Data: 2013-05-28 21:46:23
Temat: Re: kuchnia koreańska
Od: Stachu Chebel <s...@g...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
On 28 Maj, 12:06, "Stefan" <s...@o...pl> wrote:
>
> Fotomonta na pewno nie, ja pr bowa em ale nie da em rady, w Pusan na
> po udniu Korei Po udn. Tam jest fajny targ rybny i mozna zje naprawd
> swie e rybki, jeszcze na patelni (woku?) si rzucaj . Wy mienite zawija ce z
> wodorostami zwykle solonymi? marynowanymi? kiszonymi?
Coś takiego żarłem w tym roku w Shenzhen. SUPER!! I kurde te
wodorosty! Przywiezłem se trochę tego w wersji ususzonej. Maczasz w
H2O tak na pół godzinki, kroisz te płachty na bardzo wąziutkie pasemka
(1mm), zalewasz utrzepaną miksturą (oliwa,sos sojowy, ciuta octu),
następnie wciepujesz do tego makaron sojowy (albo cholera ryżowy). No
wiesz, te takie cienkie nitki co to wystarczy gorącą wodą zalać na 10
minut. Do tego walisz co tylko do łba wpadnie. Pokostkowane pomidory,
ogóry (mogą być kiszone), ostre papryki, sok z cytryny też świetnie
pasi, zgrilowane piersi z kurczyny, improwizować można jak cholera. Do
tego też trochę cukru rozbełtanego z wodą,sokiem z cytryny i sosem
rybnym. A jak kto lubi na ostro, to rozbełtać w tym trochę
pokruszonego chili suszonego (od biedy może być sproszkowane z
torebki). Podawać na zimno jako "przyssawkę" do dania głównego
(MIĄCHO). Najlepiej smaczy w ogrodzie przy ładnej pogodzie.
> A co do picia - nie
> widz problemu, pod warunkiem e pili my ruskie w dki.
Istotnie, tutaj popełniłem błąd nie bierąc ze sobą zapasów.
|