Data: 2004-11-25 13:38:15
Temat: Re: mój pierwszy raz...
Od: "Agatek" <agatek@_nospam_site.krakow.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Kruszyzna" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:co44ou$q9i$1@atlantis.news.tpi.pl...
> ... z błyszczykiem Juicy Tubes :) Kupiłam na Allegro odcień fraise
Ja używam i już niestety kończę cudowny i fantastyczny Pastel Repair
L'Oreala w "kolorze" milk&honey (taki też ma smak i zapach. a ja naprawdę
lubie miodek). Żadnych drobinek, po prostu błysk, poślizg, cudowne
nawilżenie, lekko kremowy, naturalny kolor i chcę jeszcze :)
> Usta są miękkie, no wspaniałe po prostu.
Toż samo po tym Pastelu. Wogóle przestałam używać szminki ochronnej, usta
jak mi pękną, to nic ich tak nie leczy jak ten błyszczyk. No czary jakieś.
Naprawdę polecam. :)
> Negatywy: Co za idiota wymyślił błyszczyk w tubce? Ani go rozprowadzić po
> ludzku nie można, ani co. Wybrnęłam z tego tak, że wyciskam odrobinkę z
> tubki na pędzelek i maziam usta pędzelkiem. Dużo lepszy byłby klasyczny
> pojemniczek z wyciorkiem lub pędzelkiem. Druga wada - okropny zapach :)
> Malinowy owszem, ale taki chemiczny...
Ten mój jest w tubce, ale z taką jakby kulką na końcu. Ta kulka się nie
kręci, ale jak jest "poslizg" od błyszczyka to się fajnie rozprowadza i jest
niesamowicie wydajny. Ja z wyciorkiem nie lubie, może dlatego, że zraził
mnie Rouge Pulp czy jak mu tam, co to go wywaliłam całego... Żadnych
wyciorków! :)
A na Juicy Tubes miałam się skusić, ale skoro masz jakieś "ale" to zostanę
przy Pastelu, bo nie mam żadnego :)
Agata
|