Strona główna Grupy pl.rec.kuchnia mleko UHT

Grupy

Szukaj w grupach

 

mleko UHT

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 41


« poprzedni wątek następny wątek »

31. Data: 2005-09-28 11:06:26

Temat: Re: mleko UHT
Od: "Akulka" <s...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Kondziorek" <p...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dhd923$h0v$1@polsl.gliwice.pl...
> Mileko HEY .. w kartoniku o "czerwonej szacie graficznej" - reklamowane
jako
> Pelne ..
> 3,8 % .. Troszku drozsze od innych ale wydaje mi sie ze warto

No proszę, muszę poszukać tego mleka. Albo na moim rynku ich nie ma
(świętokrzyskie) albo nie rzuciły mi się do tej pory w oczy.

Pozdrawiam,
Akulka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


32. Data: 2005-09-28 11:07:51

Temat: Re: mleko UHT[ot sie zrobiło;-)]
Od: "Basia" <b...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


> Uśmiecham się do ciebie ze zrozumieniem....:) Ależ my kobiety jesteśmy
> naiwne i głupiutkie...

kiedy ja naprawdę wolę sama podjęć decyzję jaki ser, jabłka, który kawałek
mięsiwa itp...

>
> > druga prawda, tylko ze ja ma do sklepu ostro z górki więc ze sklepu pod
> > górke...
>
> No daj spokój, z jednym mlekiem to i rowerem wjedziesz;P;)

żeby to się na jednym mleku kończyło, ale zawsze jeszcze to, to i tamto i
toboły takie że tsunami mi nie groźne;-))


> Wiesz, młoda jeszcze jestem, ale te butelki również pamiętam. Tylko tamte
> mleko było inne w smaku niż dzisiejsze. Zresztą wszystko było jakieś
lepsze.
> Pamiętam, że przez noc zjadłam starszej siostrze 1 kg pralin, które były
na
> kartki kupowane. Siostra chciała zanieść do szkoły z okazji imienin czy
coś
> w tym stylu (po tem próbowała mnie zabić, ale mniejsza o to). Chodziłam
całą
> noc i brałam po jednym. Rano wszyscy pytali czemu "zeżarłam" czekoladki, a
> ja ze łzami w oczach przysięgałam, że to nie ja. Może by i uwierzyli,
gdyby
> nie ta mordka wymorusana na brązowo. Dziś powiedziałabym, ze UFO porwało;P
A
> co do pralin - nie ma już takich jak wtedy, nawet w smaku nie przypominają
> tych z lat komunizmu. O rany, ale mnie na wspominki wzięło;)
>


Mi tez do emerytury sporo brakuje, ale i butelki szklane przerobiłam i
kartki i stanie od czwartej rano pod mięsnym albo za kawą dla rodziców...(że
o polowaniu na drut zbrojeniowy i deski szalunkowe na składzie budowlanym -
w GSie znaczy - w wieku lat13-14 nie wspomnę;-)
Co do słodyczy, to odkąd wyprzedano nasz przemysł cukierniczy, to większość
szczególnie wyrobów czekoladowych jest przesłodzona do obrzydliwości;-((
Moja teoria jest taka, że wszelkie nadwyżki kampanii buraczanych pchają w
czekolady;-)
Na początku lat 80ych mieszkałam na Sląsku i tam można było kupić czasem
"odpady z eksportu" Olzy, czyli batoniki prince polo. Z ręką na sercu mogę
przysiąc, że to, co teraz jest sprzedawane pod tą nazwą to paskudztwo w
porównaniu do tamtych batoników.

Kurcze, dziwaczne to były czasy ale jest co powspominać a nasze dzieci nie
będą miały takich przemian historycznych w swojej pamięci...

pozdrawiam
Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


33. Data: 2005-09-28 11:08:13

Temat: Re: mleko UHT
Od: "Akulka" <s...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Akulka" <s...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dhdt0d$o3b$1@inews.gazeta.pl...
>(po tem próbowała mnie zabić, ale mniejsza o to).

Oczywiście potem - literówka, a raczej omskniecie sie spacji.

Pozdrawiam,
Akulka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


34. Data: 2005-09-28 11:22:05

Temat: Re: mleko UHT[ot sie zrobiło;-)]
Od: "Przemodar" <p...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Basia" <b...@o...pl> [i inni również] wspomina:
> Z ręką na sercu mogę przysiąc, że to, co teraz jest sprzedawane
> pod tą nazwą to paskudztwo w porównaniu do tamtych batoników...

