Data: 2005-06-03 11:20:35
Temat: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!
Od: Habeck Colibretto <h...@N...gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 03.06.2005, o godzinie 09.21.12, na pl.soc.rodzina, Margola
napisał(a):
> Ależ naturalnie. Też uważam, że trzeba w życiu trzymać się jasno określonych
> i dobrych zasad i dostosowywać życie do zasad, a nie zasady do życia.
Czasem jednak warto zasady do życia (vide 50km/h w Wawie :) ). Ale lepiej o
tym nie gadajmy, bo znowu będzie trzeba siedzieć zbyt długo na grupie. :)
>> To nie jest tragiczne porównanie, ale bycie w kościele obwarowane jest
>> większą ilością warunków niż w państwie (brać trzeba pod uwagę, że bycie
>> dobrym chrześcijaninem jest związane z byciem dobrym obywatelem).
> Zapewne. Ale dla bycia patriotką państwo nie jest potrzebne, wystarczy naród
To fakt. Ale żeby być w Kościele, Kościół jest niezbędny. :) To trochę inne
rzeczy.
>> Eeee... wytykasz zło DD. :P ;) A raczej brak dobra. Ale w efekcie
>> praktycznie to samo. :)
> Brak dobra, to jeszcze nie zło, Bogu dzięki.
W wielu przypadkach obojętność jest różnie zła jak samo zło.
> Błądzić jest rzeczą ludzką.
> Poza tym nie wytykam, tylko uświadamiam ;P
Jak się to ładnie mówi... nawracasz? ;))
>> Przykro mi, ale nie znam DD tak dobrze. Coś tam w archiwum poszperałem -
>> wychodzi mi, że to fanatyk. Ale proszę nie mówcie mi (bo mam wrażenie, że
>> większość to tak spostrzega), że stoję po tej samej stronie co on w tej
>> dyskusji tylko dlatego, że odpowiadam na pytania jego adwersarzy.
>
> No, to już nie do mnie :)
Ale do kilku innych... (jeden nawet cóś do Ciebie pisał w odpowiedzi na
mojego posta). :))
--
Pozdrawiam,
*Habeck*
/Każda rzecz ma dwie strony. Fanatycy widzą tylko jedną/
- Schutzbach
|