Data: 2002-01-16 08:45:49
Temat: Re: nowe pomysly Rządu...
Od: "Lukasz" <l...@p...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
>a urlopy, pilne wyjazdy szkolenia - nie moglby - taki jest wniosek
>w kanadyjskiej ksiazce Prof. Bennett z Katedry Medycyny Rodzinnej
>Uniwersytetu w Toronto, ktora twierdzi, ze lekarz w pojedynczej
>praktyce nie da rady, stad tam (w Polsce zreszta tez) wraca sie
>do praktyk grupowych lekarzy rodzinnych (czyli tak-jakby przychodni).
>W dobie reformy nie nalezy wiec wylewac dzieci z kapiela i twierdzic,
>ze wszystko co bylo poprzednio bylo zle :-)
Z drugiej strony w takiej np. Holandii to dziala dosc dobrze...
Jakos jako pacjent idac do przychodni czuje sie b. anonimowy...
Przyklad:
Wczoraj musialem pojsc z zona do okulisty. Wczesniej chodzilismy prywatnie
do specjalisty - nie bylo problemu dzwonilem wczesniej umawialem sie na
godzine przychodzilismy i bylo ok.
Wczoraj - sila wyzsza - musielismy pojsc do tzw. praktyki grupowej - swietni
specjalisci zgrupowani w Centrum Krotkowzrocznosci... Zadzwonilismy,
umowilismy sie na godzine, poszlismy i... czekalismy prawie godzine, bo
Panie mialy przestuj. Osrodek nie ma umowy z KCh wiec zaplacilem za to
calkiem spore pieniadze, a usluge dostalem no coz raczej przecietna (kupa
straconego czasu).
Mojemu lekarzowi rodzinnemu placi za mnie KCh a mimo to nie zdarza mi sie
czekac dluzej jak 10 min. W pilnym przypadku przychodzi do domu. Dostaje za
mnie od KCh cos ok. 15 zl/m-c (takie sa bodajze w tej chwili stawki).
Oczywiscie normalnie sie szkoli, ma urlopy ale jakos pacjenci specjalnie
tego nie odczuwaja...
pozdrawiam
Lukasz
|