Strona główna Grupy pl.soc.dzieci.starsze obowiązki dzieci w domu ...

Grupy

Szukaj w grupach

 

obowiązki dzieci w domu ...

Liczba wypowiedzi w tym wątku: 892


« poprzedni wątek następny wątek »

811. Data: 2006-02-10 05:49:31

Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Od: "Qrczak" <q...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

Użytkownik "Jarek Spirydowicz" <j...@w...kurier.szczecin.pl> napisał w
wiadomości news:jareks-D30780.15474109022006@gigaeth-gw.news.tp
i.pl...
> In article <dsfe1p$rqn$1@nemesis.news.tpi.pl>,
> "Qrczak" <q...@g...pl> wrote:
>
>> Użytkownik "Jarek Spirydowicz" <j...@w...kurier.szczecin.pl>
>> napisał w
>> wiadomości news:jareks-F4F2D8.11062509022006@gigaeth-gw.news.tp
i.pl...
>> > In article <dscilv$6b3$1@nemesis.news.tpi.pl>,
>> > "Qrczak" <q...@g...pl> wrote:
>> >> Poczekaj, zaciśnij zęby, następca Ci rośnie :-)
>> > Akurat. Jak już będzie mu można powierzyć zmywanie bez obawy o rodową
>> > porcelanę, to na pewno nie będzie chciał.
>>
>> To odkładaj na zmywarkę, taką >2000.... hihi
>>
> Toć wszyscy piszą, że te tańsze lepsze.

No właśnie tu się waham, bo różne opinie jednak krążą po psds.

> I co ze zlewem?

Tyle już tu jesteś i jeszcze nie wiesz, że zlew nie jest trendi? ;-)

Qra


› Pokaż wiadomość z nagłówkami


Zobacz także


812. Data: 2006-02-10 06:37:27

Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości <news:43ebc2ba@news.home.net.pl>
Harun al Rashid <a...@o...pl> pisze:

> Intercyza dotyczy majątku wspólnego, nie masy spadkowej. Najpierw
> wydzielasz z majątku własność żyjącego współmałżonka - przy braku
> intercyzy to połowa, z intercyzą tyle ile tam z niej wyniknie -
> reszta dopiero robi za spadek.

Nie rozumiem. Jeśli małżeństwo podpisze intercyzę i np. własnością tylko i
wyłącznie faceta jest to, co miał przed ślubem (i rozpisze to sobie
dobrowolnie w testamencie), to jaka "reszta" robi za spadek? Przecież nie
reszta kobiety, bo to i tak jest jej ;-) Czy chodzi Ci o to, że z tej
wyłącznej własności faceta dostaje ona zachówek czy jeszcze o coś innego?
Bo jeśli tak, to facet może się wycwanić i jeszcze przed śmiercią przepisać
wszystko na Krasnale, więc tego zachówku to by za wiele nie dostała ;-)
[ale to już dywagacje]

> Nie zapominajmy też o fiskusie, swoje wycycka.

A tu to nie ma żadnych wątpliwości ;-)

(niezły wątek - od obowiązków dzieci poprzez zmywarki do kwestii
spadkowych - takiego rozrzutu tematycznego to już dawno nie było ;-)

--
PozdrawiaM

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


813. Data: 2006-02-10 06:52:44

Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Od: "Nixe" <n...@f...peel> szukaj wiadomości tego autora

W wiadomości <news:43ebc44a$0$1467$f69f905@mamut2.aster.pl>
UlaD <u...@a...net> pisze:

> Dlaczego uwazasz, ze przeskakuje. To Wy (czyli Ty, Nixe i pewnie ktos
> jeszcze) piszecie, ze dziecko wlasnie powinno miec swoje codzienne
> regularne obowiazki. Ma to nauczyc prac domowych i dyscypliny, czy
> czegos nie zrozumialam?

Ma to nauczyć systematyczności, obowiązkowości, poczucia
współodpowiedzialności za rodzinę i miejsce w którym mieszka. Uważam, że to
się bardzo przydaje w przyszłości, a w wielu przypadkach jest wręcz
warunkiem koniecznym, by "deliwent" jako dorosły już człowiek, nie mieszkał
w zapuszczonej norze i nie kupował kolejnej patelni do kolejnej jajecznicy,
a jeśli zwiąże się z inną osobą, by nie wchodził w ten związek z rolą taką,
jaką pełni żona "on'a".

> Ja natomiast tym razem zgadzam sie z Iwonka,
> ze dziecko w wieku szkolnym ma kupe obowiazków wynikajacych z nauki
> (a Michal jest raptem w trzeciej klasie, wiec ma ich i tak stosunkowo
> mniej, niz taki gimnazjalista, czy licealista) i zasadniczo powinno
> sie skupic na tym, bo jednak niestety od efektów tej nauki bedzie
> duzo zalezec w przyszlosci.

I naprawdę uważasz, że od (całkiem przykładowo) wyczyszczenia kuwety
[poniedziałek - 10 minut], poukładania wypranych rzeczy w swojej szafce
[wtorek - 5 minut], czy pomocy w sprzątnięciu kuchni [czwartek - 15 minut]
narobi sobie problemów w szkole, bo nie będzie w stanie skupić się na nauce?
Przecież nikt nie każe dziecku odpracować swojej godziny w ogrodzie czy
sprzątać gruntownie całej łazienki.

> Jak napisalam, Michal rano wychodzi przed
> 8, wraca (wliczajac w to karate) kolo piatej, szóstej do domu. W
> imie czego mam go zaganiac do "obowiazków", jesli po pierwsze jest
> glodny i zmeczony, a po drugie czesto ma jeszcze jakies lekcje do
> zrobienia.

