Data: 2003-04-29 20:45:12
Temat: Re: kop w d.. jako zrodlo motywacji
Od: "mania" <m...@a...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
"Katarzyna Makowska" news:b8mivr$6c3$1@inews.gazeta.pl...
> Bacha <b...@p...onet.pl> napisał(a):
>
> > Można się tu odwołać do H.C.Warrena (...)
> > Albo E.R.Hilgard (...)
> H.R.English odpada (...)
>
> > A.Lewicki (...)
> że nie
> > wspomnę o K. Obuchowskim (...)
>
> O wlasnie!
> Podczytuje ten watek od kilku dni i bardzo mi brakowalo definicji "kopa".
> Wlasnie mialam sie o nia upomniec, kiedy niezastapiona Bacha odczytala moje
> mysli ( cmok!:)
to to była definicja koooppppaaa?????
Pyzolku najsłodszy toż Bacha o motywie pisała, znaczy nie Bacha a ci wszyscy goście
których nazwiska tak Ci sie spodobały ;)
ja wyznam w abnegacji swojej głąbokiej że za cholerę nie wiem o co
i im i Baśce chodziło
ja bardzo prosze o rozkodowanie, choćby faragmentaryczne, acz łopatologiczne
czym sie różni "włącznik" od "motywu"
> Porownanie tych definicji stanowi znakomita ilustracje do innego watku, gdzie
> JeT zre sie z semantyka:):):)
aaha.
> W samym temacie: moim zdaniem, motywacja, ktorej istota jest "kop"- ktory
> rozumiem, jako negatyw - jest aludzka. Wynika z potrzeby, a nie z wyboru (
> mozliwosc wyboru traktuje jako esencje czlowieczenstwa), potrzeby leczenia
> opuchnietego tylka. Kiedy zauwazam,ze motywuje mnie "kop" - zawsze czuje
> jakies znieswiezenie, jakbym myslala d o l e m;)
no właśnie ;)
Mania
|