Data: 2006-01-31 21:25:43
Temat: Re: nudzi si
Od: "Marchewka" <M...@b...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Baranska" <b...@p...onet.pl> napisał w wiadomości
news:drofga$cf5$1@news.onet.pl...
> Użytkownik "Marchewka" <M...@b...pl> napisał w
> wiadomości news:dro4b8$4m0
>> Nixe, medea, Carol, ja - wszystkie się mylimy?
>
> Siebie się pytasz? ;-)
Chcę się jedynie upewnić, czy rzeczywiście aż tyle osób, może się
jednocześnie mylić. ;-)
> Aż boję się napisac co myślę, bo mi złośliwa zarzuci, że to tylko z chęci
> zaistnienia, ale co tam, nie takie gasiłam ... jakiś czas temu ;-)
>
> Ja potrafiłam sama zająć się dwójką (Filip nie miał roku), ale doskonale
> rozumiem mamę, której po roku siedzenia non-stop z dwójką sreli - nie chce
> się chcieć. Albo faktycznie nie potrafi. Czasami wynika to z błędnego
> koła,
> w jakie sama się wpędziła i taka dyskusja na niusach - po odpowiednim
> odfiltrowaniu - może pomóc spojrzec na swoje zachowanie nieco z boku i
> dostrzec słabe punkty.
No, własnie. Już dawno temu napisąłam, że ta opiekunka to głównie po to by
się gsk przydała, by mogła kobita o siebie zadbać - nieco się wyluzować.
Wiem, co mówię - z autopsyi. ;-)
> Zdania 'kochanie, tak bardzo jest mi z tobą
> dobrze, tak bardzo cię kocham, że postanowiłem sprawić sobie nową/drugą
> żonę' albo 'już nie mieścisz się w te sukienki, oddamy je nowej zonie'
> (cytaty z pamięci) - czytane tuż przed porodem drugiego dziecka, bardzo
> dużo
> dały mi do myślenia.
Możesz rozwinąć?
> Jak już pracowałam i Filip siedział z opiekunką, ja odbierałam Paulinę z
> przedszkola - i te 10, 15 minut w samochodzie tylko z nią, znaczyło dużo -
> na tapecie były tylko jej sprawy. Nikt nam nie przeszkadzał.
> Spróbuj, chociaż pół godziny, może jak mąż usypia młodszą,Ty czytasz bajki
> starszej. Ale wtedy nie ma przebacz - ona musi czuć, że jest
> najważniejsza.
Właśnie tu jest to, na co gsk powinna zwrócić szczególną uwagę, a nie się
ciagle wymigiwać tym, że młodsze dziecko bardziej ją potrzebuje. Bo w końcu
potrzebują ją obie córeczki w równej dawce. I tu akurat złośliwa miała
rację.
> Ten wysiłek opłaca się. Moje bachory nie widziały się teraz miesiąc -
> najpierw jedno wyjeżdżało, potem drugie. Telefonowali do siebie co chwilę,
> w
> każdym sms-ie z zimowiska bylo pytanie o Filipa. A jak Paulik wróciła,
> miała
> w nosie mamę, a nawet Julę (kota :-)), wtulili się w siebie i siedzieli
> tak
> w fotelu pół godziny :-) Wstali tylko po to, żeby Paulina mogła wydobyć
> prezenty, które przywiozła Filipowi :-)
Osz, Twój opis sprawił, że zapragnęłam kolejnego potomka. ;-)
> Aga na zwolnieniu, Paulina z rota wirusem, Filip z ospą - jakby ktoś
> chciał
> dorzucić jakąś chorebzdę, przyjmę; jeden w tą czy we wtą nie robi różnicy
> :-)
A mogę podrzucić życzenia szybkiego powrotu do zdrowia? :-)
I.
|