To się nazywa pamięć wybiórcza. Wyroby te kiedyś były takie same jak
teraz, albo jeszcze paskudniejsze, bo czekoladopodobne lub mięsopodobne.
Po prostu pamiętamy te lepsze rzeczy z przeszłości albo ją wybielamy - tak
już pamięć funkcjonuje. Więc nie ma się co podniecać "prawdziwymi"
mlekami, batonikami czy szynkami :-)

--
Pozdrawiam
"Powiedziałem i ukoiłem sumienie..."


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


35. Data: 2005-09-28 11:32:36

Temat: Re: mleko UHT[ot sie zrobiło;-)]
Od: "Basia" <b...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Przemodar" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
news:dhdue9$1pie$1@main.viknet.pl...
> "Basia" <b...@o...pl> [i inni również] wspomina:
> > Z ręką na sercu mogę przysiąc, że to, co teraz jest sprzedawane
> > pod tą nazwą to paskudztwo w porównaniu do tamtych batoników...
>
> To się nazywa pamięć wybiórcza. Wyroby te kiedyś były takie same jak
> teraz, albo jeszcze paskudniejsze, bo czekoladopodobne lub mięsopodobne.


Nie zgadzam się. Olza produkowała bardzo dobre rzeczy i dlatego w zasadzie
wszystko szło za granicę, mało co do polskich sklepów. Prince polo było
zdecydowanie czekoladowe.
Ja nie przeczę że wiele wyrobów było podłej jakości, ale teraz takich jest
znacznie więcej.
Spróbuj zrobić kwasne mleko z tego co jest dostępne na rynku, zgnije a nie
skwaśnieje;-(

pozdrawiam
Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


36. Data: 2005-09-28 11:58:49

Temat: Re: mleko UHT[ot sie zrobiło;-)]
Od: "Akulka" <s...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Przemodar" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
news:dhdue9$1pie$1@main.viknet.pl...
> To się nazywa pamięć wybiórcza. Wyroby te kiedyś były takie same jak
> teraz, albo jeszcze paskudniejsze, bo czekoladopodobne lub mięsopodobne.

No mój drogi, toś jednak się zagalopował. Wedel dziś (sprzedany komu -
dannone?) nie umywa się do tego z czasów komuny. Spytaj może rodziców, jaki
popyt był na jego wyroby za granicą (ludzie dorabiali sie pokaźnych sum
sprzedając je na wycieczkach zagranicznych wraz z kremem niwea). Inne
słodycze też były dobre. Chałwa, blok z czasów komuny - nawet te dzisiejsze
nie przypominaja ich wyglądem, a co do piero smakiem. Szpaki, kukułki,
kapitańskie, pudrówki, ech
Wędliny dziś lepsze i mieso? Leżę pod stołem i drapię pazurami po dywanie ze
śmiechu. Ty to coś, co dziś jest w sklepie nazywasz jeszcze wędliną? Co do
masowych produktów z tamtych czasów miesnych się nie wypowiem, bo nie
pamietam wszystkiego, ale smak prawdziwej wędliny mam jeszcze w pamięci.
Nawet zwykła konserwa gdy była otworzona wydzielała taki aromat, ze będąc
przed drzwiami domu ją czułam i robiłam sie głodna. Szynka - marzenie - to
nic, że może się udało ją 2 razy w roku kupić po ciężkich bojach. Dziś nawet
trudno spotkać przyzwoite swojskie wyroby. Bo wszystko jest pędzone na
antybiotykach, jakichś dziwnych ekonomicznych paszach i w wędlinę leją tony
wody. Zresztą czego oni tam nie wkładają żeby było ekonomiczniej.

> Po prostu pamiętamy te lepsze rzeczy z przeszłości albo ją wybielamy - tak
> już pamięć funkcjonuje.
Taaaaaaaaa, zapewne. Oczywiście te wszystkie konserwanty, żywność
przetworzona, antybiotyki, substancje zagęszczające i nawilżanie wędlin i
inne taktyki obniżenia kosztów produkcji- to nasze urojenia. Weź się nie
ośmieszaj chociaż publicznie. Ale wybaczam cię, widać młody jeszcze jesteś.

