« poprzedni wątek | następny wątek » |
51. Data: 2004-05-09 08:47:55
Temat: Re: kołchożniki - netowe szczekaczkiIwon(k)a wrote:
>>To, że jedna dieta jest niezdrowa nie znaczy, że już nie
>>może być gorszej.
>
> ale jak widac jest lepiej.
Ale to przecież o niczym nie świadczy. Mój TŻ był ostatnio u swojego
kolegi kardiologa, rzucił o DO coś w rodzaju "I jaki mają cholesterol?
300? 400?" A tamten lekarz powiedział, że to w najlepszym wypadku, bo
zwykle jest to 500-800. I jak ktoś teraz powie, że mam udowodnić
dlaczego jemu się na DO poprawiły wyniki, to najpierw niech uzasadni,
dlaczego Twój znajomy wege ma fatalne wyniki, a Cooler (11 lat wege) ma
świetne. Mam znajomych, którzy od lat żywią się pizzą, snickersami,
zapijają to colą albo mocno posłodzoną kawą rozpuszczalną, palą i kilka
razy w tygodniu piją alkohol, w dodatku . Mają świetne wyniki i na nic
nie chorują. I jak to wyjaśnić?
Pozdrawiam,
Karola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
Zobacz także
52. Data: 2004-05-09 08:49:35
Temat: Re: kołchożniki - netowe szczekaczkiKarolina Matuszewska wrote:
> Mam znajomych, którzy od lat żywią się pizzą, snickersami,
> zapijają to colą albo mocno posłodzoną kawą rozpuszczalną, palą i kilka
> razy w tygodniu piją alkohol, w dodatku
... w dodatku prowadzą siedzący tryb życia i nie uprawiają sportów. Tak
miało być =]
Pozdrawiam,
Karola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
53. Data: 2004-05-09 09:59:30
Temat: Re: kołchożniki - netowe szczekaczki
Użytkownik "Karolina Matuszewska" <g...@s...am.lublin.pl>
napisał w wiadomości
news:2DA8AA784D386E48A4090BA3B1647E10011EB71F@jplwan
t003.jasien.net...
Mam znajomych, którzy od lat żywią się pizzą, snickersami,
> zapijają to colą albo mocno posłodzoną kawą rozpuszczalną, palą i kilka
> razy w tygodniu piją alkohol, w dodatku . Mają świetne wyniki i na nic
> nie chorują. I jak to wyjaśnić?
>
Wyjaśnienie jest bardzo proste , jesteś jeszcze młodą osobą ;)
Slawek
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
54. Data: 2004-05-09 10:05:57
Temat: Re: kołchożniki - netowe szczekaczkislawek wrote:
>>Mam znajomych, którzy od lat żywią się pizzą, snickersami,
>>zapijają to colą albo mocno posłodzoną kawą rozpuszczalną, palą i kilka
>>razy w tygodniu piją alkohol, w dodatku . Mają świetne wyniki i na nic
>>nie chorują. I jak to wyjaśnić?
>
> Wyjaśnienie jest bardzo proste , jesteś jeszcze młodą osobą ;)
Za dużo cukru dzisiaj, czy Ty tak ogólnie masz problem z rozumieniem
tekstu? Pisałam "Mam znajomych, którzy (...) i na nic nie chorują", co
ma do tego _mój_ wiek?
Pozdrawiam,
Karola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
55. Data: 2004-05-09 10:06:53
Temat: Re: kołchożniki - netowe szczekaczkiUżytkownik "slawek" <slawekopty(usuń)@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:c7kv6l$ngf$1@inews.gazeta.pl...
> Mam znajomych, którzy od lat żywią się pizzą, snickersami,
> > zapijają to colą albo mocno posłodzoną kawą rozpuszczalną, palą i kilka
> > razy w tygodniu piją alkohol, w dodatku . Mają świetne wyniki i na nic
> > nie chorują. I jak to wyjaśnić?
> >
>
> Wyjaśnienie jest bardzo proste , jesteś jeszcze młodą osobą ;)
a to ciekawe ...znajomi mają świetne wyniki, bo Karolina "jest jeszcze młodą
osobą" ;)))
ROTFL.
