
i podobnymi "czasowymi problemami z chodzeniem", to osoby z kartami
prawdopodobnie mogłyby pomarzyć o zaparkowaniu na kopercie.

> Aha. Czyli jak lekarz nie zadecydował, to człowiek potrzebujący nie
> jest? Czy tak należy to rozumieć?

Nie. Należy to rozumieć, że koperty są wyznaczone dla konkretnego
kręgu osób. Z konkretnymi schorzeniami. A nie dla wszystkich mających
problemy z chodzeniem.

> A potem ludziska narzekają na biurokrację, bezmyślność urzędników itp
> - a sami propagują taki styl myślenia. Gratuluję!

Twierdzisz, że taka uznaniowość zredukowałaby biurokrację. Ale czy na
pewno? Mam kilka wątpliwości.
1) Od razu pojawia się zarzut nierównego traktowania ludzi. Bo ci
z niewidocznym kalectwem musieliby się starać o karty parkingowe,
płacić za nie. A inni nie.
2) Obecnie dobrze widać, czy dany samochód może stać na kopercie,
czy też nie. Jeśli będzie to zależało od uznaniowości policjantów,
to skąd będzie wiadomo? Może dojść do sytuacji, że jeden policjant
pozwoli zaparkować, a później drugi (wezwany przez posiadacza
karty) nie pozwoli i wystawi mandat.
3) Z punktem drugim wiąże się cała masa skarg na policjantów, gdyż
jeśli już teraz dochodzi do nadużyć, to co dopiero w chwili,
kiedy Policja będzie miała uprawnienia do określania, kto może
parkować, a kto nie?

Pozdrawiam,
Gerard

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


44. Data: 2006-04-12 08:53:15

Temat: Re: karta inwalidzka do pojazdu
Od: "LM" <d...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Adam Pietrasiewicz" <a...@p...com> napisał w wiadomości
news:YNCGBC12042006000624.nqcvrg@cbyobk.pbz...
>
>
> We wtorek 11-kwietnia-2006 o godzinie 22:49:58 LM napisał/a
>
>
>>> Czyli nie da rady WCALE. Społeczeństwo dzisiaj nic nie decyduje w
>>> ogóle. Społeczeństwo robi to, co każe telewizor.
>
>
>>Myślę, że do czasu...
>
> W tej materii akurat jest coraz gorzej i nic nie wskazuje na to, by
> miało się to zmienić.
>
> Zapewniam, że opowiedzenie o poziomie opodatkowania, jakiemu jesteśmy
> poddani człowiekowi żyjącemu jeszcze 50 lat temu spowodowałoby
> niedowierzanie. Skądinąd już powoduje, gdy się o tym opowiada w
> niektórych krajach.
>
>
>
>
> --
> Pozdrawiam
> Adam Pietrasiewicz

To akurat prawda - jak byłem w szkole i czytało się o tych biednych
chłopach, co to musieli płacić dziesięcinę to wtedy się wydawało, że
strasznie z nich zdzierają....
A teraz u nas...
Aczkolwiek z tymi innymi krajami to też bym nie przesadzał, bo póki co w
wielu krajach rzekomo cywilizowanych są one znacznie wyższe, chociaż prawdą
jest także, że to co zostaje po ich zapłaceniu wystarcza znacznie częściej
niż u nas na normalne życie.

LM


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


45. Data: 2006-04-12 08:59:35

Temat: Re: karta inwalidzka do pojazdu
Od: "LM" <d...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Adam Pietrasiewicz" <a...@p...com> napisał w wiadomości
news:YNCGBC12042006001051.nqcvrg@cbyobk.pbz...
>
>
> We wtorek 11-kwietnia-2006 o godzinie 22:57:55 LM napisał/a
>
>>> To nie ma żadnego sensu takie mnożenie przykładów, bo to niczemu nie
>>> służy. Rozmowa jest o tym, czy należy być elastycznym w stosowaniu
>>> reguł korzystania z wyznaczonych miejsc, czy nie.
>
>>Podalem Ci dwa ZASADNICZE rzekłbym przypadki, nie jakieś wydumane,
>>prosząc
>>o ich rozwiązanie:
>>- jak sprawdzić, czy nieoznakowane auto blokujące kopertę faktycznie ma
>>prawo tam stać?
>
> Jesli nie ma jak sprawdzić, to nie ma problemu w ogóle i oczywiście
> auto stać na takim miejscu nie powinno. To chyba proste.

