Data: 2003-10-29 21:31:37
Temat: Re: nazwa choroby oczu
Od: "casus" <c...@g...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
> Zgadzam sie ze wszystkim z wyjatkiem "niestety". Zawsze zal mi
przerazonych
> pacjentow, ktorzy przygnebieni wpatruja sie w lacinskie slowka na swoich
> wynikach ... Osobiscie uwazam, ze w USA obyczaj jest pod tym wzgledem
> lepszy. To z punktu widzenia pacjenta oczywiscie, choc przyznasz chyba, ze
i
> tak sie z lekarzem obcojezycznym po lacinie tak naprawde nie dogadasz...
> (choc unifikacja terminologii per se moze pomoc)
> Robert
Wszystko to kwestia informacji. Dawniej zwyczajem bylo informowanie
pacjentow o ich chorobie, dzisiaj "mlodziez" i Ci, co z glowa w chmurach
chodza olewaja dobry kontakt z pacjentem i bardzo wazna dla niego
informacje. Gdyby to sie poprawilo nie byloby problemu.
A co do dogadania - lekko polemizuje, chociaz moze masz racje, gdyz moi
rozmowcy z lacina sa na bakier. Tutaj trzeba przyznac, ze Polacy sa
zdecydowanie lepsi ( rowniez Czesi i Slowacy, bo u nich obowiazek po lacinie
dg pisac:-) )
Natomiast nigdy nie bylem zwolennikiem metod USA i ich "najwspanialszych na
swiecie pomyslow i najlepszej demokracji":-))))))). Trzeba podkreslic, ze
ciezko u nas wprowadzic zwyczaj rownego walenia w oczy pacjentom slow: "ma
pan raka", jak to czynia czesto bez ogrodek Amerykanie. Tak samo, jak trudno
u nas zrozumiec stanowiska lekarzy amerykanskich, gdy lezy ktos na ulicy a
oni nie udzielaja pomocy, tylko podnosza rece ( strach przez zaszkodzeniem
pacjentowi i ciaganiem po sadach ) i krzycza: my nie, dzwonic po
Emergency:-))). U nas dziaiaja zasady etyki, u nich tego nie ma, tylko i
wylacznie czyste raczki ( pamietne ciaganie lekarzy po sadach za zlamane
zebra podczas masazu serca - nie dosc, ze doktor facetowi zycie uratowal to
jeszcze w nagrode placil odszkodowanie za ublizenie na zdrowiu :-((( ). Wiec
mam dosyc sceptyczne zdanie nt medycyny amerykanskiej.
casus
|