Pozdrawiam,
Adam
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
56. Data: 2004-05-09 10:12:39
Temat: Re: kołchożniki - netowe szczekaczki
Użytkownik "Karolina Matuszewska" <g...@s...am.lublin.pl>
napisał w wiadomości
news:2DA8AA784D386E48A4090BA3B1647E10011EB71F@jplwan
t003.jasien.net...
> Iwon(k)a wrote:
>
> >>To, że jedna dieta jest niezdrowa nie znaczy, że już nie
> >>może być gorszej.
> >
> > ale jak widac jest lepiej.
>
> Ale to przecież o niczym nie świadczy. Mój TŻ był ostatnio u swojego
> kolegi kardiologa, rzucił o DO coś w rodzaju "I jaki mają cholesterol?
> 300? 400?" A tamten lekarz powiedział, że to w najlepszym wypadku, bo
> zwykle jest to 500-800.
Ów lekarz nie wziął pod uwagę, że ludziom, zwłaszcza z miażdżycą, na
początku DO właśnie zaczynają się uwalniać do krwioobiegu duże ilości
odłożonego w ścianach naczyń cholesterolu - i to jest bardzo dobry
objaw, świadczący o skutecznym działaniu DO na miażdżycę, która dla
medycyny konwencjonalnej jest "nieuleczalna". Jeśli początkowy optymalny
idzie do lekarza nieopty (bo chce sprawdzić sobie morfologię i frakcje
cholesterolu, to ma najlepszą okazję być wystraszonym "takimi" chorymi
wynikami i zrezygnować z DO i dostać od lekarza "leki" leczące chore
wyniki badań.
A to WIELKI BŁĄD. Niewiedza kosztuje, oczywiście tego pacjenta.
To on zapłaci za słabą orientację w diecie optymalnej i jej wpływ na
chory organizm. Z czego wynika, że aby zacząć DO - należałoby baaaardzo
dużo wiedzieć, aby nie ulec błędnym sugestiom ekspertów od zdrowia.
I jak ktoś teraz powie, że mam udowodnić
> dlaczego jemu się na DO poprawiły wyniki, to najpierw niech uzasadni,
> dlaczego Twój znajomy wege ma fatalne wyniki, a Cooler (11 lat wege)
ma świetne. Mam znajomych, którzy od lat żywią się pizzą, snickersami,
> zapijają to colą albo mocno posłodzoną kawą rozpuszczalną, palą i
kilka razy w tygodniu piją alkohol, w dodatku . Mają świetne wyniki i na
> nic nie chorują. I jak to wyjaśnić?
No właśnie. I czy można Twoim znajomym zarzucić, że im się wydaje, że
się czują dobrze? Aczkolwiek na wiele chorób pracuje się latami i przez
wiele lat można nie odczuwać dyskomfortu :[
Wniosek wiec może być tylko jeden: opracowane uniwersalne normy
określające wielkości prawidłowe na wynikach mają się nijak do stanu
zdrowia. Można mieć świetne wyniki i czuć się fatalnie, można też czuć
się świetnie i mieć nieciekawe wyniki.
Optymalnym często się zdarza to drugie i dopiero wtedy zaczynają się
niepokoić, że mają "chore wyniki"... ;)
Same wyniki - to stanowczo za mało do określenia stanu zdrowia
człowieka. Czyli uniwersalne normy NIE PRZYSTAJĄ do każdego człowieka.
Tak jak nie można powiedzieć, że wzrost 190 m jest bardziej prawidłowy
od 170 cm.
W ocenie tych wartości jako prawidłowe, należy brać pod uwagę środowisko
(wraz z rodzajem diety), w jakim ów badany żyje.
Krystyna
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
57. Data: 2004-05-09 10:16:18
Temat: Re: kołchożniki - netowe szczekaczki
Użytkownik "slawek" <slawekopty(usuń)@gazeta.pl> napisał w wiadomości
news:c7kv6l$ngf$1@inews.gazeta.pl...
>
> Użytkownik "Karolina Matuszewska" <g...@s...am.lublin.pl>
> napisał w wiadomości
> news:2DA8AA784D386E48A4090BA3B1647E10011EB71F@jplwan
t003.jasien.net...
