« poprzedni wątek | następny wątek » |
601. Data: 2009-12-17 10:21:55
Temat: Re: klaps wychowawczyUżytkownik XL napisał:
>>>> Muszę to przeczytać mojej młodszej córce, ofierze klapsomanii - obdarzyła
>>>> siarczystym "klapsem" (żtp. z liścia na płask w mordę) kolegę w liceum,
>>>> który jej się dłuższy czas zbytnio oraz głupio narzucał... Chodził dwa
>>>> dni
>>>> z jej dłonią odbitą na policzku.Co wystarczyło przed jego kolegami za
>>>> najlepsze świadectwo jego sromoty.
>>>> A łapę miała wtedy ciętą; od jazdy konnej i gry na fortepianie ma się,
>>>> wbrew pozorom, niesamowicie silne palce i nadgarstki - kladła na rękę
>>>> wielu
>>>> swoich kolegów.
>>>> :-)
>>>
>>> Naprawde uwazasz, ze powinnas byc dumna z corki?
>>
>> niedaleko pada jablko od jabloni :)
>
> Owszem: moja krew. Chamstwo trzeba tępić ręcznie.
owszem, ale nie trzeba cie bic, sa lepsze sposoby
--
bla
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
602. Data: 2009-12-17 10:28:28
Temat: Re: klaps wychowawczyQrczak pisze:
> Młody długo się ubiera. 10-15 minut codziennie (mnie) wystarcza.
No ale Twój młody chodzi do przedszkola już chyba trzeci rok, a Młody
Marchewek chyba dopiero od września (czy się mylę?). I o to mi szło.
> No to się powinnaś cieszyć, że stwarzasz taką atmosferę, że koleżeństwo
> córki chce do Was przychodzić.
Stwarzam atmosferę, bo nie mam bzika na punkcie utrzymywania porządku,
no i karmię jabłkami. ;) Zdarzało się, że już od drzwi dziecko woła
"ciocia, jabłko!". Podobno "robię" najlepsze. ;)
> Nie wpraszać. Zasugerować. Wyjść z inicjatywą.
Zdarza się czasem, ale zawsze to milej być spontanicznie zaproszonym.
Inna sprawa, że jakoś bezpieczniej się czuję, kiedy mam młodą u siebie.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
603. Data: 2009-12-17 10:29:50
Temat: Re: klaps wychowawczyMarchewka pisze:
> U nas jest podobnie. Zasugerowalam w koncu. Na razie nic z tego
> zaproszenia nie wyszlo. Najczesciej slysze: "to u Was, bo macie duzo
> miejsca" albo "to u Was, to sie dzieciaki w ogrodzie pobawia".
Szkoda, że nie jesteśmy sąsiadkami. Przypuszczam, że i nasze dziewczyny
by się dogadywały i my jako tako. ;) No i nie byłoby problemów z
odwiedzinami.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
604. Data: 2009-12-17 10:34:11
Temat: Re: klaps wychowawczyMarchewka pisze:
> Mnie jest latwo. Zapomnialas, czemu? ;-)
Nie, nie zapomniałam.
> Ewo, naprawde wysil sie nieco.
Nie, to nie to. Tutaj akurat mam większe pole do obserwacji, bo matkę
też trochę znam. Tzn. to dziecko oczywiście klapsy czasem dostaje, ale
nie jest zastraszone, ani nic z tych rzeczy.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
605. Data: 2009-12-17 10:38:14
Temat: Re: klaps wychowawczyDuch pisze:
> "medea" <e...@p...fm> wrote in message
> news:hgb9ia$i9u$1@nemesis.news.neostrada.pl...
>
>> PS: Czuję też podskórnie, że jesteś księdzem, po prostu.
