Data: 2002-02-18 22:44:27
Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
Od: "ania" <p...@f...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Iwcia PL napisał(a) w wiadomości: ...
>>
>> Bo jeżeli pan A zalegalizuje konkubinat z pania C, a nie zdelegalizuje
>> uprzednio zalegalizowanego konkubinatu z panią B to kim zostanie?
>>
>A może nie? Może tym właśnie będzie się różnił konkubinat od małżeństwa
>cywilnego że można go będzie zawierać z kimkolwiek niezależnie od innych
>związków?
Ja wiem że Twoje katolickie jestectwo Aniu buntuje się przeciw temu, ale
>trochę wyobraźni :))))
Monogamistami sa nie tylko katolicy. I to nie ma nic do rzeczy. To w twoim
rozumowaniu brak logiki. Może porzucona pani B nie chce mieć więcej żadnych
zobowiązań w stosunku do pana A i nie chce, żeby on ewentualnie nadal po
niej dziedziczył. A może pani C nie życzy sobie, żeby ktoś jeszcze oprócz
niej dziedziczył po panu A. A skoro udaje się nawet w dzisiejszych czasach
popełnic bigamię, to z KONKUBIGAMIĄ bedzie mieta z bubrem. I jak poczułabyś
się na miejscu pani B, ktora po kilku latach przypadkiem dowiedziała się, że
konkubent, pracujący cięzko w innym miescie a z nią spędzający upojne
weekendy od kilku lat w miejscu pracy ma drugą legalną konkubinę. Albo na
miejscu pani C, ktora przypadkiem dowiedziałaby się, że poprzedni konkubinat
trwał już kilka lat, zanim ona poznala pana A. I wszystko jest legalne,
zgodne z prawem.
Dziedziczyć będą obie po równo (ale juz widzę, jak będą się o ten spadek
procesować), a po ciało do kostnicy też przyjdą obie i będą się kłocić,
która wyprawia pogrzeb?
>> W ramach naszych scholastycznych rozważań oczekuję pomysło na temat czym
>> będzie różnić się delegalizacja konkubinatu, ktora z moich logicznych
>> wywodow wydaje się konieczna, od rozwodu?
>
>
>Jeżeli umowa konkubinatu będzie umową cywilnoprawną to będzie podlegała
>normalnym rygorom kodeksu cywilnego. W myśl tego, albo można z góry
określić
>formę rozwiązania tej umowy, albo zdać się na przepisy kodeksu.
>
Pamiętam jeszcze prelekcję ze szkoły sredniej. Pan z USC powiedzial, że
małżeństwo, to też jest umowa cywilno-prawna. I tez podlega normalnym
rygorom kodeksu cywilnego.
I znów wydaje mi się, że nie będzie tu żadnej różnicy.
Ania
|