Path: news-archive.icm.edu.pl!agh.edu.pl!news.agh.edu.pl!news2.icm.edu.pl!newsfeed.tp
internet.pl!news.gazeta.pl!not-for-mail
From: "Ana" <a...@N...gazeta.pl>
Newsgroups: pl.sci.psychologia
Subject: Re: maly (?) problem
Date: Sun, 17 Aug 2003 15:07:53 +0000 (UTC)
Organization: Portal Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl
Lines: 94
Message-ID: <bho5o9$3q8$1@inews.gazeta.pl>
References: <3...@n...vogel.pl>
NNTP-Posting-Host: host-62-141-225-202.kalisz.mm.pl
Content-Type: text/plain; charset=ISO-8859-2
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: inews.gazeta.pl 1061132873 3912 172.20.26.231 (17 Aug 2003 15:07:53 GMT)
X-Complaints-To: u...@a...pl
NNTP-Posting-Date: Sun, 17 Aug 2003 15:07:53 +0000 (UTC)
X-User: an_a1
X-Forwarded-For: host-62-141-225-202.kalisz.mm.pl
X-Remote-IP: host-62-141-225-202.kalisz.mm.pl
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.sci.psychologia:220645
Ukryj nagłówki
majka <m...@k...chip.pl> napisał(a):
> we czwartek poklocilma sie z moim facetem......nie ukrywam ze to ja zaczelam
> sie irracjonalnie przepier...... ale potem to juz polecialo jak lawina, on
> sie wkurzyla, zreszta nie wazne, wazne ze ciagnie sie to za nami juz az do
> dzisiaj.
> wczoraj wieczorem kiedy juz obrzucilismy sie przez gg i maile obelgami, bylo
> po 23, ja chcialam juz pojsc spac, on zadal mi pytanie czy moge teraz na
> spokojnie z nim pogadac, czy dam rade?
> a ja zmeczona, "zagotowana" z szalejacymi emocjami i nerwami znajac siebie,
> pomysalam chwilke i doszlam do wniosku ze nie potrafie spokojnie pogadac, ze
> pewnie gdzies znowu sie wkurze i ze wole to przespac i pogadac
> dzisiaj.......
>
> napisalam mu doslownie :"nie dam rady spokojnie pogadac" wiec on wpadl w
> furie, zwyzywal mnie, nawrzeszczal ze nie chce ratowac wiazku itd, itp
Zrobiłaś słusznie. Gdybyś w tym stanie prowadziła rozmowę i tak byście się
nie zrozumieli. Emocje zakłócają myśli i ich formułowanie. Efekt dyskusji
byłby jeszcze gorszy. Tym bardziej, że na dobrą wolę z jego strony nie możesz
liczyć. Wydaje mi się, że dbałość o dobro związku chłopak przerzucił
kompletnie na Twoje plecy. Tak się zdarza, gdy jednej stronie zależy znacznie
bardziej, a drugiej znacznie mniej lub zgoła wcale.
> dzisiaj rano dowiedzialam sie ze w ten sposob spierdolilam wszytsko, ze on
> ze mna zrywa bo niechcialam (ja nie chcialam?????!!!!) z nim gadac......
Nie chcę Cię dotknąć, ale on po prostu miał Cię w nosie. Nie wykazał krztyny
dobrej woli, by Cię zrozumieć. Kto kocha, potrafi z wszystkiego rozgrzeszyć i
wszystko wybaczyć.
>
> a ja mialam tylko dosc kolejnej albo cigale tej same (to bez roznicy)
> awnatury.....a znajac siebie wiedzialam ze moge wybuchnac
> myslalam ze jak ochlone i sie uspokoje, ze jak emocje troche sie ochlodza to
> bedziemy mogli pogadac spokojnie......a tymczasem on sie wkurzyl tylko o to
> ze ja powiedzialam prawde
Postąpiłaś racjonalnie. Też trudno mi o panowanie nad emocjami, dlatego Cię
rozumiem. Dla mnie zaprowadzić w uczuciach porządek, to też jest często
ogromny wysiłek. Wolę wtedy milczeć niż wygadywać wierutne bzdury, za które
potem się wstydzę.
> teraz juz boje sie mowic cokolwiek...
> dzisiaj mi powiedzial ze to wszytsko moja wina i jak bede umiala madrze do
> tego podejsc (przeanalizowac (????) te pare dni) to moze sie uda
Kurna, każ mu się wypchać. Facet przesadza, gdzieś mają kres nawet najlepsze
chęci i babskie oddanie.
>
> a ja nie wiem co mam teraz zrobic
> czy ktos moze mi powiedziec o co chodzi temu facetowi?
> czemu nie moglam miec wlasnego zdania? czemu nie zaakceptowal mojej
> odpowiedzi????
> co zlego zrobilam piszac ze nie mam sily na spokojna rozmowe?
> a moze wogle nie powinnam byla odpowiadac na jego pytanie tylko powolic mu
> robi co on chce, pozwoli mu sterowac soba?
W życiu. Nie bądź niewolnicą, bo sama na siebie nie będziesz mogła patrzeć.
Odpowiedziałabym na każde z Twoich pytań, ale byłoby Ci przykro. Chcesz,
wrócimy do tej rozmowy za jakiś czas, gdy ochłoniesz. Znałam kogoś niezwykle
podobnego i też sobie stawiałam pytanie: kto to, u licha, jest?
> analizowanie tego co sie stalo teraz kiedy onat wsciekly mi wydaje sie
> bezsensem, bo po co mam roztrzasac tak bolesne i jeszcze cieple wspomnienia
> jezeli on ze mna zerwal, wole zapomniec i zaczac sie uspokajac, zbierac sily
> na nowe zycie.
Tak trzymaj! Pomoże Ci upływ czasu.
> on teraz ze mna nie gada, nie odpsuje na maile, nie wiem czy je przeczytal
> czy nie, nie mam pojecia czy wogle jest w domu i nie mam ochoty sprawdzac
>
> zreszta oboje dobrze wiemy ze ani gg ani maile nie sa dobrym podlozem
> komunikacyjnym.
> chcialam sie spotkac i pogadac, wole zalatiwc to w 4 oczy
> tylko nie mam od niego zadnego odzewu, cisza......
> pozostaje mi tylko czekac
Facet chce Ci zafundować kolejną torturę-czekanie. Wyłącz kompa, idź na
spacer, najlepiej na cmentarz. Dasz radę, przecież nie istnieje wybór.
Jestem z Tobą
Ana
> M
>
> lekko :) zrozpaczona
To chyba nie jest aż tak źle, jak się wynika z Twojego postu?
I dobrze.
--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/
|