Pozdrawiam,
Akulka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


37. Data: 2005-09-28 18:20:10

Temat: Re: mleko UHT[ot sie zrobiło;-)]
Od: "Przemodar" <p...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

"Akulka" <s...@g...pl> protestuje:
[ciach]

Ależ nie przeczę i wcale nie uważam, że dzisiejsze wyroby to mniodzio.
Kilka latek mam i pamiętam jak smakowały batony czekoladopodobne w
opakowaniu zastępczym, jak smakował "22 lipca" albo jak się stało raz w
roku za pomarańczami przed Wigilią. Zwracam tylko uwagę, że dziś nam wiele
rzeczy spowszedniało. Te wspomniane pomarańcze - dostępne w zasadzie raz w
roku - całe święta nimi pachniały. Dziś walają się w każdym sklepie i
straganie przez okrągły rok i po prostu się opatrzyły aż do obrzydzenia.
Czy powiesz, że kiedyś były lepsze niż teraz? Pewnie nie, ale właśnie
wybiórcza pamięć zachowała wspomnienia Świąt z czasów komuny związanych z
tymi owocami. I ta sama uwaga odnosi się do Twojego dalszego opisu wrażeń
szynkowych.

> Wędliny dziś lepsze i mieso?
Nigdzie nie napisałem, że teraz są lepsze, proszę uważniej czytać
wypowiedzi przedpiszców.
Oczywiście nie wycofuję swoich słów - też pamiętam jak w latach 80-tych
towarzysze "dla naszego dobra" wprowadzili kartki, a potem nawet kartki na
kartki (to się nazywało przydział lub deputat żywnościowy, na który
dopiero się kartki na żywność dostawało). Słynne afery mięsne, legendy o
dodawaniu papieru do kiełbas, wzbogacaniu mleka proszkiem IXI, itp. Wiele
w tym bujdy (teraz się papieru do parówek nie dodaje, bo papier akurat
droższy niż chemiczne ulepszacze*), ale nikt nie powie, że komuna to był
okres cudownych wyrobów najlepszej jakości, takich, że Europa się
wstydziła. Socjalizm miał w genach bylejakość, cwaniactwo państwowych
wytwórni czegokolwiek i beznadziejną jakość nie tylko żywności (naprawdę
można tony wody wylać na temat chociażby budowania domow w latach 70-tych.
Większość się pewnie zgodzi, że wtedy domy się budowało z kombinowania i
"załatwiania", a nie z kupowania materiałów z szerokiej gamy ofert).

Owszem, mieliśmy Żytnią, kabanosy, szynkę, suchą polską, Krakusa etc. jako
towary znane na świecie. Ale to dało się policzyć na palcach jednej ręki.
Siermiężny socjalizm karmił Lud pracujący i niepracujący po prostu
"padliną", mięsem "drugiej świeżości" albo po prostu czwartym gatunkiem
(tzw. pies z budą porąbany).

I niestety - pamiętanie tylko dobrego lub upiększanie przeszłości nie
tylko żywności dotyczy. Powiedzenie "za moich czasów było lepiej"
powtarzane jest chyba ze dwa tysiące lat i dotąd nie straciło na
aktualności, co wcale nie przekłada się w swojej masie na to, że świat
schodzi na psy przez te tysiąclecia...

> Weź się nie ośmieszaj chociaż publicznie. Ale wybaczam cię,
> widać młody jeszcze jesteś.
Generalnie polecam napicie się szklanki zimnej wody (najlepiej ze studni,
nie kranówy, bo kiedyś to Pszepani nawet fenol był smaczniejszy). I Ci
przejdzie :-)

* Mnie z kolei śmieszą dzisiejsze paniusie w sklepie, które kilka minut
wybrzydzają czy wziąć paróweczki drobiowe czy cielęce i które "lepsze".
Biedne nie wiedzą, że wszystko jest robione z resztek kurczakowych
wzbogacanych odpowiednio ulepszaczem o zapachu drobiowym lub wołowym...

--
Pozdrawiam
"Powiedziałem i ukoiłem sumienie..."


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


38. Data: 2005-09-29 00:12:42

Temat: Re: mleko UHT[ot sie zrobiło;-)]
Od: "Akulka" <s...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Przemodar" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
news:dhemtg$2qo3$1@main.viknet.pl...
> Ależ nie przeczę i wcale nie uważam, że dzisiejsze wyroby to mniodzio.
Hm, w kontekście twojego ostatniego postu można to właśnie wywnioskować.
Jeśli chcesz być dobrze zrozumiany pisz bardziej zrozumiale.