No właśnie nie - bo jak to sprawdzić nie stosując dokumentów? Jak jest
legitymacja za szybą, to (z dokładnością do przekrętów samych inwalidów -
ktoś musiał ją dać osobie zdrowej) na pewno zaparkował samochód użytkowany
przez ON. A jak nie ma legitymacji, to NIC nie wiadomo. Czyli żaden samochód
bez legitymacji nie mógłby stać - czyli wracamy do punktu wyjścia -
legitymacja jest niezbędna.


> Natomiast jeśli się okaże, że auto stoi, gdyż przemieszcza się nim
> inwalida (jakikolwiek, który ma trudności z poruszaniem się, co mozna
> ocenić na pierwszy rzut oka), to bez względu na posiadanie czy
> nieposiadanie karty, powinno być to dopuszczalne.
>
>>- jak policjant ma na miejscu sprawdzić, czy stan zdrowia danej osoby
>>faktycznie kwalifikuje ją do zajęcia koperty, jeśli np. twierdzi że jest
>>po
>>3 zawałach i wolno jej przejść maksimum 100 m, a nie widać tego po niej
>
> Oj widać! Bardzo wyraźnie widać. I skądinąd tak się obecnie dzieje i
> skądinąd większość policjantów i strażników miejskich zachowuje w tej
> kwestii zdrowy rozsądek i chwała Bogu.

Oj nie widać, bardzo wyraźnie nie widać. Nie dajmy się zwariować - nie mówię
tutaj o przypadkach ewidentnych - np. noga w gipsie, czy brak nogi.

Ale zapewniam Cię, że jest cały szereg chorób, gdzie osoba na pierwszy rzut
oka jest całkowicie zdrowa - ba, wygląda wręcz na kwitnącą - a nie powinna
lub nie może chodzić dalej niż kilkaset metrów. I powtórzę raz jeszcze - kto
ma to ocenić? Policjant?

> A jeśli nie widać, to policjant nakazuje opuszczenie miejsca i już...

I zaczynamy dzielić inwalidów na tych lepszych i tych gorszych. Pierwsi nie
muszą wyrabiać legitymacji, a drudzy, choć mają takie same ograniczenia, już
muszą...

LM


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


46. Data: 2006-04-12 09:07:37

Temat: Re: karta inwalidzka do pojazdu
Od: "LM" <d...@t...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Adam Pietrasiewicz" <a...@p...com> napisał w wiadomości
news:YNCGBC12042006000450.nqcvrg@cbyobk.pbz...
>
>
> We wtorek 11-kwietnia-2006 o godzinie 22:48:56 LM napisał/a
>
>>> Ale PO CO? Czyż nie lepiej, żeby w takich przypadkach policjant na
>>> miejscu oceniał? Przecież policjant jest człowiekiem, który zawsze
>>> lepiej sprawę oceni niż jakikolwiek dokument...
>
>>Dlaczego nie chcesz zrozumieć elementarnej rzeczy: w bardzo wielu
>>przypadkach policjant NIE JEST KOMPETENTNY żeby ocenić sprawę, bo nie zna
>>się na medycynie.
>
> Oczywiście. I wówczas nakaże opuszczenie miejsca bądź wystawi mandat.
>
> Natomiast w przypadku, gdy będzie mógł ocenić sytuację, to na przykład
> nie zrobi nic, gdyż człowiek będzie miał dwie nogi w gipsie.
>
> Tak nakazuje logika, normalność i poczucie sprawiedliwości.
>
>
> --
> Pozdrawiam
> Adam Pietrasiewicz

OK - nie mówię tutaj o przypadkach ewidentnych, typu brak nogi, czy noga w
gipsie. Ale jak to ma wyglądać np. w przypadku osoby utykającej?
Może mieć np. jedną nogę minimalnie krótszą - i brak przeciwskazań do
dłuższego chodzenia, może mieć poważne kłopoty ze stawem biodrowym - i zakaz
dłuższego chodzenia, może wreszcie zacząć gwałtownie utykać na widok
strażnika miejskiego.
I na jakiej podstawie tenże strażnik czy policjant ma ocenić sytuację?

Dalej - kwestia "ewidentności" sytuacji jest sprawą mocno subiektywną w
wielu przypadkach. Zaczyna się wtedy dyskusja typu "od ilu drzew zaczyna się
las". To co dla jednego jest sprawą ewidentną, dla drugiego taką nie jest. I
teraz - jeden policjant dla świętego spokoju pozostawi na kopercie każdego,
który będzie się upierał, że jest chory, drugi - dla tego samego świętego
spokoju odholuje każdego, kto nie ma przy sobie legitymacji. Wszystko zależy
od uznaniowości konkretnego urzędnika. Sprawa staje się ogólnie mętna, a
powinna być klarowna.

