Data: 2005-03-04 23:28:34
Temat: Re: "miły teść"
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Hanka Skwarczyńska w wysiłku wydalił(a) z siebie takie oto
konkrety:
>> [...]Mnie drażną i umiem się odciąć...[...]
> I nie boisz się, że drażniciel uzna, że ma w Tobie partnera do zabawy? Bo
> mnie się Twoja odcinka w tym wątku niezmiernie podobała (uch, ten słodki
> smak zemsty), tylko bałabym się, że a) teściu posunie się dalej oraz b)
> wywlecze to przy pierwszej okazji na jakiejś rodzinnej imprezce...
Owłaśnieotochodziło.
To tak, jakby chorobliwemu estecie powiedzieć na jego skargi:
"To też go obrzuć gównem, niech poczuje".
Albo anemikowi: "To też mu lutnij w pysk, co się będziesz..."
I jak go obrzuci/dołoży? Z widocznym obrzydzeniem na twarzy,
nieśmiało i z pytajnikiem na końcu - czyli ciotowato :)
--
A masz, niedobry, a masz, brutalu! [łomot piąstek o klatę chama]
|