Data: 2003-03-23 11:58:10
Temat: Re: kobieca kobieta, stereotypy i feminizm
Od: "Iluzja" <i...@g...nimfomanka>
Pokaż wszystkie nagłówki
"LPoD" <c...@p...irc.pl.wytnij.pfff>...
> A ile jest tych feministek? Gros kobiet również 'siedzi
> na pupie' - czyżby ich to nie dotyczyło?
Najwyraźniej ich to nie interesuje. To co, mam je zmuszać? To chyba nie
o to chodzi, żeby wszystkie wysłać na traktory, tylko o to, żeby te, co
chcą mogły zostać traktorzystkami.
> Ja również. A wiesz, czym się teraz głównie kieruje
> pracodawca? Nie, wcale nie płcią, jak Ci się
> wydaje, ale znajomościami!
A gdzie ja napisałam, że kieruje się _głównie_ płcią?
> I co, uważasz, że to również można prawnie rozwiązać?
> Jak???
A gdzie ja napisałam, że wiem, jak to prawie rozwiązać?
> Nie, jestem tylko po prostu ciekawy, co prawo mogłoby
> tutaj zrobić. Również się za bardzo nie znam,
> ale uważam, że nic.
A ja uważam, że coś się da wymyśleć. Wiesz - nie stworzysz prawa, które
sprawi, że ludzie przestaną kraść, Czy to jednak znaczy, że prawo nie
powinno zwalczać kradzieży?
> > > albo lepiej stwórzmy ustawę, nakładającą
> > > na pracodawcę zatrudniania kobiety, jeśli
> > > ma do wyboru ją i mężczyznę o podobnych
> > > kwalifikacjach!
> >
> > To znowu nie argument, tylko jakieś Twoje uprzedzenia...
>
>
> Sorry, ale lepszy taki argument, niż żaden. ;)
Znaczy, ustawa 'pracodawca zatrudnia kobietę, chyba, że żadna nie chce'
to Twoim zdaniem argument? Bo ja nawet nie potraktowałam tego
poważnie... no ale ja to truskawki cukrem...
> Podałem przykład 'błędnego koła' w prawie,
> i bardzo jestem ciekawy, jak widziałabyś
> rozwiązanie tego przykładowego problemu
> na drodze _prawnej_.
Odpowiedziałam - nie jestem prawnikiem, więc nie pytaj mnie o projekty
ustaw. Spytaj kogoś, kto się na tym zna.
> Tak chociażby, że jeśli będę właścicielem dobrze prosperującej
> firmy, w której znaczna część personelu będzie
> kobietami, to może inni pracodawcy również zaczną
> chętniej przyjmować kobiety?
OK. Ale ja nie ędę właścicielem dobrze prosperującej firmy. To co _ja_
powinnam Twoim zdaniem zrobić?
> Może, aczkolwiek w przypadku stosunku kobiet do facetów
> (zarówno w rodzinie, jak i w pracy), to chyba częściej
> możnaby mówić o mobbingu. Potwierdz to tylko
> 'seksistowską' teorię - już tak jesteście skontruowane. ;>
Tak, że prowokujemy facetów do molestowania, a same im zatruwamy życie,
bo są lepsi? Fajna filozofia. ;>
> Nie twierdzę, że jesteście gorsze, czy lepsze, ale jednak inne!
> Chociażby pod względem psychicznym. I ani mi w głowie
> nie zauważać tych różnić, czy je niwelować. :)
Czy feministki twierdzą 'każda kobieta powinna mieć penisa'? A może
'obetnijmy penisy wszystkim facetom'? Pierwsze słyszę...
Na stwierdzenia typu 'kobiety powinny mieć równe prawa' odpowiadasz 'ale
to nieprawda, że kobiety nie różnią się od mężczyzn'. A kto mówi, że się
nie różnią? Zacytuj proszę... :>
> Wiesz, niebieskookich chociażby jest jednak trochę
> więcej, niż żyraf, i nie przebywają oni w zoo. ;>
Nie rozumiem Twojego niewątpliwie głębokiego porównania. ;>
> Ale ja nie mam zamiaru tego zmieniać.
> Pokazuję, że Wy macie pewne przywileje, których
> my nie mamy, i na odwrót.
A ja Ci tłumaczę, że ja nie chcę mieć takich przywilejów, wolałabym za
to mieć takie same prawa, jak Ty.
> Tak. Wszystkim po równo. A wiesz, w jakim ustroju takie hasła
> głoszono? ;>
Mhm. A w komuniznie to 8 marca kobietom dawali goździki... zniszczmy
goździki, bo są komunistyczne! ;>
Swoją drogą - dlaczego uważasz, że na Twoją sugestię, że śmiem mieć
poglądy w jakiejś dziedzinie zbliżone do komunistycznych, powinnam
spalić się ze wstydu i uciec? Czyżbyś miał jakieś uprzedzenia? ;>
> Odnoszę wrażenie, że masz jakiś żal, iż pewne zawody są zdominowane
> przez facetów (i to wcale nie kwestia prawna - lecz kwestia
tradycji!).
Ależ niech sobie będą.
Wrażenia możesz odnosić, ale nie uznawaj Twoich wrażeń za moje poglądy,
ok?
> > To ja jeszcze raz to samo. Nie chcę _zabierać_ Tobie przywilejów.
Chcę
> > tylko mieć _równe_ z Tobą prawa i być tak samo traktowana w
> > społeczeństwie.
>
> Nawet, jeśli z tych praw nawet nie śni Ci się korzystać?
Tak. Bo wiesz - może którejś kobiecie się śni?
> A co do równego trakowania w społeczęństwie (w sensie obyczajów),
> to ja jednak jestem seksistą - nigdy nie uderzę kobiety,
> bo tak zostałem wychowane, że 'kobiety nawet kwiatkiem'.
A co to ma do ustaleń prawnych? Bo ja głupia nie rozumiem.
> Zrozumiałem już, że jesteśmy dla Was (faceci) niedościgłym
> wzorem, i za wszelką cenę chcecie być takie, jak my. ;))
Czyli nie zrozumiałeś. ;>
> No ale 'nie róbcie z nas pederastów', co? ;)
Y? Sorry, ale po raz kolejny nie jestem w stanie swym małym móżdżkiem
pojąć głębi Twej myśli.
Poza tym proponuję przenieść tę kłótnię na priv, bo nie sądzę, żeby
kogoś tutaj ona interesowała.
--
Iluzja.
|