Data: 2014-12-19 23:32:21
Temat: Re: 'nie kocham swojego dziecka'
Od: Qrczak <q...@q...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Dnia 2014-12-19 23:19, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
> W dniu 2014-12-19 22:55, Qrczak pisze:
>> Dnia 2014-12-19 22:44, obywatel FEniks uprzejmie donosi:
>>> W dniu 2014-12-19 22:14, FEniks pisze:
>>>> W dniu 2014-12-19 21:56, Qrczak pisze:
>>>>
>>>>> I właśnie to mnie też zafrapowało. Pytali dzieci, dzieci po
>>>>> dziecięcemu
>>>>> odpowiedziały (tu pominę nasuwające się od razu przykłady
>>>>> skandalicznego
>>>>> zaniedbania dzieci), ale urosły i dorosły. I kiedyś coś dojrzały. I
>>>>> ten
>>>>> moment mnie interesuje: kiedy dziecko może stwierdzić "nie kochała
>>>>> mnie".
>>>>
>>>> Nie wiem. Może wtedy, kiedy jakoś zdefiniuje sobie, co to znaczy
>>>> kochać,
>>>> zwłaszcza własne dziecko. Czyli na przykład wtedy, kiedy samo ma
>>>> dziecko.
>>>>
>>>> Ale w takiej sytuacji raczej tak nie stwierdzi, bo stwierdzenie "nie
>>>> kochała mnie" jest bardzo ograniczone.
>>>
>>> A ta wypowiedź (z linka) to w ogóle jest kuriozum:
>>>
>>> "Moja mama mnie nie kochała, ale będąc fantastycznym, porządnym,
>>> uczciwym, odpowiedzialnym, sensownym i rozsądnym człowiekiem była też i
>>> wyśmienitym rodzicem. Czasem się pewnie kochać nie da, ale zdrowy i
>>> przyzwoity człowiek takie "życiowe zadanie", jakim jest wychowanie
>>> dziecka spełni jak tylko może najlepiej i może się zdarzyć, że lepiej
>>> niż ci pełni wielkich uczuć. (bi_scotti)"
>>
>> Kuriozum bo?
>
> Bo na jakiej podstawie on definitywnie stwierdził, że matka go nie
> kochała, jednocześnie przy tym uważając, że była wyśmienitym rodzicem?
> I kim są "ci pełni wielkich uczuć"?
>
> Tą ścieżką możemy dojść do wniosku, że miłość rodzicielska to tylko
> jakaś głupia egzaltacja.
> A IMO postawa miłości to także - a nawet przede wszystkim - to, co
> prezentowała jego matka.
To nie musi być jakaś głupia egzaltacja. To może być tylko zwykłe
wyrachowanie.
Q
--
Ja tam nie jestem socjopatą. Umiem doskonale udawać, że lubię ludzi.
|