Data: 2005-12-02 01:39:34
Temat: Re: kottbullar i pitipanna
Od: ":: Solana ::" <s...@h...NO-SPAM.com>
Pokaż wszystkie nagłówki
"batory" <b...@p...onet.pl> skrev i meddelandet
news:dmn96t$7ok$1@nemesis.news.tpi.pl...
> Efekt: kottbullary mi wyszły bardzo smaczne, aczkolwiek odbiegające nieco
od
> zapamiętanego przeze mnie smaku kottbullarów supermarketowych, które mi
> najbardziej smakowały tamój. Ale one się nijak nie chciały podrzucać, anie
> toczyć, ani nic, więc są płaskie z każdej strony - znaczy
graniastosłupiaste
> takie raczej. Może za dużo śmietanki i ciasto było za wolne?
Nie wiem, jakie masz proporcje miesa do plynu i zageszczacza, ale jesli nie
moglas ich uformowac to pewnie bylo zbyt rzadkie ciasto.
Ja zakupilam kiedys specjalne urzadzenie do robienia identycznych kulek ale
szczerze mowiac, nigdy z niego nie korzystalam i majczesciej bawia sie nim
dzieci. Jesli chce miec prawdziwe kulki, kupuje je w sklepie. Natomiast
jesli zalezy mi na smaku, nie przejmuje sie ich wygladem.
Wiem jednak, ze do ich zrobienia potrzeba troche wprawy, bo obserwowalam
kiedys przy tym ciocie i tescia. Sam moment lepienia kulek trwa jakis czas i
musza byc chyba dosc mocno scisniete, zeby mozna bylo je potem smazyc.
Proces smazenia tez jest dosc irytujacy - trzeba non stop ruszac patelnia,
aby sie obracaly, bo jak je zostawisz, opadna i bedziesz miec kotleciki.
pozdrawiam, magda
|