Path: news-archive.icm.edu.pl!newsfeed.gazeta.pl!news.astercity.net!news.aster.pl!not
-for-mail
From: "Radek" <r...@z...net>
Newsgroups: pl.soc.dzieci.starsze
References: <ds71pd$6k1$1@atlantis.news.tpi.pl> <ds773p$mhm$1@nemesis.news.tpi.pl>
<ds79md$71n$1@proxy.provider.pl> <ds7anj$95i$1@nemesis.news.tpi.pl>
<ds7q0a$63a$1@achot.icm.edu.pl> <ds7qq5$9k2$1@atlantis.news.tpi.pl>
<ds9o8c$u5l$1@achot.icm.edu.pl> <ds9ph6$3e$1@nemesis.news.tpi.pl>
<ds9qr1$gem$1@atlantis.news.tpi.pl> <dsa2nm$noe$1@atlantis.news.tpi.pl>
<dsa7i6$dq3$1@proxy.provider.pl> <dsador$frr$1@nemesis.news.tpi.pl>
<dsatgu$3om$1@proxy.provider.pl>
<43e92749$1$1472$f69f905@mamut2.aster.pl>
<j...@g...news.tpi.pl>
<dschti$nvi$1@atlantis.news.tpi.pl>
<j...@g...news.tpi.pl>
<dscj51$d6$1@atlantis.news.tpi.pl>
<j...@g...news.tpi.pl>
<dsfc7a$ktr$1@atlantis.news.tpi.pl>
<j...@g...news.tpi.pl>
<dsfs2q$a9s$1@atlantis.news.tpi.pl>
<j...@g...news.tpi.pl>
Subject: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Date: Thu, 9 Feb 2006 22:27:12 +0100
MIME-Version: 1.0
Content-Type: text/plain; format=flowed; charset="iso-8859-2"; reply-type=original
Content-Transfer-Encoding: 8bit
X-Priority: 3
X-MSMail-Priority: Normal
X-Newsreader: Microsoft Outlook Express 6.00.2900.2670
X-MimeOLE: Produced By Microsoft MimeOLE V6.00.2900.2670
Lines: 113
Message-ID: <43ebb153$0$1464$f69f905@mamut2.aster.pl>
NNTP-Posting-Date: 09 Feb 2006 21:17:07 GMT
NNTP-Posting-Host: 62.121.95.81
X-Trace: 1139519827 mamut2.aster.pl 1464 62.121.95.81:65197
Xref: news-archive.icm.edu.pl pl.soc.dzieci.starsze:10825
Ukryj nagłówki
Użytkownik "Jarek Spirydowicz" <j...@w...kurier.szczecin.pl> napisał w
wiadomości news:jareks-38F1F0.19083209022006@gigaeth-gw.news.tp
i.pl...
>> > Miało oznaczać "co najmniej równie smaczne według moich kubków".
>>
>> No to wrócę do mojej pierwotnej odpowiedzi - kwestia ceny.
>>
> Co najmniej nie tylko. Jeśli na przykład będę po nie musiał jeździć na
> drugi koniec miasta, to już odpadają.
Pod warunkiem, ze koniecznie musisz je przywieźć do domu
i musisz to robić codziennie, prawda?
Bo jeśli tam gdzie są dostępne jest kino/sklep/kręgielnia/plac zabaw
to czemu nie pojechać tam raz na dwa tygodnie na 6-8 godzin?...
>> Śmiem twierdzić, że nie masz racji ;)
>> Nie specjalnie wyobrażam sobie, żeby kupowanie jakichkolwiek
>> gotowych produktów wychodziło taniej.
>>
> Nie musisz sobie wyobrażać. Sprawdź, ile zapłacisz za jabłka na litr
> soku.
