Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze nauka rysowania

Grupy

Szukaj w grupach

 

nauka rysowania

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 74


« poprzedni wątek następny wątek »

61. Data: 2006-01-14 22:00:35

Temat: Re: nauka rysowania
Od: "Sowa" <m...@w...pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Agnieszka Krysiak" <k...@g...pl> napisał w wiadomości
news:fe8hs1ltl64fmidlttlui2mdcmfn9nbfni@4ax.com...

>>Najwyraźniej koszmarnie zaniedbuję swe dziatki, olewając ich talenta, a
>>posądzając je o co najwyżej predyspozycje i udostepniając im jedynie
>>mozliwośc robienia co lubią. :-)
>
> Ja tam, nie wiem, ale skoro tak uważasz, to być może coś w tym jest.
> Inaczej przecież byś tego nie napisała... ;->

Tak sobie myślę, ze na pewno masz świętą rację.
A ja, jak każdy praktyk danej dziedziny, mam o realiach jej nauczania
całkiem mylne wyobrażenie. :-)

> Fakt. Ale jeśli spojrzysz na moją pierwszą odpowiedź (i całą resztę
> wypowiedzi), to zauważysz, że nie opowiadam się z uczeniem zgodnym z
> instrukcjami, a to ze mną teraz dyskutujesz.

Naprawdę zaczynam się wstydzić, że śmiałam podjąć z Tobą Agnieszko dyskusję.

> Wydaje mi się, że robisz jakiś myślowy gigantyczny przeskok od wolnej
> amerykanki do sztywnych reguł realistycznego rysunku. Albo wolność
> artystyczna albo więzienie realizmu.
> A tymczasem mowa jest o dziecku trzyipółletnim (w moim domowym przypadku
> dwuipółletnim), które w oczywisty sposób nie jest w stanie takim
> informacji sobie jeszcze przyswoić.

Cały czas o tym mówię, jakbys przypadkiem tego nie zauważyła.

I dla mnie jasne jest, że nie może
> być mowy o nauce perspektywy, cieniowania i czy czegokolwiek tak
> zaawansowanego. Natomiast jak najbardziej w porzadku jest pokazywanie,
> wspólne rysowanie, nie na zasadzie chwytania dziecka za rękę i
> _niepozwalania_ rysowania inaczej (czego najwyraźniej macie wizję),
> tylko na zasadzie obserwacji techniki trzymania w ręku kredki/pędzla,
> rysowania linii, łączenia ich, rysowania postaci.

Właśnie tego nie ma - to jest tak bardzo indywidualne, że tego się w ogóle
nie uczy, ucząc rysować.
Przez 10 lat zajęć z rysunku i malarstwa, nigdy nie spotkałam się z tym, by
koś serio pokazywał jak trzymać narzędzie, jak łączyć linie, jak je
prowadzić.

Dzieci uczą się przez
> naśladownictwo - dlaczego nagle naśladownictwo ma być be?

Bo rozmawiamy o czymś tak szczególnym jak rysunek. Bo zabija umiejętność
_samodzielnego_ patrzenia i przekładania tego co się widzi na język rysunku.
Wystarczającym naśladownictwie jest w tej materii, wiedza dziecka, że można
rysować, czyli naśladownictwo pewnych zachowań dorosłych, którzy też rysują.
I w tym szczególnym nie da się ukryć przypadku, to absolutnie na tym etapie
wystarczy.

> Ale wiesz, że przykład kupy się nie trzyma i nie jest tak naprawdę o
> kant tyłka rozczaść? Bo ja nie piszę o ekstremach, piszę o usiądnięciu z
> dzieckiem do kartki papieru i wspólnym narysowaniu domu i rodziny.
> Masz chyba jakąś wizję kilkugodzinnych morderczych sesji rysunkowych,
> dręczenia dziecka rysowaniem kulek papieru i pieska w trawie z
> perspektywy w światłocieniu. A z tym się nie da dyskutować.

Mam wizję mamy która w dobrej wierze, pokazuje rysując najpierw sama : domek
rysuje się tak, a płotek tak.
I to juz wystarczy, bo nigdy się owa mama juz nie dowie, jak by wyglądał i
jak ewoluował (i czy w ogóle?) domek narysowany przez dziecko, a dziecko
juz nigdy nie będzie miało możliwości narysowac tego tak, jak by to zrobiło
samo z siebie.

> Brzmiało. W międzyczasie osoba _zadająca pytanie_ uzyskała na nie
> odpowiedź i zdaje się być przekonana, że nie tędy droga. W międzyczasie
> również do dyskusji się włączyłam ja.

O raju. Brzmi groźnie to końcowe "ja".

>>A co komu to właściwie przeszkadza? Skoro lubi sobie pozapełniać kartkę
>>zielonymi spiralami i go to cieszy, to znaczy że trzeba go uczyć rysować
>>lepiej?
> Nie trzeba. Można. I o to mi chodzi - między formalnym uczeniem a
> całkowitym nieingerowaniem jest jeszcze zwykłe wspieranie.