> Kilka latek mam i pamiętam jak smakowały batony czekoladopodobne w
> opakowaniu zastępczym, jak smakował "22 lipca" albo jak się stało raz w
> roku za pomarańczami przed Wigilią. Zwracam tylko uwagę, że dziś nam wiele
> rzeczy spowszedniało.
Nie sądzę, dziś poprostu wiele rzeczy nie ma smaku i są albo przesłodzone
albo przesolone albo po prostu jadą sztucznymi komponentami wyczuwalnymi
chamsko na języku. Ot cywilizacyjny rozwój produkcji masowej poszedł w złą
stronę. Produkt staje sie nijaki i mierny w smaku, ale i tak się sprzeda, bo
na rynku jest masa równie miernych odpowiedników.

>Te wspomniane pomarańcze - dostępne w zasadzie raz w
> roku - całe święta nimi pachniały. Dziś walają się w każdym sklepie i
> straganie przez okrągły rok i po prostu się opatrzyły aż do obrzydzenia.
> Czy powiesz, że kiedyś były lepsze niż teraz?
Nie, nie powiem. Mnie smakowały tak samo pomarańcze i banany w czasie
komunizmu jak i teraz. Choć zdarza mi się trafić na podłe egzemplarze.
Wynika to albo z nieurodzaju, albo ze złego przechowywania owoców, albo z
tego, że trafiłam na nieudaną krzyżówkę.
A jabłka? Czy dziś można dostać naprawdę dobre jabłka? Nie, same jakieś obce
odmiany i krzyżówki marne w smaku (no mam 2-3 odmiany dla mnie jadalne).
Polskie odmiany poszły w zapomnienie, tylko czemu, skoro są najlepsze? I to
nie kwestia smaku zapamietanego z dzieciństwa, bo znam miejsce gdzie rośnie
stara Kosztela i Śmietanka. Mam też starego Startinga. Są tak pyszne z nich
jabłka, że te sklepowe nieudane mieszańce niech się schowają pod stół.

Pewnie nie, ale właśnie
> wybiórcza pamięć zachowała wspomnienia Świąt z czasów komuny związanych z
> tymi owocami. I ta sama uwaga odnosi się do Twojego dalszego opisu wrażeń
> szynkowych.
Taaaaa, dobra, dyskusja idzie tu chyba w złą stronę. Z jednej strony
odnosisz się do miłych wspomnień z dzieciństwa i smaków z nim związanych (że
to tylko skojarzenie dzieciństwo - smakołyki), z drugiej zaś strony
twierdzisz, że wędliny były gorsze, choć nie miały tak jak dziś konserwantów
i nie były maczane w różnych świnstwach. Cóż, nie mam zamiaru walczyć z
wiatrakami, ani przekonywać cię, że było inaczej. Wiem kiedy jestem na
straconej pozycji.

> > Wędliny dziś lepsze i mieso?
> Nigdzie nie napisałem, że teraz są lepsze, proszę uważniej czytać
> wypowiedzi przedpiszców.
No czytam i wnioskuję. Jeszcze raz mówię, że pewne fakty wynikają z
kontekstu, czego dałeś przykład nieco wyżej.

>Słynne afery mięsne, legendy o
> dodawaniu papieru do kiełbas, wzbogacaniu mleka proszkiem IXI, itp. Wiele
> w tym bujdy (teraz się papieru do parówek nie dodaje, bo papier akurat
> droższy niż chemiczne ulepszacze*), ale nikt nie powie, że komuna to był
> okres cudownych wyrobów najlepszej jakości, takich, że Europa się
> wstydziła. Socjalizm miał w genach bylejakość, cwaniactwo państwowych
> wytwórni czegokolwiek i beznadziejną jakość nie tylko żywności (naprawdę
> można tony wody wylać na temat chociażby budowania domow w latach 70-tych.
> Większość się pewnie zgodzi, że wtedy domy się budowało z kombinowania i
> "załatwiania", a nie z kupowania materiałów z szerokiej gamy ofert).

Hm, zgadzam sie z tym, na pewno były przypadki kombinowania. Tam gdzie
człowiek tam i zbrodnia. Wiesz dziś też ludzie kombinują jak tylko mogą,
wręcz na większą skalę bo mają na to nie tylko przyzwolenie, ale i zalecenie
kierownictwa (Constar np,; cos ci mówi?). Normy przyjete w UE dotyczące
produkcji żywności też wiele mają do zyczenia, żebym ja produkt finalny
powstający w oparciu o te normy mogła uznać za smaczny i zdrowy.

