Data: 2002-02-19 17:38:33
Temat: Re: konkubinat raz jeszcze
Od: "ania" <p...@f...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Iwcia PL napisał(a) w wiadomości: ...
>hihi, ja bym kazala mu podpisac jakies oswiadczenie ze z nikim więcej
kręcic
>nie bedzie :)
No to tak jak ślub cywilny.
a jak nie to odszkodowanie :) i najlepiej jakis zastawik
>bankowy :))) Jak się poważnie zastanowić to to lepsze niż małżenstwo....
Dla kobiet na pewno. Ale już widzę, jak panowie są do tego chetni. Już będą
woleli ślub niz taki konkubinat z zastawikiem. To by dopiero dawało
nierozerwalność związku. Bo większość facetów raczej nie rzuci baby niż
straci ten zastawik.
>Swoją drogą to chyba taka konkubina czułaby się podobnie jak zdradzona
żona,
>ale to według Ciebie byłoby ok? Bo tak to jakoś dziwnie zrozumiałam? Czy
>może myślisz że automatycznie zawarcie małżenstwa=niemożnosc zdradzenia
>partnera?
Oczywiście, że nie. Tyle,że zdrada stanowi niepodważaly powód do rozwodu. A
taka konkubina, jeżeli nie trzeba by było rozwiązywać poprzedniego
konkubinatu, by zawrzeć następny, nie byłaby zdradzana. Wszystko byłoby
legalne i ta zdrada też, czyli nie byłaby zdradą.
i tak wiadomo że nie zalegalizują w Polsce
>konkubinatu (dla ciebie super, dla mnie - no cóż, i tak mnie to osobiście
>nie tyka) a ty się zaperzasz i kombinujesz jakby tu ośmieszyć
>interlokutorów. Trochę luzu!!! Tym bardziej że i tak nie jesteś teraz w
>Polsce, prawda?
Jestem w Polsce i nie mam zamiaru się z niej wyprowadzać. Chyba, że
zalegalizują konkubinat.
Ale to był żart. Osobiście zalegalizowanie konkubinatu lub nie zwisa mi
równo, tylko dalej nie wiem, po co aż tak to komplikować. W końcu dawałby to
samo, co slub cywilny, tyle, że obejmowałby osoby niekoniecznie stanu
wolnego. No więc prościej byłoby znieść śluby cywilne, razem z ceremonią i
wszystkie pary podpisywałyby w USC po prostu umowę. Po co zawiera się śluby
cywilne. No właśnie po to, żeby mieć te wszystkie prawa, ktorych domaga się
konkubinat. I odpadnie problem korowodow przy rozwodach. Rozwód byłby
udzielany na podstawie oswiadczenia woli choćby jednej ze stron, a o majatek
i dzieci albo by się procesowali, albo dogadali. I nikt już nie bylby
pytany, kiedy ustało pożycie.
Ania
|