Data: 2000-02-16 17:48:01
Temat: Re: nakarmiĘ mÍřczyznÍ...
Od: Magdalena Bassett <m...@w...net>
Pokaż wszystkie nagłówki
Anna wrote:
> > > Np nie przeszkadza mu - wrecz przeciwnie - gulasz na sniadanie.
Moj maz Amerykanin je czesto sniadania w meksykanskiej restauracji, i twierdzi,
ze takie sniadanie przetrzyma go do 1-2 po poludniu, kiedy je lunch. Ja nie jem
sniadan, ale czasem z nim pojde, posiedze, popije herbatke, i patrze sie, jak
on odstawia koncert jedzenia, czasem o 6:30 rano. Najukochansze jego sniadanie
nazywa sie Huevos rancheros con chili verde, czyli chlopskie jajka z zielonym
sosem. :)))
Ogromny, owalny polmisek, do polowy zalany zielonkawym (od tomatillos, takich
malych zielonych pomidorow), wieprzowym gulaszem (ostrym), pod tym dwa sadzone
jajka, obok bryja z fasoli i troche zoltego ryzu, dwie tortillas, ciapa z
avocados, troche kwasnej smietany, i kawa. Ja tylko nie moge zrozumiec, jak
jego zoladek to znosi, bo mnie sie na sam widok niedobrze robi, ale on to
kocha, no i coz.
Ja czasami robie europejskie sniadania, z poledwica, croissantami, delikatnymi
konfiturami, gdzie niegdzie brioche, jajka w kieliszku, capuccino w misce, i
takie sniadania tez kocha. On po prostu kocha jesc. Ma nadwage, ale nie wielka,
i kontroluje sie zwykle, ale te sniadania....
Magdalena
|