Path: news-archive.icm.edu.pl!news.icm.edu.pl!news.onet.pl!newsgate.onet.pl!niusy.one
t.pl
From: m...@o...pl
Newsgroups: pl.rec.kuchnia
Subject: Re: młode kartofelki...
Date: 5 May 2003 22:35:50 +0200
Organization: Onet.pl SA
Lines: 101
Message-ID: <5...@n...onet.pl>
References: <1fuhsbj.1rggnyz1g0jsyrN%wlos@tele.com.pl>
NNTP-Posting-Host: newsgate.test.onet.pl
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; charset="iso-8859-2"
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: newsgate.onet.pl 1052166950 27450 192.168.240.245 (5 May 2003 20:35:50 GMT)
X-Complaints-To: a...@o...pl
NNTP-Posting-Date: 5 May 2003 20:35:50 GMT
Content-Disposition: inline
X-Mailer: http://niusy.onet.pl
X-Forwarded-For: 195.114.185.213, 213.180.130.14
X-User-Agent: Mozilla/4.0 (compatible; MSIE 5.5; Windows NT 5.0; KSK sp. z o.o.)
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.rec.kuchnia:155054
Ukryj nagłówki
> > nie trzeba mi wspolczuc dlatego ze czegos nie
> >lubie.. wspolczuje dziecia > ktorych rozice zmuszaja
>
> Czemu piszecie o zmuszaniu. Tak to przedstawiacie jakby chodzilo o
> jakies trtury. Dzecku po prostu kaze sie cos zjesc.
kazac a zmuszac to nie to samo?
jak mi sie cos kaze to mnie sie do tego praktycznie zmusza
gdybym miala chowac dziecko wedlug twoich teorii to nie wiem..
> > do jedzenia wszystkiego.. nawet rzeczy ktore one nie cierpia
>
> Tak jak sie wspolczuje dziecku na fotelu dentystycznym. Wie sie, ze
> cierpi, a wie tez ze dla jego dobra. Zareczam Ci tez, ze cierpienie z
> powodu zjedzenia nielubianej przez dziecko potrawy jest miejsze, a
> zwykle urojone.
a skad ty wiesz co jest dobre dla dziecka skoro sam nie wychowales ani jednego?
> > bylam glodna..
> Oj, nie bylas
nie jestes mna wiec nie wiesz.. a skoro nie wiesz to sie nie upieraj
> > ale serka topionego do dzis nie zjem..
>
> Moze po prostu nigdy w zyciu nie bylas glodna?
a moze sa potrawy do ktorych mnie nikt nie przekona?
bylam w szpitalu 5 dni i jakos dawalam sobie rade choc wiecznie chodzilam
glodna.. ale szpitalnego jedzenia nie tknelam.. nie mowiac o chlebie czy serze
ktory im sie czasami zdazal
> > co ma nie lubienie pietruszki czy pomidora to postepowania w zyciu?
>
> Chyba to jasno przedstawilem. Kaprysy przy jedzeniu sa proba
> wyprobowania rodzicow i uleganie im prowokuje dzieci do dalszego
> wykorzystywania takich metod.
jejq.. ksiazek sie naczytales czy jak?
to ze rodzice mi nie kazali jesc kanapki z topionym serem nie oznacza ze sie we
wszystkim innym sprzeciwiam.. nie gadaj bzdur
> > a dzieci smak bardzo szybko nabywaja.. dlatego daje im sie po kolei nowe
> > potrawy.. i nie kazda jest przez nie akceptowana
>
> No to sie wsyzstko zgadza. Ale zeby nie byla zaakceptowana, musi byc
> najpierw zjedzona. A nadto fakt, ze dziecko czegos nie akceptuje, nie
> znaczy, ze moze tego niejesc jak nie chce.
raz zjadlam.. nie smakowalo.. nie zjem po raz kolejny.. proste
dziecko tez ma prawo do wyboru.. to nie jest zabawka ktorej mozesz powiedziec
co ma robic bo tak ci sie podoba
> > dzieci glupie nie sa..
>
> Kto mowi ze sa glupie? Sa i glupie i madre, na miare dziecieca.
no wedlug tego co piszesz to chyba niezbyt inteligentne
> > jak raz powie to zrobic.. wojsko jakies czy co?
>
> Nie, milosc rodzicielska.
to jest milosc? siedz przy stole dopoki nie zjesz tej pietruszki?
> > i nie wszystko jest dobre dla kazdego.. dla ciebie pietruszka jest
> > pyszna.. dla mnie nie.. dla mnie czekolada biala jest najsmaczniejsza..
> > moj tato jej nie jada.. jedynie gorzka
>
> No dobrze, o co Ci chodzi, to normalne rzeczy.
no wiec skoro jest to normalne ze ktos czegos nie jada to o co tobie chodzi?
nie lubie.. nie jem! tak trudno zrozumiec?
> > ty wychowywales swoje dzieci po swojemu (o ile je masz) i zmuszales do
> > jedzenia wszystkiego.. ja swoja pocieche wychowuje po swojemu i nie musi
> > ona jadac czegos co jej nie smakuje
>
> No i dobrze. Wychowujesz dziecko jak potrafisz. Ja uwazam, ze w tym
> punkcie robisz blad, ale na szczescie dla Twojego dziecka, wychowanie
> nie ogranicza sie do nauki jedzenia. Mam nadzieje, ze w innych
> dziedzinach postepujesz wlasciwie. A nadto -- to nie ty pytalas sie jak
> sklonic dziecko do zjedzenia szpinaku, koperku czy zsiadlego mleka,
> prawda? Ktos inny sie pytal, a jak dostal rade to poczul sie obrazony.
wychowuje dziecko tak jak uwazam za sluszne i krzywdy jej nie robie
a pytanie bylo o potrawy do ziemniakow.. i wymienione rzeczy ktorych dziecko
nie jada chyba? albo juz zapomnialam?
> > > a kiedy mi to niby nie wolno czegos odmowic?
>
> Wolno zawsze, czesto nie wypada.
a wypada z grzecznosci cos zjesc a pozniej pojsc i to zwrocic? nie sadze
pozdrawiam
Marzena
--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl
|