> Siermiężny socjalizm karmił Lud pracujący i niepracujący po prostu
> "padliną", mięsem "drugiej świeżości" albo po prostu czwartym gatunkiem
> (tzw. pies z budą porąbany).
Chyba nieco przesadzasz, ale niech ci bedzie. Nie spotkałam się raczej z
opinią, że do sklepów przywożono padlinę, raczej, że nie przywożono jej
wcale i trzeba było godzinami lub dniami czekać na nią w cholernej kolejce.
Sama pamiętam jak stałam ze starszą siostrą.

> I niestety - pamiętanie tylko dobrego lub upiększanie przeszłości nie
> tylko żywności dotyczy. Powiedzenie "za moich czasów było lepiej"
> powtarzane jest chyba ze dwa tysiące lat i dotąd nie straciło na
> aktualności, co wcale nie przekłada się w swojej masie na to, że świat
> schodzi na psy przez te tysiąclecia...
Coś sugerujesz, skąd te daleko idące wnioski? I podejście psychologiczne.


> > Weź się nie ośmieszaj chociaż publicznie. Ale wybaczam cię,
> > widać młody jeszcze jesteś.
> Generalnie polecam napicie się szklanki zimnej wody (najlepiej ze studni,
> nie kranówy, bo kiedyś to Pszepani nawet fenol był smaczniejszy). I Ci
> przejdzie :-)
Dzięki, nie potrzebuję. A rozśmieszyłeś mnie twierdząc, że żywność wcześniej
była bylejaka - czekoladopodobna i mięsopodobna. Tym bardziej, że była 100
razy albo i więcej naturalna niż teraz. I miała smak, o co dziś niezmiernie
trudno. Dziś tylko zmysł wzroku pozwala mi odróżnić baleron od szynki,
szynkę od innej wędliny itp, bo na języku wszystkie smakują tak samo. I
pewnie dlatego, że wędlina dziś jest lepsza "ślimmarczeje" po 2 dniach w
lodówce. Dobra, nie mam zamiaru się kłócić. EOT

> * Mnie z kolei śmieszą dzisiejsze paniusie w sklepie, które kilka minut
> wybrzydzają czy wziąć paróweczki drobiowe czy cielęce i które "lepsze".
> Biedne nie wiedzą, że wszystko jest robione z resztek kurczakowych
> wzbogacanych odpowiednio ulepszaczem o zapachu drobiowym lub wołowym...>
* Źle trafiłeś, ja parówek prawie w ogóle nie kupuję, bo wiem co mają w
swoim składzie. Mój kot nie chce ich za bardzo jeść. I żeby to były tylko
resztki kurczakowe, to może bym je nawet kupowała i jadła.

Pozdrawiam,
Akulka


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


39. Data: 2005-09-29 05:59:12

Temat: Re: mleko UHT[ot sie zrobiło;-)]
Od: "Basia" <b...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

To ja sie jeszcze ustosunkuję tak bardziej zbiorczo do zagadnienia, żeby nie
wydłużać wątku.
Pomarańcze na święta - i owszem, były inne, bo bywały dostępne pomarańcze
kubańskie. Pamięta ktoś? Takie zielone, znaczy skórkę miały zieloną i smak
nieco inny. Uwarunkowania polityczne się zmieniły, z Kubą się nie lubimy
więc i pomarańczy kubańskiej nie uświadczysz.
Wędlin porównywać nie będę bo to bez sensu za to w rozmowie którą
przeniosłam na grunt domowy mojemu ślubnemu przypomniały się lody. Czy ktos
mi powie, że to co teraz sprzedawane jest pod nazwą lody podaj do pięt sięga
lodom bambino czy śnieżkom?
Kolejny raz sprawa wyrobów czekoladowych - naprawdę nie ma porównania do
smaku czekolady wedlowskiej wtedy i teraz. Od kiedy Wedla wchłonęła firma
Fazer te słodycze są ZA SŁODKIE! Przy czym miałam okazję jeść wyroby Fazera
i w PL i w Finlandii i ich sztandarowe Dumle tam smakują inaczej, czyli to u
nas, na polski rynek robią wyroby gorszej jakości;-(
Wspomniane przez Akulkę jabłka - tradycyjne odmiany są dostępne właściwie
tylko w przydomowych sadach bo to, co idzie do hurtu to odmiany ładne,
kształtne ale o smaku wątpliwym, za to lepsze do przechowywania.

pozdrawiam
Basia


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


40. Data: 2005-09-29 07:19:24

Temat: Re: mleko UHT[ot sie zrobiło;-)]
Od: "Kondziorek" <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Akulka" <s...@g...pl> napisał w wiadomości
news:dhe0ae$ckq$1@inews.gazeta.pl...
> Użytkownik "Przemodar" <p...@o...pl> napisał w wiadomości
> news:dhdue9$1pie$1@main.viknet.pl...
> > To się nazywa pamięć wybiórcza. Wyroby te kiedyś były takie same jak
> > teraz, albo jeszcze paskudniejsze, bo czekoladopodobne lub mięsopodobne.
>
> No mój drogi, toś jednak się zagalopował. Wedel dziś (sprzedany komu -
> dannone?) nie umywa się do tego z czasów komuny.

