Data: 2003-08-17 17:37:01
Temat: Re: maly (?) problem
Od: Krewny Krolika <k...@b...emaila-sorry>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Sun, 17 Aug 2003 16:17:16 +0200, "majka" <m...@k...chip.pl>
wrote:
>napisalam mu doslownie :"nie dam rady spokojnie pogadac" wiec on wpadl w
>furie, zwyzywal mnie, nawrzeszczal ze nie chce ratowac wiazku itd, itp
to byla, zapewne pierwsza w tej klotni, dorosla decyzja. on zareagowal
jak dziecko. inna sprawa, ze zapewne troche go znasz (napewno lepiej
niz my :) i byc moze moglas przewidziec, ze (szczegolnie zwazywszy
emocje) zareaguje niezbyt dojrzale. moglas wyjasnic mu dlaczego nie
dasz rady i _kiedy_bedziesz_mogla_porozmawiac_ (zwroc uwage, ze ty to
napisalas w znaczeniu "_teraz_ nie dam rady", on mogl to odebrac
"_nigdy_ nie dam rady").
>dzisiaj rano dowiedzialam sie ze w ten sposob spierdolilam wszytsko, ze on
>ze mna zrywa bo niechcialam (ja nie chcialam?????!!!!) z nim gadac......
uwazaj. jezeli znowu bedziecie razem, on moze sie starac wywolac u
ciebie poczucie winy za ta klotnie (bo ty zaczelas, bo ty nie chcialas
spokojnie) aby osiagnac lepsza pozycje. nie daj sobie tego wmowic (ale
tez nie staraj sie zrzucic wszystkiego na niego).
pozdrawiam kk
gg# 4828814
|