>
> ale jaja :))
>
> sobie nawet kiedys pomyslalem ze ktos moglby tak sadzic
>
To jakiej płci są Twoje dzieci i ile mają lat? Powiedz coś o nich
więcej, tak jak każdy, kto ma dzieci, tutaj to robi.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
606. Data: 2009-12-17 10:38:22
Temat: Re: klaps wychowawczyRodzice za dużo czasu spędzają w sieci? ;)
W przedszkolu mojej córki też nie czytało się bajek po obiedzie,
lecz rano.
--
CB
Użytkownik "Marchewka" <s...@g...pl> napisał w
wiadomości news:hgclgg$nbl$3@inews.gazeta.pl...
> A gdybym Ci np. napisala, ze:
> 1) w "naszym" przedszkolu nie czyta sie bajek, jak dzieci maja wychodzic
> do domu,
> 2) w naszym domu nie czyta sie bajek wcale,
> to jakie bylyby Twoje wnioski wtedy?
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
607. Data: 2009-12-17 10:40:33
Temat: Re: klaps wychowawczyglob pisze:
> wszystko zakropione kawą z koniakiem. Medea jest na diecie.;)
Cieszę się, że obyło się bez drastycznego zakończenia. ;)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
608. Data: 2009-12-17 10:42:35
Temat: Re: klaps wychowawczyMarchewka pisze:
> I nie palilam nigdy.
Z myślą o przyszłym dziecku? ;)
A! I ja jeszcze robiłam sobie badania krwi na różne przeciwciała
(różyczki itp.)
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
609. Data: 2009-12-17 10:50:10
Temat: Re: klaps wychowawczyW Usenecie tren R <t...@p...pl> tak oto plecie:
>
>>>> Nie wpraszać. Zasugerować. Wyjść z inicjatywą.
>>>
>>> U nas jest podobnie. Zasugerowalam w koncu. Na razie nic z tego
>>> zaproszenia nie wyszlo. Najczesciej slysze: "to u Was, bo macie duzo
>>> miejsca" albo "to u Was, to sie dzieciaki w ogrodzie pobawia".
>>
>> No tak... z takimi argumentami trudno się spierać.
>>
>> Qra, z małą kawalerką bez widoku na trawnik
>
> a ja strasznie lubię jak do nas dzieciaki przychodzą.
> i zawsze nakłaniam moje córcie żeby spraszały ten babiniec.
> jestem zwolennikiem tzw domu otwartego, ale moja żona mniej :)
> ona w ogóle jest mniej imprezowa, taka karma.
TŻ też się będzie cieszył, jak Młody zacznie spraszać swój babiniec. Na
razie Młody jednak bardziej woli chłopców.
Qra
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
610. Data: 2009-12-17 10:51:47
Temat: Re: klaps wychowawczyMarchewka pisze:
> Moja cora tez zostala w porzedszkolu pogryziona - 4 slady na rece.
> Oczywiscie, nikt nie widzial zdarzenia. Za to wszystkie panie wiedzialy,
> ktory ancymon gryzie. Zabralismy ja po kilku mies. stamstad, bo panie
> chyba z lapanki byly - marne przygotowanie do pracy, zero znajomosci
> dzieciecej psyche.
Jestem zdziwiona, serio. Twoja córka chyba do prywatnego przedszkola
chodziła?
Moja córka chodzi do zwykłego publicznego przedszkola, została ugryziona
raz, w pierwszej grupie (zresztą przez koleżankę, która do teraz ma
kłopoty, gorzej się rozwija niż inne zdecydowanie). Panie oczywiście
zauważyły i zareagowały odpowiednio na to ugryzienie.
Córka do dzisiaj pamięta to zdarzenie, ale wybaczyła już tej koleżance.
Nawet sama mi mówi, że A. jest trochę inna od wszystkich dzieci (bo np.
niewyraźnie mówi), ale że nawet ją lubi i czasem broni przed chłopcami,
bo oni nie rozumieją, że A. umie być miła i grzeczna. Taka jest teraz w
stosunku do mojej córki.
Ewa
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |