Data: 2002-03-13 08:54:22
Temat: Re: moje dziecko i jego tatus :-( (dlugie)
Od: Marynatka <m...@f...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 13 Mar 2002 09:02:47 +0100, podpisując się jako
<m...@p...onet.pl>, napisałeś (aś) :
>Jak dla mnie to że twój były rząda abyś wychodziła z domu jak przychodzi do
>dziecka to absurd. A Ty masz prawo wymagać aby nauczył się pożądnie zajmować
>dzieckiem. Przewijał, karmił. Nie wiem jak jest gdy przychodzi do Ciebie kto
>się wtedy tym zajmuje? Mylę, że powinien robic to on sam.
Jak to kto - pewnie ona. Skoro on jest takim tępakiem, że nie wie
kiedy trzeba przewinąć dziecko - to kto to ma robić?
>Może mogłabyś kogoś innego zostawiać ze swoim dzieckiem i jego tatą. Tak abyś
>Ty czuła się spokojna, a jednocześnie nie musiała się z nim widywać.
Zaprzeczasz sama sobie. Najpierw piszesz, ze to absurd aby wychodziła
z domu jak on przychodzi a potem rzucasz kiepskim pomyslem zeby ktos
inny zostawal.
Kto?
Ona ma wyjsc, reszta domownikóe pracuje zapewne - przecież nie zwolnia
sie z pracy bo hrabiatko do dziecka ma przyjsc i chce byc z nim sam na
sam.
Sasiadke ma poprosic? A moze kolezanke?
Bez senu - chociaz......wez Aska - Ty przyjdziesz Kuba sie zajmiesz a
ja pojde potowarzysze Twojemu w odwiedzinach Basi. Od razu mu strzele
w dziob i moze to ustawi tego niereformowalnego typa do pionu?
:))))))))
Marzena bojowniczka o dobro kobiet i dzieci ;)
|