Data: 2005-05-29 21:48:04
Temat: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!
Od: "Z. Boczek" <z...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia Fri, 27 May 2005 16:03:46 +0200, Dariusz Drzemicki napisał(a):
>>> Kochać się mogą, ale nie współżyć.
>> I za pare lat leczyc nerwice z powodu frustracji?
> Panowanie nad popędem prowadzi do wolności, a nie frustracji.
Panowanie nad głodem, potrzebą snu czy wypróżniania się (nie mówiąc
już o grawitacji!) również prowadziłoby do wolności (ech, znów mamy
do czynienia z Twoimi frazesami), ale...
Skąd pochodzi popęd?
Czy to nie dar Boży?
Więc czym się różni popęd od innych, równie atawistycznych i
wymienionych przeze mnie, potrzeb?
> Ponadto mogą zawrzeć związek małżeński, choć nie powinni wyłącznie z powodu
> seksu.
Jeśli utrzymuesz, że celem małżeństwa jest prokreacja (a inne
cele/potrzeby są już tylko, jak widać, towarzyskie), jak się to ma w
przypadku związków zawieranych przez ludzi, gdzie np.:
- kobieta padła ofiarą brutalnego gwałtu i nie może mieć dzieci;
- kobieta padła ofiarą błędu w sztuce medycznej i nie może mieć
dzieci;
- mężczyzna ma np. niską zawartość 'spermy w spermie';
- kobieta i/lub mężczyzna obarczeni są poważną skazą genetyczną i
nie chcą obciążać nią potomstwa (zamiast się bawić w rosyjską
ruletkę);
- kobieta i mężczyzna pobrali się już w wieku >40 lat i ze względów
medycznych nie powinni się rozmnażać,
w których to podjęcie decyzji 'nie będzie dzieci' jest świadome,
dojrzałe i powzięte po rozważeniu wszystkiego i wychodzi jak byk, że
'dzieci - NIE'?
Zabronisz tym ludziom współżycia(?) - bo będzie np. w gumce, po
pigułkach, itp?
"Zagramy w ruletkę, strzelaj wewnątrz - najwyżej małe
nie będzie miało nóżek, pokochamy każde, jakie _Bóg dla nas
zaplanował_?"
--
No nie mogę przejść obojętnie wobec głupoty słów niektórych :>
|