Data: 2009-12-16 19:29:08
Temat: Re: o religiach, okultyźmie i szamaniźmie [adamox]
Od: "Jakub A. Krzewicki" <e...@p...onet.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
środa, 16 grudnia 2009 09:31. carbon entity 'cbnet' <c...@n...pl>
contaminated pl.sci.psychologia with the following letter:
> Z twojego - specyficznie zracjonalizowanego - punktu widzenia:
> nie ma.
> Z mojego jednak: to jeden wielki bull-shit nie warty funta kłaków.
>
> Chciałbyś, abym porozwodził się nad tym pogiętym bull-shitem?
> Powaga?
>
> W takim razie polecam to, co już wcześniej pisywałem na ten
> ~temat.
> [Było tego może nie za wiele, ale uważam, że wystarczająco.]
>
> Nie sądzę, aby istniały racjonalne powody, bym tworzył na ten
> ~temat więcej - nie z uwagi na brak "funkcjonalnych okazji" ku
> temu, gdyż ich obfitość przekracza możliwości jakimi dysponuję,
> ale ze względu na pewną powtarzalną łatwość identyfikacji tej
> jakości jaką buddyzm sobą przedstawia [czyli innymi słowy
> uważam, że w pewnym wymiarze udało mi się zadowalająco
> wyczerpać już ten ~temat].
>
> Musi tobie [tak jak ew. każdemu innemu] tamto wystarczyć. :)
> A jeśli nie wystarcza, to... dobrze wiesz co. ;)
>
Względy rasowo-darwinowsko-genetyczne itp.? Otóż buddyzm świadomie jest
antyplemienny: zanegował trybalizm jako zasadę, bogów plemiennych i prawie
wszystkie "wyższości" plemienne odrzucając je i ich implikacje jako
barbarzyństwo uniemożliwiające rozwój i dotarcie człowieka do prawdy
uniwersalnej. Przewrót kopernikański!!! Znam twoje przekonanie, że wyższość
twoich przekonań wychodzi z tego _kto_ wygłasza dane przekonania, a nie z
tego _co_ sobą reprezentują, czyli z przekonania o rzeczywistej wyższości
plemiennej/genetycznej Semitów nad Aryjczykami (albo odwrotnie - ZTCP długo
nie mogłeś się zdecydować) i innymi, przynajmniej jeżeli chodzi o kwestie
duchowe.
Owszem, masz korzystne związki karmiczne z rasą i jej bogiem plemiennym,
które zapewniają ci korzyść - spasiba, chwalit. A czy może nie pomyślałeś
przypadkiem ile te związki pozwalają ci pomóc innym na drodze do prawdy, z
której okruchów wydzielonych przez duchowego Ojca twego narodu tak się jak
dziecko z podanego mu cukierka? Na ile jesteś przygotowany do otwarcia tego
przekazu dalej, tak, żeby z ekskluzywnego stał się otwartym i uniwersalnym?
Właśnie w tym widzę najsłabszy punkt judaizmu i islamu, w nieumiejętności i
świadomych ograniczeniach w dzieleniu się wiedzą, podczas gdy w buddyzmie
każdy ma otwartą możliwość sięgnąć po najwyższe, a jest to tylko sprawa
nieprawidłowej karmy i stworzonego przez nią charakteru, że niektórzy lgną
do rzeczy wstępnych i ubocznych dłużej niż to "przewiduje ustawa ;)".
Nie przyznajesz wartości czemuś dlatego, że jest w otwartej dystrybucji i
wspólne/niczyje, pomimo, że istnieje obiektywnie tak jak natura buddy,
która od nie mającego początku czasu należy do wszystkich i zarazem nikogo.
To mniej więcej jak różnica pomiędzy "proprietary" systemem Windows a
otwartym Linuksem i między innymi dlatego nie możemy się nawzajem
zrozumieć. Z punktu widzenia wielu użytkowników Windows systemy GNU to
bullshit, a jednak działają i ich oprogramowanie, często nie posiadające
odpowiedników w natywnych programach dla systemu Gatesa może być odpalane
również pod Windowsem. Ma poza tym jeszcze jedną zaletę: jest za darmo. Tak
samo buddyzm _działa_ i nie wymaga żadnych kosztów i ofiar duchowych do
jego uruchomienia w przeciwieństwie do religii Semickich.
--
tois egregorosin hena kai koinon kosmon einai
ton de koimomenon hekaston eis idion apostrephesthai
|