Data: 2005-10-25 06:21:43
Temat: Re: na równi
Od: "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Vax" :
> Albo dziecko poczytuje to za nobilitacje (bo w takim duchu wyroslo),
> albo zlorzeczy na ten "kretynski obowiazek", zalujac, ze inne dzieci,
> majace "normalnych" rodzicow, w tym samym czasie dobrze sie bawia...
O, wyjątkowo zgadzam się z Vax-em
;-)
Tez nie zmuszałabym chłopaków do niczego co ich samych nie interesuje i nie
bawi.
Owszem, jeśliby bardzo mi akurat zależało aby zostali ministrantami to bym
wprowadziła w domu taką atmosferę aby to zostanie ministrantem było dla nich
zaszczytem i wyróżnieniem, nigdy przymusem.
Przymusem można tylko bardzo zniechęcić.
Pozdrowienia.
Basia
P.S. Mój młodszy należy do klubu szachowego, a obaj do klubu sportowego,
gdzie biegają na orientację.
Sami te kluby wybrali (przedtem co roku zmieniali zainteresowania, chodzili
na pływalnię, na koszykówkę, na piłkę nożną, nawet na szermierkę), ale ja
jestem bardzo zadowolona z tego co wybrali.
|