WEDLA.. (celowo pisane z duzej litery) pamietam .. To byly czekolady ..
choc przyznam uczciwie ze i dzisiaj "udaje sie" qpic czekolade .. GORZKA ..
ktora o zywo przypomina tamte czasy
Inne czekolady ?? Chyba juz tylko "okienka" z orzechami (kiedys dostepne
wylacznie w pewexie lub .. w czechach czy NRD )
ale i na te trzeba uwazac .. bo wiele z nich to "wyroiby czekloadopodobne"


> Wędliny dziś lepsze i mieso? Leżę pod stołem i drapię pazurami po dywanie
ze
> śmiechu. Ty to coś, co dziś jest w sklepie nazywasz jeszcze wędliną? Co do
> masowych produktów z tamtych czasów miesnych się nie wypowiem, bo nie
> pamietam wszystkiego, ale smak prawdziwej wędliny mam jeszcze w pamięci.

Nooooooooooooooooooo
Kabanosy to byly KABANOSY .. a dzis ..................
Nawet "zwykla" mielonka to byla KONSERWA ... hehehe


> Nawet zwykła konserwa gdy była otworzona wydzielała taki aromat, ze będąc
> przed drzwiami domu ją czułam i robiłam sie głodna. Szynka - marzenie - to
> nic, że może się udało ją 2 razy w roku kupić po ciężkich bojach. Dziś
nawet
> trudno spotkać przyzwoite swojskie wyroby. Bo wszystko jest pędzone na
> antybiotykach, jakichś dziwnych ekonomicznych paszach i w wędlinę leją
tony
> wody. Zresztą czego oni tam nie wkładają żeby było ekonomiczniej.

Ok ok .. ale . i dzis uda mi sie w sklepie kupic cos co przypomina .. tamte
czasy
Mysliwska .. (jalowcowa) . jak dobrze wyschnie .. jest ok . (zaznaczam ..
zalezy od producenta .. U nas krOluje Duda)
Krakowska "mini" .. tez niezla ...
czasem uda sie szyneczke mniamusna kupic ...
(kurcze ,... szynka stas .. szynka tesciowej . szyneczka babuni .. szyneczka
dziedunia , szwagra itp itd ...........)
Nawiasem mowiac pamietam jak Ojciec "uganial sie" za szyneczka babuni . (bez
skojarzen prosze !!!!!!!!!) ...
Byla siuuuuuper . (a nie bylo to tak dawno .. jakies "zaledwie" 10 lat temu)
.. a tluszczyk to sie wrecz rozsmarowywalo na chlebusiu ..
a teraz ?? wyglad ok .. ale smak ...... bleeeeeeeeeeeee
Powiem Wam jeszcze jedna ciekawostke . w Gliwicach na skrzyzowaniu
Kochanowskiegop z Nowym Swiatem byl prywaciarz .. rzeznik ..
po wejsciu Polski do unii europejskiej ....................... zamknal
zaklad
Powod ? Przedstawili mu ultimatum . albo dostosuje sie do wymogow i norm
Unii .. (konserwanty .. o to glownie chodzilo) .. albo .. zamknie zaklad
Zamknal
A pozniej mowi sie ze szyneczka w calej unii smakuje tak samo (paskudnie) ..
a jedynie w Polsce ma SMAK szynki hehehe

> Pozdrawiam,
> Akulka
>
Pozdrawiam Kondziorek

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 3 . [ 4 ] . 5


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Re: kwas chlebowy - gdzie kupic
jogurt Miodzio Bacha/Campina
Pierś z indyka
Kulinarny.Net Newsletter
Pumpernikiel

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

"Schabowe"
www.kingtrust.to Cloned Cards With Pin Shop Dumps Vaild Sell Good Cashapp Paypal Transfer Wu Money gram payonee
Jak zrobić lody, nie zamarzające na kamień w zamrażarce?
Olej rzepakowy
BEST DUMPS CLONING(www.kingtrust.to ) TRACK 1&2 SITE SEARCH 2023 Go to any ATM and make your cashout

zobacz wszyskie »