Data: 2005-06-07 06:19:48
Temat: Re: moje małżeństwo to jakaś paranoja!
Od: "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Dariusz Drzemicki" :
>
> Nie chodzi o ilość.
> Komu robisz łaskę?
>
Nikomu.
Należę do takich ludzi, którzy jeśli ich wyrzucają drzwiami to nie wchodzę z
powrotem oknem.
Bardzo mi zależało na chrzcie moich dzieci, ale w sytuacji gdyby ksiądz
powiedział "nie" - to bym powiedziała "nie - to nie".
Być może to nadmierna ambicja, ale tak już jest - nie lubię o nic prosić.
> > Człowiek w trudnej sytuacji czeka na podanie ręki a nie na inwektywy i
na
> > pouczenia.
>
> Nie było inwektyw, a pouczenie służy uświadomieniu złego postępowania i
> poprawie.
"Pouczenie" może mieć bardzo rózną formę.
Mnie zresztą pouczać nie trzeba, doskonale wiem co robię w sprzeczności z
oficjalną wykładnią kościoła.
Jednak mimo tego nie uważam się za rozwiązłą.
> Ksiądz podał Ci rękę i nie stawiał wymagań.
> Czy ta pomoc wpłynęła na Twoją poprawę?
Przepraszam, a co miałam "poprawiać" ?
Moim grzechem jest to żyję z mężem, którego kocham.
Jesli o to chodzi to nie - nie poprawiłam się, nadal z nim żyję.
Pozdrowienia.
Basia
|