Data: 2003-10-28 17:46:37
Temat: Re: menu "weselne" - opis z dygresjami
Od: m...@W...onet.pl
Pokaż wszystkie nagłówki
> Trudno to bylo nazwac weselem: 11 osob (lacznie z glownymi bohaterami
> wieczoru) w kawalerce siedzialo przy czyms w rodzaju szwedzkiego stolu,
> popijalo winko (wszyscy co do jednego przyniesli tokaje, hehe, nikt sie nie
> umawial, bylo tylko powiedziane, ze obowiazuje zrzuta) i jadlo ciasta i
> nie-ciasta.
> Z nie-ciast byla salatka owocowa (moja ulubiona, zawszze ja robie na jakies
> okazje), salatka jarzynowa (bez udziwnien i skomplikowanych eksperymentow,
> taka zwyczajna, bo zalezalo mi na 100% "udanosci"), polmisek wedlin
> (wedlinka rozlozona na lisciach salaty, posypana pokrojona ostra papryczka i
> posypana ziolami prowansalskimi), do wedlin byl sos tzatziko-podobny
> (smietana + ogorki konserwowe w kostke pokrojone - bardzo smaczny, jak sie
> okazalo) oraz chrzan ze smietana (to specjalnie pod katem ojca, on to
> uwielbia: starty chrzan wymieszany ze smietana).
> Z ciast byla szarlotka z ekstra dodatkiem w postaci rodzynek (miala byc
> jeszce piana z bialek, ale te glupie bialka nie chcialy mi sie ubic pomimo
> roznych wspomagaczy. Takie jajka hipermarketowe. Dopiero niedawno pani, od
> ktorej wynajmujemy kawalerke powiedziala, ze warto do bialek dodac szczypte
> soli. Ponoc zawsze sie wtedy ubijaja, a na smaku nic nie traca). Oprocz
> szarlotki byla drozdzowka z kruszonka (dzielo mojej mamy), sernik na ciemnym
> spodzie (to dzielo szwagierki) i ciasto makowe (a la torcik) z jablkami i
> kasza manna, polane czekolada (popisowy numer mojej mamy, jak ktos chce
> przepis, niech powie, przyniose).
> Bylo smacznie i milo. A tak sie chcialam podzielic, bo nie umiem trzymac
> jezyka za zebami :)
>
> Kruszyna
> (od soboty nie panna)
> --
> "Primum non stresere... "
>
Życzę Ci samych udanych chwil w nowym życiu i oczywiście w kuchni. Mężatka
od.....dziestu lat.
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|