Zupełnie nie o to mi chodziło (pewnie wiesz), ale proszę bardzo:
gotowy produkt:
"sok" jabłkowy z marketu - jakieś 2zł/litr
"własnoręczny" _równoważny_ produkt:
3kg jabłek - jakieś 5 zł (*)
2x5l wody - jakieś 8 zł
mamy ok 11 litrów "soku z marketu" za 13 zł ;)
(*) zamiast tak kolosalnego wkładu naturalnego wystarczyłoby
pewnie jedno jabłko i trochę kwasku cytrynowego (koniecznie
o smaku identycznym z naturalnym;))
:-P
Ale o ile pamiętam z młodości to soki robi się z tego co rośnie
na działce - a na działce rośnie to z czego chce się mieć soki ;)
O półproduktach natomiast mówiłem w kontekście
przygotowywania posiłków ;)
>> >> To zależy... Kiedyś nie dawało się wydać książki w nakładzie
>> >> 100 tys. egzemplarzy - bo raz, ze nie było tylu pisarzy do
>> >> przepisywania,
>> >> a dwa, że nie było tylu światłych ludzi ;)
>> >>
>> > Chcesz powiedzieć, że teraz przepisać się da (i opłaci)?
>>
>> Nie - chcę powiedzieć, że parę lat temu wynaleziono druk.
>> I okazało się, że _wydanie_ książki w takim nakładzie
>> nie należy już do rzeczy, których "się nie da zrobić na skalę
>> przemysłową".
>>
> A ja uparcie próbuję Ci zwrócić uwagę, że niby te same rzeczy robione na
> skalę przemysłową trochę się różnią od tych robionych ręcznie.
A ja uparcie twierdzę, że jest to niska cena za mój czas.
Coś tak jak Twój cennik na pierogi ;)
> Słyszałeś może o wynalezionym w Związku Radzieckim automatycznym
> golibrodzie?
Nie. Ale maszynki używam. Nie golę się brzytwą. A mój dziadek
się golił - widziałem :) Powinienem kultywować tradycję?...
Moim zdaniem to strata czasu i nerwów.
>> Wszystko zależy ;)
>> Jak Ty otworzysz taki kramik - to będziesz miał klientów na pierogi.
>> jak otworzy Twoja teściowa - to pierożków raczej nie sprzeda ;)
>>
> Się uprasza o uważne czytanie i zwrócenie honoru teściowej. Jej pierogi
> są pyszne. Pisałem o jej mamie.
Zwracam niniejszym :)
>> Ale chodziło mi o to, że w takich kramikach nie ma
>> "skali przemysłowej" - nie musi być w każdym razie ;)
>>
> Nie musi. Natomiast nader często będą różne sposoby na zmniejszenie
> strat/kłopotów - jak choćby moczenie pierogów w oleju, żeby się nie
> sklejały ułożone jeden na drugim.
Zasada jest prosta. Spróbuj. Jak jest OK - zostajesz stałym
klientem. Jak nie jest OK - idziesz gdzie indziej, a sklepik
upada... podstawy gospodarki rynkowej, czy jakoś tak.. ;)
>> >> > Nie wątpię, że w sklepach można znaleźć potrawy, które będą na
>> >> > tyle
>> >> > smaczne, że nie będzie mi się chciało stać przy garach i robić
>> >> > samemu.
>> >> > Ale co do pierogów, to rodzaj farszu wybrałem nieprzypadkowo :)
>> >>
>> >> Też mam nostalgię do niektórych rzeczy, ale świat zmiennym jest ;)
>> >>
>> > Eee, ja nie dlatego. Spróbuj kupić _jakiekolwiek_ pierogi z kapustą.
>>
>> Te o których pisałem kupujemy także z kapustą :)
>> Ale porównywać do Twoich nie zamierzam ;))
>>
> A ja chętnie porównam, jeśli tylko zdradzisz producenta. Naprawdę robią
> z samą kapustą (kiszoną)?
Zliiiituj się :)))
Napisane jest "Pierogi z kapustą". Smakują inaczej niż te na których
jest napisane "Pierogi z mięsem" - więc chyba z mięsem nie są ;)
Czy są z kapustą, czy z koniczyną - smaczne są - wystarczy :)
We w weekend wybieramy się do Selgrosa, jak jeszcze będą
to powiem jaka marka ;) (zapas się skończył).
Pozdrawiam,
Radek
|