Data: 2016-02-10 21:08:27
Temat: Re: myśliwi
Od: Kviat <kviat@NIE_DLA_SPAMUneostrada.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2016-02-10 o 19:58, Chiron pisze:
>
> Użytkownik "Kviat" napisał w
> wiadomości news:56bb51b5$0$684$65785112@news.neostrada.pl...
>>>> Czemu z taką pewnością zaprzeczasz faktom?
>>>>
>>>
>>> FAKTOM? A na przykład- jako katolik- czegożto rzekomo mam Pismo Święte
>>> głęboko gdzieś?
>>
>> A masz? Bo jak nie masz, to bardzo źle o tobie świadczy.
>
> Źle?! Konkretnie- co żle?
Konkretnie źle to, że nie masz głęboko gdzieś (albo tylko ci się tak
wydaje, że nie masz, a w rzeczywistości masz, bo się do tych zasad i tak
nie stosujesz).
> naprawdę jestem zdziwiony. Co Ci się nie
> podoba najbardziej?
Najbardziej mi się nie podoba dzielenie ludzi na lepszych i gorszych,
czyli na tych wierzących "w prawdziwego boga" i na gorszych, czyli całą
resztę.
> Miłowanie nieprzyjaciół swoich?
A katolicy miłują? Nie rozśmieszaj mnie...
Ty miłujesz?
I dlaczego dla katolika ta cała reszta to "nieprzyjaciele"?
To jest właśnie fundament tej zbrodniczej ideologii: dzielnie ludzi na
lepszych i gorszych, na tych z bruzdami na czole i cholera wie czym jeszcze.
>>> Staram się stosować do zasad Ewangelii
>>
>> Do wszystkich?
>> Nie dość, że część zasad jest zwyczajnie idiotyczna, to inna część
>> jest zwyczajnie niezgodna z prawem (przynajmniej na razie i na
>> szczęście jeszcze...).
>> Więc albo traktujesz te zasady wybiórczo (jak większość polskich i nie
>> tylko polskich katolików) albo się ukrywasz :)
>>
>> Pierwsze z brzegu (inne idiotyczne zasady znajdziesz samodzielnie):
>> dlaczego np. tak nie lubisz kobiet?
>>
>> http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,4806
>> (tam też masz cytaty z biblii)
>>
>> ze strony 2:
>>
>> "Jeśli więc ktoś atakuje kobietę wskazującą na oczywisty fakt
>> dyskryminowania kobiet w katolicyzmie, to albo jest ignorantem, albo
>> nie jest człowiekiem dobrej woli. Wspomniana przeze mnie ignorancja
>> wynika zapewne z faktu, iż większość wierzących i praktykujących
>> katolików w ogóle nie czyta Biblii ani pism Ojców i Doktorów Kościoła.
>> To samo dotyczy historii Kościoła katolickiego, czy chrześcijaństwa,
>> powszechnie nieznanej. Brakuje więc kontekstu, w który wpisywałyby się
>> wciąż jeszcze istniejące syndromy dyskryminacji kobiet, choćby takie
>> jak ograniczanie aktywności kobiet w kościołach, nie dopuszczanie ich
>> do sakramentu kapłaństwa (kobiety mogą więc przyjąć maksymalnie sześć
>> sakramentów, mężczyźni - siedem; istnieją zatem dwa standardy, jeden
>> dla ,,ludzi w pełni", drugi -- dla ,,podludzi"), przymuszanie kobiet do
>> większej wstrzemięźliwości seksualnej niż w przypadku mężczyzn,
>> odbieranie lub ograniczanie wpływu kobiet na własną płodność, zakaz
>> brania rozwodu i poukładania sobie życia na nowo z innym mężczyzną
>> nawet w sytuacji, gdy kobieta jest maltretowana, a nawet nakłanianie
>> jej do wytrwania w patologicznym związku rzekomo dla dobra rodziny."
>>
>
> Zaraz- masz naprawdę dziwny sposób prowadzenia dyskusji. Piszesz coś- to
> daj przykład- bo po prostu nie nadążam.
Widzę.
Czego nie zrozumiałeś?
> Proszę o przykład na idiotyczną zasadę ewangeliczną i na taką sprzeczną
> z prawem. Wtedy będę miał się do czego odnieść.
Albo nie znasz prawa, albo nie znasz "zasad ewangelicznych".
Wygląda na to, że i jednego i drugiego.
Jak chcesz dyskutować merytorycznie to się doucz.
> Na razie- jak rozumiem- stawiasz tezę, że kobieta jest w katolicyzmie
> dyskryminowana- bo jest inaczej traktowana? No to może mężczyzna jest
> dyskryminowany- bo w sumie ma o wiele mniej praw niż kobieta. Na
> przykład- ma obowiązek obrony swojej kobiety, dzieci- przed wrogami. Ma
> obowiązek utrzymywania ich. W ogóle natura (jeśli nie wierzysz w Boga)
> nie stosuje takich kryteriów,
Co za bełkot... Jakich kryteriów natura nie stosuje?
Skąd wniosek, że natura stosuje jakieś kryteria? Skąd pomysł na
personifikowanie natury?
> jak dzisiejsi socjaliści- jak Ty i pani
> Środzina.
Masz urojenia.
Nie wymyślaj bo zaczynasz zachowywać się ja XLka.
Skup się na temacie.
> Dokładniej może nawet wcale nie stosuje zasady równości. To
> tylko antykobiece Środy chcą, żeby kobieta była taka, jak mężczyzna. A
> czy Ty chcesz być taki, jak kobieta?
To znaczy jaki? Poddany mężowi? Napierdalany do usranej śmierci bo mi
rozwodu nie wolno wziąć? Nie, nie chcę.
Pozdrawiam
Piotr
|