Data: 2007-02-21 01:17:33
Temat: Re: nadopiekuńcza inaczej
Od: "Xena" <ttatianka@blabla_poczta.fm>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości:erc87a$25f$...@a...news.tpi.pl,
złośliwa <n...@u...to.interia.pl> napisał(a):
> Użytkownik "Xena" <ttatianka@blabla_poczta.fm> napisał
>
>> Dziewczynka oprócz wyjść do kina nigdzie z klasą nie jeździ, bo mama
>> jej nie pozwala.
>>
> a jesteś w 100 % pewna że to mama tej dziewczynce nie pozwala ?
> Może dziecko jest chorobliwie nieśmiałe i po prostu samo nie chce
> jeździć nigdzie ani się integrować ?
>
>
>> Dziewczynka nie jest jakoś specjalnie lubiana w klasie, bo jej nic
>> nie wolno.
>>
> chyba nie rozumiem - z jednej strony nikt się z nia nie koleguje ( bo
> nie jest lubiana ) o matce też nikt nic nie wie a mówisz że nic jej
> nie wolno. Skad te wiadomości ?
Dzieci integrują się najbardziej na zajęciach dodatkowych, na wyjazdach itp.
Ona nie uczęszcza i nie jeździ.
Wiadomości z przekazu ustnego mojej córki, z obserwacji itp.
>
>
>> Jest bardzo spokojna i właściwie żyje z boku.
>>
> taaa, mojej córki przyjaciółka z przedszkola jest taka sama :) W
> sumie jest bardzo lubianą dziewczynką, pełna werwy i energii niemniej
> jednak nie uczestniczy w życiu pozaprzedszkolnym. Nie chodzi na
> spotkania grupowe, nie przychodzi na urodziny dzieci - po prostu się
> wstydzi.
> I na pewno się nie przyzna że nie przyjdzie bo się wstydzi tylko mówi
> że jej mama nie pozwoli.
>
> To tyle na temat tego co mama pozwala a co nie pozwala.
Akurat tu mamusia nie pozwala.
>
> Ogólnie - ja na Twoim miejscu bym się nie mieszała. Zwłaszcza że ani
> to Twojej córki przyjaciółka ani ktoś z rodziny.
Dziecka mi szkoda było, ale przekonaliście mnie, nie mieszać się. No chyba,
że wmieszam się z pedagogiem, jakoś przy okazji.
pozdrawiam Tatiana
--
Prawda leży pośrodku - może dlatego wszystkim zawadza.
|