Data: 2003-05-09 10:16:22
Temat: Re: m?ode kartofelki...
Od: m...@o...pl
Pokaż wszystkie nagłówki
> > >trudno, zeby dostosywali jadlospis do kaprysow dzieci, lub
> > >przygotowywali dla nich osobne dania.
> >
> > A dla czego nie ???
>
> Poniewaz ucza dzieci takiego postepowania w przyszlosci. Ucza tego, ze
> ich subiektywne kaprysy maja znaczeni dla innych, i ze inni dla swietego
> spokoju ustapia ich zachciankom.
>
> Uczy takue tego, ze jedzenie nie jest przede wsszystkim potrzeba
> fizjologiczna, a w sensie spolecznym obrzadkeim osadzonym w kulturze i
> tradycji, lecz ze jest przede wszystkim zaspakajaniem zachcianek i
> osobistych upodoban.
>
> Krotko mowiac, jest to element wychowywania aspoleczynch egoistow.
> Oczywiscie drobny element. Oczywiscie o niczym do konca nie przesadza.
> Ale uwazam, ze lepiej dziecko przy stole nauczyc, ze jego upodobania nie
> sa rzecza najwazniejsza na swiecie, niz pozniej miec do czynienia z
> kims, kto uwaza, ze w zyciu najwazniejsze jest to co on chce i inni
> powinni zawsze ustepowac.
jejq.. czlowieku daj w koncu spokoj!
to ze ja nie chce zjesc duszonej kapusty nie odznacza ze kazdy musi mi ulegac
gadasz po prostu bzdury!
pozdrawiam
Marzena
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|