Data: 2002-12-30 10:32:36
Temat: Re: kilka uwag na temat wigilijnego karpia ....
Od: "Idol" <n...@w...com.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Majac dosc sytuacji, ze raz karp smazony wychodzi raz jest paskudny,
> sprobowalem podejsc dosc metodycznie do problemu i zaeksperymentowalem
> przedwigilijnie. Probka nie ma charakteru statystycznego, ale dziele sie
> obserwacjami:
(...)
> 2. Generalnie znacznie lepsze byly karpie odlowione niz kupione zabite -
> najgorsze byly karpie odlowione, ale z katastrafalnych warunkow (vide
makro,
> ktore pobilo chyba rekrod bestialstwa i bezmyslnosci). Jest taka teoria,
ze
> zwierzeta, ktore sie mecza i przezywaja dlugotrwaly stres przed smiercia
> wydzielaja jakies swinstwa do krwi, co psuje ich smak - nie wiem czy
teoria
> prawdziwa, ale pasuje jak ulal do obserwacji.
Karp w warunkach naturalnych wcale nie żyje w mule, w warunkach hodowlanych
żyje gdzie musi. Jak przed sprzedażą leżą w na sobie w tłoku, to raczej
przpuszczają przez siebie swoje odchody a nie wode i wiele tracą na smaku.
W książce "Kuchnia Neli" autorka pisze, że trzymanie karpia przed zabiciem w
czystej wodzie pozwala mu się oczyścić, przez co mięso ma lepszy smak.
No i klarowane masło ... już na sam zapach zbiagają się wyjadacze:-)
Idol
|