Data: 2005-09-28 11:58:49
Temat: Re: mleko UHT[ot sie zrobiło;-)]
Od: "Akulka" <s...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Przemodar" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
news:dhdue9$1pie$1@main.viknet.pl...
> To się nazywa pamięć wybiórcza. Wyroby te kiedyś były takie same jak
> teraz, albo jeszcze paskudniejsze, bo czekoladopodobne lub mięsopodobne.
No mój drogi, toś jednak się zagalopował. Wedel dziś (sprzedany komu -
dannone?) nie umywa się do tego z czasów komuny. Spytaj może rodziców, jaki
popyt był na jego wyroby za granicą (ludzie dorabiali sie pokaźnych sum
sprzedając je na wycieczkach zagranicznych wraz z kremem niwea). Inne
słodycze też były dobre. Chałwa, blok z czasów komuny - nawet te dzisiejsze
nie przypominaja ich wyglądem, a co do piero smakiem. Szpaki, kukułki,
kapitańskie, pudrówki, ech
Wędliny dziś lepsze i mieso? Leżę pod stołem i drapię pazurami po dywanie ze
śmiechu. Ty to coś, co dziś jest w sklepie nazywasz jeszcze wędliną? Co do
masowych produktów z tamtych czasów miesnych się nie wypowiem, bo nie
pamietam wszystkiego, ale smak prawdziwej wędliny mam jeszcze w pamięci.
Nawet zwykła konserwa gdy była otworzona wydzielała taki aromat, ze będąc
przed drzwiami domu ją czułam i robiłam sie głodna. Szynka - marzenie - to
nic, że może się udało ją 2 razy w roku kupić po ciężkich bojach. Dziś nawet
trudno spotkać przyzwoite swojskie wyroby. Bo wszystko jest pędzone na
antybiotykach, jakichś dziwnych ekonomicznych paszach i w wędlinę leją tony
wody. Zresztą czego oni tam nie wkładają żeby było ekonomiczniej.
> Po prostu pamiętamy te lepsze rzeczy z przeszłości albo ją wybielamy - tak
> już pamięć funkcjonuje.
Taaaaaaaaa, zapewne. Oczywiście te wszystkie konserwanty, żywność
przetworzona, antybiotyki, substancje zagęszczające i nawilżanie wędlin i
inne taktyki obniżenia kosztów produkcji- to nasze urojenia. Weź się nie
ośmieszaj chociaż publicznie. Ale wybaczam cię, widać młody jeszcze jesteś.
Pozdrawiam,
Akulka
|