Co masz teraz na myśli? Bo jakby zmianą frontu nagle powiało.

> Ymmm... Ale bierzesz pod uwagę, że dziecko może po prostu nie potrafić
> samodzielnie poza jakiś etap wyjść? O oddawaniu swojego "widzenia
> świata" w rysunku przez młodsze dziecko już pisałam. Granica między
> interpretacją a zwykłym brakiem umiejętności jest dosyć płynna.

Sorki, ale jak nie potrafi samo wyjść poza etap zielonych spiral, czy czego
tam, to raczej marnie rokuje ogólnie zdolność rysunkową.
Tym bardziej dać spokój i nie nękać.

>>Ale po co ma naśladować? Czy celem jest żeby rysował jak mama, czy żeby
>>chciał sobie rysować bo mu to sprawia przyjemność i przy okazji ćwiczył
>>zmysły a nie tylko umiejętność kopiowania?
>
> Celem jest wspomożenie zauważonych zdolności.

Toteż dość jasno opisałam jak wspomóc, nie przedobrzając przy okazji.


--
Edyta Czyż
>>Sowa<<
// varium et mutabile semper femina // Wergiliusz

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


62. Data: 2006-01-14 22:45:40

Temat: Re: nauka rysowania
Od: Elske <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Agnieszka Krysiak napisał(a):

> Ymmm... Ale bierzesz pod uwagę, że dziecko może po prostu nie potrafić
> samodzielnie poza jakiś etap wyjść? O oddawaniu swojego "widzenia
> świata" w rysunku przez młodsze dziecko już pisałam. Granica między
> interpretacją a zwykłym brakiem umiejętności jest dosyć płynna.
>
znasz chociaz jedno dziecko (pomińmy, te, które nigdy albo bardz mało
eysowały oraz dzieci opóźnione w rozwoju), które nigdy nie wyszło poza
zieloną spiralę?

> Celem jest wspomożenie zauważonych zdolności.

BZDURRRRAAAAA!!!!!!!!!!!!!!
Grrrrrrrrrrrrr
W ten sposób własnie zabija się talenty!!!! Plastyczne, muzyczne i inne!

--
Elske
*Ludwik XIV był samolubem. Twierdził, że Francja to ja.*
http://profiles.yahoo.com/elske_2003

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


63. Data: 2006-01-16 12:18:50

Temat: Re: nauka rysowania - wtrącone
Od: "Dorota" <d...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

> > Natomiast jak najbardziej w porzadku jest pokazywanie,
> > wspólne rysowanie, nie na zasadzie chwytania dziecka za rękę i
> > _niepozwalania_ rysowania inaczej (czego najwyraźniej macie wizję),
> > tylko na zasadzie obserwacji techniki trzymania w ręku kredki/pędzla,
> > rysowania linii, łączenia ich, rysowania postaci.

> Właśnie tego nie ma - to jest tak bardzo indywidualne, że tego się w ogóle
> nie uczy, ucząc rysować.
> Przez 10 lat zajęć z rysunku i malarstwa, nigdy nie spotkałam się z tym, by
> koś serio pokazywał jak trzymać narzędzie, jak łączyć linie, jak je
> prowadzić.

Śledzę z zainteresowaniem Waszą dyskusję, a w tym miejscu skojarzyła mi się
sytuacja z przedszkola mojej córki czterolatki. Julia miała specyficzny sposób
malowania domów, od krawędzi kartki zamalowywała róznymi kolorami kolejne
płaszczyzny różnej wielkości i tylko w środku katrki zostawiała puste miejsce. Z
taki rysunkami często wychodziła z przedszkola. I raz wyszła z rysunkiem domku
standardowego: prostokąt, okna kwadratowe, trójkątny dach, komin, dym itp. Każdy
wie o co chodzi. Zdziwiłam się bardzo. Potem się okazało, ze pani wyjęła Julce
kredki z ręki, powiedziała, ze to nie jest żaden dom i naszkicowała dom
właściwy. A potem powiedziała, że tak jest dobrze. I mimo naszych rozmów i
zapewnień, Julia juz więcej nie narysowala swojego kolorowego domku :( A szkoda,
bo o tych swoich domkach duzo opowiadała, co się dzieje w środku itp. Miały też
różne kolory zależnie od jej nastroju.

Pozdrawiam,
Dorota

--
Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


64. Data: 2006-01-16 13:31:38

Temat: Re: nauka rysowania - wtrącone
Od: Elske <k...@o...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dorota napisał(a):

> Potem się okazało, ze pani wyjęła Julce
> kredki z ręki, powiedziała, ze to nie jest żaden dom i naszkicowała dom
> właściwy. A potem powiedziała, że tak jest dobrze.

