Data: 2006-02-06 21:20:51
Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Od: "Nixe" <n...@f...peel>
Pokaż wszystkie nagłówki
W wiadomości <news:ds8dji$o0g$2@news.onet.pl>
Iwon(k)a <i...@p...onet.pl> pisze:
> udaje :))) (cwaniara)
Niekoniecznie. Powtarzam, że znam takie dziewczyny osobiście (a ponieważ
znam je od dzieciństwa, to domyślam się, co mogło być tego przyczyną) i one
są autentycznie nieszczęśliwe. W tym sensie, że dorosłe życie [rodzinne]
chwilami je przerasta.
> no i ? nie nauczyly sie radzic z tym zyciem po czasie jakims?
Niektóre nigdy (pewnie tak, jak żona autora maila).
Inne poprzestały na minimum, bo nie są w stanie przeskoczyć pewnych rzeczy
przede wszystkim mentalnie.
Nie twierdzę, że wszyscy tak maja i nikt się nigdy nie nauczy.
Ale przeczytaj post Agnieszki Krysiak - bardzo trafnie to ujęła.
> btw co zlego w obieraniu ziemniakow na kwadratowo (szkoda
> forsy czy jak?)
Wiesz, jeśli 90% ziemniaka traktuje się jako obierki, to raczej :>
>> Z kolei tacy bezobowiązkowi faceci (znałam dwóch) do dziś żyją pod
>> skrzydełkami mamusi.
> jako kawalerowie?
A masz wątpliwości? ;-)
--
PozdrawiaM
|