> Mam znajomych, którzy od lat żywią się pizzą, snickersami,
> > zapijają to colą albo mocno posłodzoną kawą rozpuszczalną, palą i kilka
> > razy w tygodniu piją alkohol, w dodatku . Mają świetne wyniki i na nic
> > nie chorują. I jak to wyjaśnić?
> >
>
> Wyjaśnienie jest bardzo proste , jesteś jeszcze młodą osobą ;)
rotfl
to się nazywa optymalny umysł
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
58. Data: 2004-05-09 10:29:01
Temat: Re: kołchożniki - netowe szczekaczkiKrystyna*Opty* wrote:
>>Ale to przecież o niczym nie świadczy. Mój TŻ był ostatnio u swojego
>>kolegi kardiologa, rzucił o DO coś w rodzaju "I jaki mają cholesterol?
>>300? 400?" A tamten lekarz powiedział, że to w najlepszym wypadku, bo
>>zwykle jest to 500-800.
>
> Ów lekarz nie wziął pod uwagę, że ludziom, zwłaszcza z miażdżycą, na
> początku DO właśnie zaczynają się uwalniać do krwioobiegu duże ilości
> odłożonego w ścianach naczyń cholesterolu
Możesz opisać ten mechanizm? Poprzez destabilizację blaszek
miażdżycowych? Bardzo mnie to zainteresowało, mówię poważnie.
>>I jak ktoś teraz powie, że mam udowodnić
>>dlaczego jemu się na DO poprawiły wyniki, to najpierw niech uzasadni,
>>dlaczego Twój znajomy wege ma fatalne wyniki, a Cooler (11 lat wege)
>>ma świetne. Mam znajomych, którzy od lat żywią się pizzą, snickersami,
>>zapijają to colą albo mocno posłodzoną kawą rozpuszczalną, palą i
>>kilka razy w tygodniu piją alkohol, w dodatku . Mają świetne wyniki i na
>>nic nie chorują. I jak to wyjaśnić?
>
> No właśnie. I czy można Twoim znajomym zarzucić, że im się wydaje, że
> się czują dobrze? Aczkolwiek na wiele chorób pracuje się latami i przez
> wiele lat można nie odczuwać dyskomfortu :[
ROTFL. Krystyno, "czucie się dobrze" jest zdecydowanie subiektywne,
Tobie też się wydaje, że czujesz się dobrze, bo "czucia się dobrze"
obiektywizować.
I wbijasz sobie nóż w plecy, bo na diecie optymalnej jesteś krócej, niż
moi znajomi na swojej "pizzo-colowej", co oznacza, że możesz właśnie
pracować na choroby i wiele lat nie odczuwać dyskomfortu.
> Wniosek wiec może być tylko jeden: opracowane uniwersalne normy
> określające wielkości prawidłowe na wynikach mają się nijak do stanu
> zdrowia. Można mieć świetne wyniki i czuć się fatalnie, można też czuć
> się świetnie i mieć nieciekawe wyniki.
> Optymalnym często się zdarza to drugie i dopiero wtedy zaczynają się
> niepokoić, że mają "chore wyniki"... ;)
> Same wyniki - to stanowczo za mało do określenia stanu zdrowia
> człowieka. Czyli uniwersalne normy NIE PRZYSTAJĄ do każdego człowieka.
> Tak jak nie można powiedzieć, że wzrost 190 m jest bardziej prawidłowy
> od 170 cm.
> W ocenie tych wartości jako prawidłowe, należy brać pod uwagę środowisko
> (wraz z rodzajem diety), w jakim ów badany żyje.
O rany, ale zabełkociłaś. Napisałam -- "mają świetne wyniki i na nic nie
chorują". Rozumiesz? I _wyniki_ i _samopoczucie_ mają dobre. A Ty znowu
zaczynasz kota ogonem odkręcać.
Pozdrawiam,
Karola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
59. Data: 2004-05-09 10:35:07
Temat: Re: kołchożniki - netowe szczekaczki
Użytkownik "ali " <a...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
news:c7jr4s$cmu$1@inews.gazeta.pl...
> Sowa -
> wyniki zawsze miałem dobre ( prawidłowe) a nabawiłem sie nawet
arteriosklerozy
> mimo zalecanego poprawnego odżywiania , stosowania ziółek itp
Użytkownik "ali " <a...@g...SKASUJ-TO.pl> napisał w wiadomości
news:c7j33n$er1$1@inews.gazeta.pl...
