Path: news-archive.icm.edu.pl!mat.uni.torun.pl!news.man.torun.pl!newsfeed.pionier.net
.pl!newsfeed.silweb.pl!news.onet.pl!not-for-mail
From: "Iwon\(k\)a" <i...@p...onet.pl>
Newsgroups: pl.soc.dzieci.starsze
Subject: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Date: Tue, 7 Feb 2006 13:00:56 -0600
Organization: Onet.pl
Lines: 80
Message-ID: <dsaqpd$lf3$1@news.onet.pl>
References: <ds71pd$6k1$1@atlantis.news.tpi.pl> <ds7kuq$uh1$2@news.onet.pl>
<43e76fea$1@news.home.net.pl> <ds83lf$iav$1@news.onet.pl>
<ds8b8q$io4$1@news.mm.pl> <ds8bvk$i7e$1@news.onet.pl>
<ds8cvr$1mks$1@news.mm.pl> <ds8dji$o0g$2@news.onet.pl>
<ds8ejm$2og6$1@news.mm.pl> <ds97h3$gep$1@news.onet.pl>
<ds9h4d$5tk$1@news.mm.pl> <dsaa7p$pdu$1@news.onet.pl>
<dsankq$rmq$1@news.mm.pl> <dsap10$f54$1@news.onet.pl>
<dsapr7$2aq3$1@news.mm.pl>
NNTP-Posting-Host: adsl-68-253-185-197.dsl.emhril.ameritech.net
Mime-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=response
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Trace: news.onet.pl 1139338861 21987 68.253.185.197 (7 Feb 2006 19:01:01 GMT)
X-Complaints-To: u...@n...onet.pl
NNTP-Posting-Date: Tue, 7 Feb 2006 19:01:01 +0000 (UTC)
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2670
X-Sender: yd5Vj3bSuMtDUri1eEp0a2Xvtl/lpb72
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2670
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci.starsze:10313
Ukryj nagłówki
"Nixe" <n...@f...peel> wrote in message news:dsapr7$2aq3$1@news.mm.pl...
>> ale czy ja pisze, ze to robie?
>
> A nie? Przepraszam, ale zdaje się, że to Ty uważasz, że dzieci nie powinny
> mieć żadnych obowiązków poza nauką i pisałaś to m.in. na podstawie
> doświadczeń z dzieciństwa.
oczywiscie, ze nie powinny miec. to, ze pomoglam np mamie zmywac naczynia
nie wynikalo z mojego, nalozonego mi obowiazku.
kiedy chcialam, mialam kiedy, zostalam poproszona to cos tam zrobilam,
ale nie mialam to czy tamto robic. is it clear?
>
>> ja pisze o sztucznie nalozonych obowiazkach. w zasadzie u mnie
>> wyglada mniej wiecej jak opisuje miranka.
>
> Really? U Ciebie tak to wygląda?
> Przecież to zwrot o 180 stopni, bo Miranka nigdzie nie pisała, że Adam nic
> w domu poza nauką nie robi.
bo u mnie w domu nauka byla moim _obowiazkiem_. tak byla
traktowana.
>> ja nie jestem za ustaleniami "myjesz od dzisiaj co drugi dzien
>> naczynia" albo od dzisiaj wynosisz smieci.
>
> A jaka jest różnica między takimi ustaleniami, które mogą ułatwić życie, a
> tym, co proponuje Miranka?
> Bo ja nie widzę żadnej (prócz "techniki wykonania")
jest duza.
po pierwsze nie jest z gory ustalona praca. nikt nie narzuca dziecku
z racji bycia rodzicem, ze teraz ma miec jekies oboiwazki, z ktorych ma
sie wywiazac. po drugie zrobi ok, nie zrobi tez ok. jak nie chce niech nie
robi.
> Przecież wiadomo, że świat się nie zawali, gdy raz naczynia wymyje tata
> zamiast córki, a raz śmieci wyniesie syn zamiast mamy itp. Chodzi jedynie
> o to, by dzieci pomagały rodzicowm i przyczyniały się w jakimś stopniu do
> dbania o dom.
nie o to chodzilo "on", i ja sie do tych ustalen ustosunkowalam.
zauwaz co napisalam on
"mam wrazenie, ze nakladasz te obowiazki w jakis sztuczny sposob- tak
jak bys postanowil- "ok, corka jest duzo powinna miec teraz jakies
obowiazki. a wiec wymyslam, powinna robic : i tu zaczyna sie wyliczanka"
jedyne co sie stanie to wlasnie bunt, i ryki. najlepiej by bylo, zeby jej
obowiazki
raczej wyniknely z jej checi pomagania Wam, a nie dlatego, ze tata kazal.
bo wtedy stanie sie to tylko koscia niezgody i ew awantur. niech pomoze
w tym co chce na razie, a potem sama bedzie czula potrzebe pomagania
czyli sama bedzie miala nalozone przez siebie obowiazki. nie nakladaj
na nia ogdgornie, a raczej zacznij od zachecania jej do wspolnych czynnosci
(bo zakladam, ze Ty tes sie w DOMU udzielasz).
>W jaki sposób się do tego dojdzie (czy tak, jak u Miranki, czy za pomocą
>dużurów, czy też za pomocą podziału obowiązków) nie ma najmniejszej
>różnicy.
jest duza roznica. polega na tym, ze odgorne nakladanie
wywola protesty.
(..)
>> a nawet jesli? to co sie mezowi stanie?
>
> Wiesz nic się nie stanie. Oczywiście to wina i problem męża, że ma żonę
> gułę :>
widzialy galy co braly ;)))
>> dotarlo
>
> Nie dotarło.
> Widzisz problem jedynie w kwestii "zrobienia zupki", a leży on zupełnie
> gdzie indziej.
nie.
iwon(k)a
|