Kurna, za to powinno się karać normalnie >:[

--
Elske
*Ludwik XIV był samolubem. Twierdził, że Francja to ja.*
http://profiles.yahoo.com/elske_2003

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


65. Data: 2006-01-16 14:11:40

Temat: Re: nauka rysowania - wtrącone
Od: "Basia Z." <bjz_@_(prosze_usun_podkreslenia)_poczta.onet.pl> szukaj wiadomości tego autora


Użytkownik "Dorota" :

> Śledzę z zainteresowaniem Waszą dyskusję, a w tym miejscu skojarzyła mi
się
> sytuacja z przedszkola mojej córki czterolatki. Julia miała specyficzny
sposób
> malowania domów, od krawędzi kartki zamalowywała róznymi kolorami kolejne
> płaszczyzny różnej wielkości i tylko w środku katrki zostawiała puste
miejsce. Z
> taki rysunkami często wychodziła z przedszkola.

Moje dzieci (obydwaj) mniej więcej w tym wieku malując domek rysowali jego
plan. Tak jakby zaglądać do niego z góry, bez dachu. W środku meble, ludzie
itd, częściowo z góry, częściowo z boku.
Nigdy nie próbowałam tego zmieniać czy korygować i zawsze chętnie słuchałam
co jest w tym domu.
Również różne statki, samochody itd. rysowane były w przekroju tak, że było
widać co jest w środku.
Niestety mniej więcej w okresie rozpoczęcia nauki w szkole obaj przestali
tak przedstawiać rzeczywistość.

Na poziomie gimnazjum i liceum obaj nie cierpią (lub nie cierpieli, bo
Michał ma to za sobą) lekcji plastyki.

Pozdrowienia.

Basia

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


66. Data: 2006-01-16 20:12:12

Temat: Re: nauka rysowania
Od: Agnieszka Krysiak <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza Elske
<k...@o...pl> mówiąc:

>znasz chociaz jedno dziecko (pomińmy, te, które nigdy albo bardz mało
>eysowały oraz dzieci opóźnione w rozwoju), które nigdy nie wyszło poza
>zieloną spiralę?

Nie. Ja w ogóle mało dzieci znam.

>> Celem jest wspomożenie zauważonych zdolności.
>
>BZDURRRRAAAAA!!!!!!!!!!!!!!
>Grrrrrrrrrrrrr
>W ten sposób własnie zabija się talenty!!!! Plastyczne, muzyczne i inne!

Aha.

Agnieszka
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


67. Data: 2006-01-16 20:13:22

Temat: Re: nauka rysowania
Od: Agnieszka Krysiak <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza puchaty
<p...@b...pl> mówiąc:

>>>> IMO nie było mowy o nakazywaniu, tylko o pokazywaniu. Dla mnie różnica
>>>> zasadnicza.
>>>- Popatrz jak mama rysuje konika: główka, szyja, kopytka...
>>>- Mamusiu, ja teraz bym chciał rysować!
>>>- No to proszę, niech teraz Misio narysuje konika. Nie, nie rysujemy pięciu
>>>nóżek, konik ma cztery i wszystkie na dół.
>> Nie moja wina, że masz takie wyobrażenie o wspólnym rysowaniu.
>
>Nie mówiłem o wspólnym rysowaniu tylko o pokazywaniu.
>Nie moja wina, że tego nie zauważasz.

Przedstawiłeś SWOJE wyobrażenie, jak coś takiego może wyglądać.

Agnieszka
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


68. Data: 2006-01-17 01:38:03

Temat: Re: nauka rysowania
Od: Katarzyna Kulpa <k...@h...pl> szukaj wiadomości tego autora

Lozen wrote:
> BTW, moja starsza nie raczkowala, byl tam jakis krotki okres pelzania,
> obecnie w szkole bardzo dobrze sobie radzi, dyktanda na 100% (dyktanda
> takie jednowyrazowe ma co tydzien)

ja tez podobno nie raczkowalam, i zero problemow z dyktandami :)
nawet nie wiedzialam, ze to taki wazny etap rozwoju.

-- kasica

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


69. Data: 2006-01-17 09:54:04

Temat: Re: nauka rysowania
Od: puchaty <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 16 Jan 2006 21:13:22 +0100, Agnieszka Krysiak napisał(a):

> Przedstawiłeś SWOJE wyobrażenie, jak coś takiego może wyglądać.

Mam klaskać (dla ułatwienia: SWOIMI rękoma)?

puchaty

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


70. Data: 2006-01-17 09:55:08

Temat: Re: nauka rysowania
Od: puchaty <p...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Dnia Mon, 16 Jan 2006 21:13:22 +0100, Agnieszka Krysiak napisał(a):

> Przedstawiłeś SWOJE wyobrażenie, jak coś takiego może wyglądać.

Mam klaskać (dla Twojej jasności: SWOIMI rękoma)?

puchaty

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 6 . [ 7 ] . 8


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

Jakie gry dla nastolatki
jestem nadopiekuncza?
? Psycholog - Wrocław
Masa solna - napisy
nauka koncentracji

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych

zobacz wszyskie »