Data: 2002-09-21 23:20:22
Temat: Re: nieumyslne spowodowanie smierci
Od: Amnesiac <amnesiac_wawa@_zero_spamu_gazeta.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
On Sun, 22 Sep 2002 00:47:07 +0200, "Demon"
<b...@i...pl> wrote:
>Alez nikt nie zaprzecza, ze, byc moze, sa blizsze Twoim. Wymagania. Ale
>rzeczywistosc wyglada kompletnie inaczej i lepiej zdac sobie z tego sprawe
>zawczasu, niz pozniej sie gleboko rozczarowac. Bo tez i chyba nie
>oczekujesz, ze wszystko sie nagle zmieni?
Piszesz, że rzeczywistość wygląda inaczej. Rzeczywistość jest jednak
taka, jaka jest postrzegana przez ludzi. I z tego należy sobie zdać
sprawę.
>Oczywiscie psycholog swiadczy inne uslugi niz slusarz, ale efekt powinien
>byc taki sam: dobrze wykonana robota. W przypadku slusarza oznacza to dobrze
>dopasowany klucz, w przypadku psychologa czy psychoterapeuty zas-
>zadowolonego, wyleczonego pacjenta.W ostatecznym rozrachunku liczy sie
>wlasnie koncowy efekt, a nie metody, jakimi go osiagnieto.
Tak. A żona mężowi świadczy jeszcze inne usługi. W ostatecznym
rozrachunku również liczy się końcowy efekt. A gdy powie, że ją głowa
boli, to można będzie jej zarzucić, że "źle wykonuje swoją robotę".
Nie zauważasz, że redukując wszystkie relacje do wymiany korzyści
zbiżamy się do absurdu?
>zdefiniuj wiec, co rozumiesz przez owo "pomaganie ludziom". Bo w swietle
>tego, co powiedziales do tej pory to sie jak najbardziej wyklucza.
Posłużyłem się takim określeniem opisując obowiązki lekarza wobec
pacjenta. Różnica między "sprzedawaniem usługi medycznej" a
"udzielaniem pomocy choremu" jest częściowo symboliczna, częściowo
praktyczna. Nie chce już mi się o tym pisać po raz kolejny.
>> Istotnie uważam, że brak życzliwości dyskwalifikuje psychologa. Choć
>> miałem na myśli coś więcej niż "brak życzliwości".
>To jakim cudem tacy psychologowie maja jeszcze klientow? Chyba jednak musza
>dobrze wykonywac swoja prace, nie sadzisz?
Są niedoinformowani. Równie dobrze można by powiedzieć o piekarzu,
który nigdy nie myje rąk, że jest "kompetentnym piekarzem", bo jego
pieczywo ma zbyt. Nikt by jednak nie kupił nawet jednego bohenka,
gdyby zobaczył tego piekarza.
>Fragmentow takich mogloby sie znalezc wiele, niestety moj serwer juz "zjadl"
>tamte posty, a w archiwum grzebac mi sie nie chce. Ale moze ktos inny sie
>pokusi.
Aha. Serwer Ci zjadł, w archiwum nie chce Ci się grzebać, ale wiesz,
że takich fragmentów było wiele. Wiesz co to jest insynuacja?
>Choc zapewne bedziesz sie bronic, ze wcale nie to miales na mysli, jak
>czynisz w prawie kazdym poscie, przy czym jeden zwykle przeczy poprzedniemu.
Poproszę w takim razie o przykłady tych sprzeczności.
>Albo moze po prostu nikt Cie nie rozumie... przykro mi, chcesz o tym
>porozmawiac?
Starasz się być złośliwa. Kiepsko Ci to jednak wychodzi. Serwer Ci
zjadł posty, więc już nie będziesz mogła sprawdzić, że jednak bywam
rozumiany.
--
Amnesiac
|