Data: 2002-11-24 15:23:06
Temat: Re: nie chcę slubu! co robic?
Od: "Ania Björk \(sveana\)" <a...@s...com>
Pokaż wszystkie nagłówki
> > Mozna tez napisac tak: nauka nam latwo przychodzila - nie musialysmy
walczyc
> > o kazde zaliczenie, czyli: wybralysmy studia zgodnie z
zainteresowaniami,
> > predyspozycjami i zdolnosciami. Zlosliwie napisane? Ale celowo.
>
> napisane na miare, osoby, ktora skonczyla studia, ktore zadowolily jej
> zainteresowania i zdolnosci - czyli jest taki na jaki cie widac tylko
stac.
Alez naturalnie, chyba ze sie wybiera studia wbrew sobie, aby zadowolic
rodzicow/znajomych/falszywe ambicje/mode na dany kierunek - dowolne wybrac.
Byle nie zaineresowania i pasje - bo to jest 'be' wedlug Ciebie.
Nie rozumiem akapitu "czyli jest taki na jaki cie widac tylko stac", ucieklo
Ci jakies slowko lub literka. Ale odpowiem tak, jak rozumiem - moim zdaniem
powinno sie mierzyc sily na zamiary i nie rzucac sie z motyka na slonce.
Akurat dyskutujac konkretny wybor (filologia angielska), gdzie kandydatow na
jedno miejsce bywa po kilkunastu, jest to sama w sobie kwestia dyskusyjna -
w porownaniu chocby ze stomatologia (ze dalej bedziemy mowic osobiscie),
ktora czesto, obok farmacji, jest deska ratunkowa dla osob nieprzyjetych na
medycyne.
>
> > Ten powyzszy Twoj komentarz to typowe czepianie sie. Pisalas o studiach
> > Joli, wiec do tychze sie ustosunkowalam, a ze znam je z autopsji, tym
> > latwiej mi bylo. Na studiach "szczekoznawczych" tez swiat sie nie
konczy,
> > tak na marginesie.
>
> nie pisze o stomatologii o ile tak ty rozumiesz to slowo, ale o
> innych studiach w ogole, min o prawie.
Znow nie czytasz w kontekscie. Odpisalam konkretnie na Twoj prztyczek o
moich studiach - prztyczkiem o Twoich. Duzo wiecej wiem o studiach
prawniczych (i innych zreszta tez), niz Ci sie wydaje.
>
> Gdybys uwazniej czytala moje posty w tym watku,
> > doczytalabys, ze pracowalam na uczelni (czyli powinnam cos tam wiedziec
o
> > innych kierunkach studiow), oraz ze studia w szkole wyzszej zaliczylam
> > dwukrotnie - na dwoch roznych uczelniach/kierunkach/w roznych krajach.
>
> i co w zwiazku z tym??? ma to jakis wklad w organizowanie czasu studentom
> prawa??
A to w zwiazku z tym, ze nie dam sie nabrac na zale typu: mam tyle pracy
naukowej na uczelni, ze nie mam czasu na zarobienie kilku groszy.
> Teraz to Ty mi uwierz ze jak ktos chce lub musi sie
> > sam utrzymac, to wystarczy mu i czasu, i checi zarowno do nauki jak i do
> > pracy. A czesto bedzie i tak, ze jego wyniki naukowe beda duzo lepsze od
> > wynikow mamisynkow i kujonkow.
>
> no coz, widac pewnych rzeczy jednak nie mozna zrozumiec.
> iwon(k)a
>
Widze, niestety....
A.
|