Zdecydowana większość ludzi i tak będzie musiała wyrobić legitymacje, bo
inaczej nigdy nie będzie miała pewności, że akurat nie trafi na takiego
policjanta, dla którego jego sprawa ewidentna nie będzie. Czyli - dużo
zamieszania, mały pożytek.

LM

P.S.
Na tym pozwolę sobie zakończyć niniejszą dyskusję


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


47. Data: 2006-04-12 09:11:15

Temat: Re: karta inwalidzka do pojazdu
Od: "Adam Pietrasiewicz" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora



W środę 12-kwietnia-2006 o godzinie 09:41:52 Kasi i Przemek napisał/a

>

>Użytkownik "Adam Pietrasiewicz" <a...@p...com> napisał w wiadomości
>news:YNCGBC10042006121127.nqcvrg@cbyobk.pbz...

>> To JEST bzdura.

>> To jest dokładnie to, czemu sprzeciwiają się wszyscy, gdy dzieje się
>> coś niezgodnego z ich interesem - czyli BIUROKRACJA. Głupia, bezmyślna
>> biurokracja. Szkodliwa biurokracja.

>Przepisy prawa sa, wiec nalezy ich przestrzegac. Nie jest wazne czy sie z
>nimi zgadzamy czy tez nie. Jezeli sie Panu nie podobaja przepisy to prosze
>podjac dzialania aby je zmienic.

Oczywiście.

Przy czym w prawie o ruchu drogowym mamy przepis mówiący, że
pierwszeństwo przed tym, co pokazuje znak drogowy ma to, co mówi
policjant... I to jest bardzo dobry przepis, który wskazuje na to, że
ustwodawca ma jakieś przynajmniej resztki zdrowego rozsądku.

I o tym właśnie mówimy. O zdrowym rozsądku.

Przy czym wciąż nie mogę przestać się dziwić, że tu, na tej grupie,
spotykam tak aktywnych zwolenników trzymania się LITERY prawa...

No cóż, dla mnie zakrawa to nieco na filozofię Kalego...


--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


48. Data: 2006-04-12 09:23:41

Temat: Re: karta inwalidzka do pojazdu
Od: "Adam Pietrasiewicz" <a...@p...com> szukaj wiadomości tego autora



W środę 12-kwietnia-2006 o godzinie 09:41:52 Kasi i Przemek napisał/a

> Jednak patrzac na ilosc
>"niepelnosprawnych" uwazajacych tak jak Pan (stawiajacych samochody na
>miejscach parkingowych dla niepelnosprawnych bez spelnienia tych bzdurnych
>biurokratycznych wymogow), latwiej bedzie zebrac podpisy.

Zadziwiające...

Najwyraźniej musimy mówić innym językiem... Czy nie rozumie Pan języka
polskiego?

Proszę mi wskazać jakikolwiek post, w którym stwierdziłem, że nie mam
wymaganych dokumentów. Miło by było. Bo ja mogę bez problemu wskazać w
tej dyskusji posty, w których mówię, że kartę parkingową posiadam.
Oczywiście mogły panu umknąć, ale skąd pomysł na to, że ja nie
spełniam wymogów?

Zwracam również uwagę na SENS całej naszej rozmowy. Staram się
przypominać to w każdym poście, więc i tym razem to zrobię.

1. Życie jest o wiele bardziej skomplikowane niż potrafi to sobie
wyobrazić jakikolwiek prawodawca.

2. Miejsca parkingowe są po to, by ułatwić życie potrzebującym. Taki
jest DUCH prawa.

3. To, kto jest "potrzebującym" określa karta parkingowa.

4. Istnieją potrzebujący którzy z różnych przyczyn karty parkingowej
nie mają.

5. Policjant jest w takim przypadku doskonałą instancją, która
określi, czy postawienie samochodu na miejscy zarezerwowanym odbyło
się zgodnie z duchem prawa, czy nie.

Czy ja już wystarczająco wyraźnie to wyjaśniłem? Czy też dalej
będziemy musieli czytać o tym, jakie są przepisy? Przy czym za dwa dni
rozpocznie się kolejna dyskusja o tym , jakie to okropne, że jak się
trochę zarobi, to zabierają rentę, chociaż przecież TAKIE SĄ
PRZEPISY...



