Data: 2012-01-19 13:56:57
Temat: Re: no niestety
Od: zażółcony <r...@c...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
W dniu 2012-01-19 13:00, Przemysłąw Dębski pisze:
> Moja deska klozetowa. Jedna śruba mocująca deskę do sedesu uległa
> dezintegracji. Wziąłem ze sobą tę śrubę by mieć na wzór i udałem się do
> lerłamerlę. Cały specjalistyczny zestaw z etykietą ~"do mocowania deski na
> kibel" kosztował około 10zł. Tymczasem ja przy pomocy dwóch nakrętek jednej
> podkładki i jednej śruby (na wagę - cały koszt 40gr) zrobiłem mocowanie
> samodzielnie.
Super. W końcu nie będziemy strzępić języka po próżnicy. Mam identyczny
problem - szlag mi trafił jedną j...ą śrubę w desce klozetowej. Ze też
produkują takie badziewie, żeby metal praktycznie nie obciążony się
łamał to trzeba mieć talent produkcyjny. Sprzedaj wiec patent na te
40gr, daj jakieś foty, bo w potrzebie jestem.
> Wiadomo, że nie ma takiego który by się znał na wszystkim. Problemem jest
> to, że jest oraz więcej osób nie znających się na niczym, bez ambicji i bez
> aspiracji by się czegoś dowiedzieć lub samodzielnie coś zrobić. Teraz
> latawców się nie robi samodzielnie. Kupuje się w promocji. Pieczenie chcleba
> ? Kupujesz maszynę do pieczenia chleba. Wkład w lidlu. Zalewasz wkład wodą.
> I za dwie godziny wyjmujesz z maszyny chleb. Nosz kurwa obciach jak stąd do
> klewek ;) Jak chcę to sam sobie robię w piekarniku i wychodzi nie gorszy niż
> sklepowy.
> Co prawda, z mojego tekstu to nie wynika ale napisać sobie mogę - do dupy ta
> cała unia i to jej wina i nie jest tak jak piszesz :PP
Moja żona ostatnio ćwiczy robienie drożdżowych bułek, to z rodzynkami, a
to na słono. Unii na szczęście do mąki nie miesza, nie wiem, jakby
to smakowało :) A tak smakuje wyśmienicie :)
BTW. Ja też bym wolał, żeby unia była lepsza. A nie jest.
Ale jak przyjdzie bieda, to więksi przetrwają a małych wszyscy będą
dymać. Czasem trzeba setek lat, żeby się o tym przekonać.
Ale na kogo wypadnie, na tego bęc. Ja tam swoim dzieciom i wnukom
tego nie życzę.
Życzę natomiast wszystkim jakiegoś sensownego sposobu na przetrwanie
paranoi masowego outsourcingu całego przemysłu do Chin i Indii.
Unia mogłaby tu coś zrobić, ale dupa jest. Nie kumam, jak to sobie ktoś
wykombinował: wysokie standardy pracy i import z Chin ? Chyba musimy
poczekać, aż Chiny sobie same też koszty pracy podniosą. To się już
dzieje, może przebablujemy te kilkadziesiąt lat.
Ale co by było, gdyby się nie podnosiły ? To wtedy wolna konkurencja
zamiast podnosić jakość - obniża standardy.
I to jest też problem tej cholernej krakowskiej.
|