> Sowa - zawsze patrzyłem na to co jadłem i starałem sie odżywiać wg
zalecen
> oficjalnej medycyny - wiec nie wtym rzecz.
> Przechodząc na żywienie optymalne nigdy wagi też nie używałem.
> więc też chyba nie w tym żecz, że mi sie stan zdrowia i wyniki porawiły.
"żecz" w tym ,że kolega miał wyniki dobre(prawidłowe) a następnie na DO
wyniki się poprawiły.
na jakie? na bardziej prawidłowe???
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
60. Data: 2004-05-09 10:41:55
Temat: Re: kołchożniki - netowe szczekaczkiKrystyna*Opty* wrote:
>> Ale to przecież o niczym nie świadczy. Mój TŻ był ostatnio u swojego
>> kolegi kardiologa, rzucił o DO coś w rodzaju "I jaki mają holesterol?
>> 300? 400?" A tamten lekarz powiedział, że to w najlepszym wypadku, bo
>> zwykle jest to 500-800.
>
> Ów lekarz nie wziął pod uwagę, że ludziom, zwłaszcza z miażdżycą, na
> początku DO właśnie zaczynają się uwalniać do krwioobiegu duże ilości
> odłożonego w ścianach naczyń cholesterolu
Możesz opisać ten mechanizm? Poprzez destabilizację blaszek
miażdżycowych? Bardzo mnie to zainteresowało, mówię poważnie.
>> I jak ktoś teraz powie, że mam udowodnić
>> dlaczego jemu się na DO poprawiły wyniki, to najpierw niech uzasadni,
>> dlaczego Twój znajomy wege ma fatalne wyniki, a Cooler (11 lat wege)
>> ma świetne. Mam znajomych, którzy od lat żywią się pizzą,
>> snickersami, zapijają to colą albo mocno posłodzoną kawą
>> rozpuszczalną, palą i kilka razy w tygodniu piją alkohol, w dodatku
>> . Mają świetne wyniki i na
>> nic nie chorują. I jak to wyjaśnić?
>
> No właśnie. I czy można Twoim znajomym zarzucić, że im się wydaje, że
> się czują dobrze? Aczkolwiek na wiele chorób pracuje się latami i
> przez wiele lat można nie odczuwać dyskomfortu :[
ROTFL. Krystyno, "czucie się dobrze" jest zdecydowanie subiektywne,
Tobie też się wydaje, że czujesz się dobrze, bo "czucia się dobrze"
obiektywizować się po prostu nie da -- podobnie jak "czucia się źle".
I wbijasz sobie nóż w plecy, bo na diecie optymalnej jesteś krócej, niż
moi znajomi na swojej "pizzo-colowej", co oznacza, że możesz właśnie
pracować na choroby i wiele lat nie odczuwać dyskomfortu.
> Wniosek wiec może być tylko jeden: opracowane uniwersalne normy
> określające wielkości prawidłowe na wynikach mają się nijak do stanu
> zdrowia. Można mieć świetne wyniki i czuć się fatalnie, można też czuć
> się świetnie i mieć nieciekawe wyniki.
> Optymalnym często się zdarza to drugie i dopiero wtedy zaczynają się
> niepokoić, że mają "chore wyniki"... ;)
> Same wyniki - to stanowczo za mało do określenia stanu zdrowia
> człowieka. Czyli uniwersalne normy NIE PRZYSTAJĄ do każdego człowieka.
> Tak jak nie można powiedzieć, że wzrost 190 m jest bardziej prawidłowy
> od 170 cm.
> W ocenie tych wartości jako prawidłowe, należy brać pod uwagę
> środowisko (wraz z rodzajem diety), w jakim ów badany żyje.
O rany, ale zabełkociłaś. Napisałam -- "mają świetne wyniki i na nic nie
chorują". Rozumiesz? I _wyniki_ i _samopoczucie_ mają dobre. A Ty znowu
zaczynasz kota ogonem odkręcać.
Pozdrawiam,
Karola
› Pokaż wiadomość z nagłówkami
« poprzedni wątek | następny wątek » |