--
Pozdrawiam
Adam Pietrasiewicz




› Pokaż wiadomość z nagłówkami


49. Data: 2006-04-12 10:09:06

Temat: Re: karta inwalidzka do pojazdu
Od: "Piotr \"Gerard\" Machej" <g...@g...com> szukaj wiadomości tego autora

Adam Pietrasiewicz wrote:
> Przy czym w prawie o ruchu drogowym mamy przepis mówiący, że
> pierwszeństwo przed tym, co pokazuje znak drogowy ma to, co mówi
> policjant...

Pod warunkiem, że tam stoi i kieruje ruchem. To nie jest tak,
że ktoś wjedzie gdzie mu nie wolno (wg znaków, bo policjanta
obok nie ma), a później przyjdzie policjant i machnie ręką,
że jednak można było. Co najwyżej może odstąpić od ukarania
albo ograniczyć się do upomnienia, ale to nie znaczy, że
coś jest legalne.
A tak z ciekawości... Twierdzisz, że na kopertach powinien
móc parkować każdy potrzebujący. Czyli rozumiem, że każdy
potrzebujący powinien móc również ignorować te znaki zakazu
ruchu i postoju, które może ignorować posiadacz karty
parkingowej? No bo czemu nie? Przecież może być jakaś babcia
albo człowiek ze złamaną nogą... Albo biedny, który chce
oszczędzić na benzynie... To czemu ograniczać to tylko
do miejsc parkingowych dla inwalidów? Niech każdy parkuje
gdzie mu wygodnie, niech jeździ wedle potrzeb (jak mu się
spieszy, to niech śmiga te 200km/h po mieście). Bo przecież
każdy przypadek jest indywidualny i trzeba przede wszystkim
podchodzić do tego ze zdrowym rozsądkiem, prawda?
To samo właśnie mówią wszyscy przekraczający prędkość.
Że zdrowy rozsądek mówi, że to ograniczenie jest zbyt
restrykcyjne i bezpiecznie można tam jeździć znacznie
szybciej.

Pozdrawiam,
Gerard

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


50. Data: 2006-04-12 11:57:32

Temat: Re: karta inwalidzka do pojazdu
Od: Judash <s...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora

Adam Pietrasiewicz napisał(a):
>
> We wtorek 11-kwietnia-2006 o godzinie 14:58:50 Judash napisał/a
>
>>> Oczywiście, ze kartę lepiej mieć. Ale czy bez karty człowiek NIE JEST
>>> inwalidą? Czy jak ktoś sobie złamie dwie nogi, to nie ma problemu z
>>> poruszaniem się i nie powinien móc korzystać z ułatwień tylko dlatego,
>>> ze nie ma "udokumentowanych uprawnień"? To jakaś monstrualna bzdura -
>>> warto chwilę zastanowić się, zanim się takie rzeczy napisze!
>
>
>> Niby masz, ale jesli takich facet z polamana noga zaparkowal auto na
>> kopercie i poszedl do kolegi w piatkowy wieczor zabalowac.Impreza
>> przeciagnela sie do poludnia drugiego dnia, a auto dalej stoi na
>> kopercie.Czy polcja ma czekac az wlasciciel sie zjawi?
>
> Jak mamy sobie wymyślać różne przykłady, to możemy dziesiątki różnych.
> A jak prawdziwy inwalida zostawia swoje auto na kopercie, a przesiada
> się do innego samochodu i jedzie gdzieś, tylko nie swoim samochodem?
> To co?
>
> To nie ma żadnego sensu takie mnożenie przykładów, bo to niczemu nie
> służy. Rozmowa jest o tym, czy należy być elastycznym w stosowaniu
> reguł korzystania z wyznaczonych miejsc, czy nie.
>
> Ja jestem zdania, że należy, bo wiem, jak dziwne i zaskakujące potrafi
> być życie.
>
>
>
>
Jak sie przesiadzie do innego auta to wystarczy, ze wezmie karte i wlozy
ja na okno! Chyba logiczne co?

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 4 . [ 5 ] . 6


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

co daje sama grupa inwalidzka?
Dofinansowanie z PFRON-Warszawa
praca
[Olesnica] Chałupnictwo - szycie cholewek
alkohol...

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Senet parts 1-3
Chess
Dendera Zodiac - parts 1-5
Vitruvian Man - parts 7-11a
Vitruvian Man - parts 1-6

zobacz wszyskie »