Codziennie tak ma? Łącznie z weekendami? W takim razie to zmienia postać
rzeczy.
U nas nie wygląda to aż tak tragicznie. Jedynie środy zabite są od rana do
wieczora.

--
PozdrawiaM

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


814. Data: 2006-02-10 08:05:49

Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Iwon(k)a napisał(a):

>> Jesteś tłumem? O, pardon. Ale jakoś nie widzę tych, co odezwali się
>> po kilku postach wstecz, że mój post zrozumieli tak, jak Ty.
>
> a ktos w ogole sie odezwal ;))))

Pięknie wyszło jak na tacy Twoje rozumienie słowa pisanego. Prosiłam,
żeby się odezwał ktoś, kto zrozumiał to, co napisałam, tak jak Ty.
Skoro nikt sie nie odezwał (oprócz Mai, ale ona się nie liczy z
wiadomych powodów), to masz juz prosty wniosek do wyciagnięcia:->

--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


815. Data: 2006-02-10 09:27:33

Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Od: Jarek Spirydowicz <j...@w...kurier.szczecin.pl> szukaj wiadomości tego autora

In article <dsg1ag$335$1@inews.gazeta.pl>, krys <k...@p...onet.pl>
wrote:

> Jarek Spirydowicz napisał(a):
>
> > Już pisałem - ja podsmażam kiszoną kapustę na smalcu (tylko nie tym
> > najtańszym z Netto!),
>
> No wiesz, ja to smalec mam z prawdziwej świni, profanacja nie grozi;-)
>
Chodziło o to, żeby nie był taki z grudkami i zalatujący łojem :)

> Pamietam pyszne pierogi z kapustą z córki przedszkola, ale tam były
> jakies dodatki jednak( raz na pięc pierogów skwarka).
>
Auć. Cebulka, cebulka... Przepraszam, jak się 10 godzin w pracy siedzi,
to się przestaje brać poprawkę na różnice w oczywistościach.

--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


816. Data: 2006-02-10 09:29:13

Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Od: Agnieszka Krysiak <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza "UlaD"
<u...@a...net> mówiąc:

>> Jasne, że można, ale pozwól, że wrócę do tego, od czego dyskusja wyszła,
>> czyli dzieci: PO CO fundować dziecku konieczność douczania się z obsługi
>> miotły, garnków i potencjalnie szybki kurs połykania wstydu, gdy sobie
>> zda sprawę, jaką opinię ma wśród rówieśników?
>Pewnie to co napisze zapachnie dyskryminacja, ale jak do tej pory wszystkie
>moje dzieci to synowie, wiec opinia rowiesników na temat ich umiejetnosci
>wykonywania prac domowych mysle, ze jest calkowicie pomijalna.

Nie wiem, czym zapachnie. Dla mnie najważniejsze jest, żeby dziecko
wiedziało, co i jak się w domu wykonuje, wiedziało, że nie jest świętą
krową, którą mamusia z tatusiem obskakują, bo ono to tylko uczyć się
musi. Jeśli twoje dzieci spełniają te warunki, to nie mamy o czym
dyskutować, jeśli już o swoich dzieciach chcesz pisać.

>> Nie wiem, dlaczego od totalnego braku jakichkolwiek obowiazków od razu
>> przeskakujesz do całkowitego związania dziecku rąk sztywna rozpiską i
>> przeciwstawiasz temu kreatywne spędzanie czasu. To znaczy wiem, ale tak
>> sobie retorycznie napisałam.
>
>Dlaczego uwazasz, ze przeskakuje.

Ponieważ sprowadzasz obowiązki właśnie do owego skrępowania.

>To Wy (czyli Ty, Nixe i pewnie ktos
>jeszcze) piszecie, ze dziecko wlasnie powinno miec swoje codzienne regularne
>obowiazki. Ma to nauczyc prac domowych i dyscypliny, czy czegos nie
>zrozumialam?

Ma mieć swoje obowiązki, na ile regularne, na tyle regularne. Dziecko
IMO bynajmniej nie ma się całe dnie uczyć - dla mnie to własnie jest
skrępowanie. W jaki sposób pogodzić naukę, rozrywkę i domowe obowiązki -
to już leży w gestii rodzica.

>Ja natomiast tym razem zgadzam sie z Iwonka, ze dziecko w wieku
>szkolnym ma kupe obowiazków wynikajacych z nauki (a Michal jest raptem w
>trzeciej klasie, wiec ma ich i tak stosunkowo mniej, niz taki gimnazjalista,
>czy licealista) i zasadniczo powinno sie skupic na tym, bo jednak niestety
>od efektów tej nauki bedzie duzo zalezec w przyszlosci.

Nauka nie jest IMO najważniejsza w życiu. Jest ważna, ale nie na tyle by
dziecko nie miało innych obowiązków "bo ono ma się tylko uczyć".


>na to teoretycznie czas, wcale nie tak duzo, bo musi jeszcze troche ogarnac
>pokój , poslac lózko, spakowac sie itp. I mam mu w tym momencie fundowac
>nauke zmywania, wynoszenie smieci? Od czasu do czasu robi różne czynnosci
>domowe (idzie po zakupy, pomaga w gotowaniu, razem wyniesiemy te smieci itp.
>Ale nie nazwalabym tego jego obowiazkiem, bo obowiazek kojarzy mi sie z
>czyms regularnym , koniecznym.

Ale to są właśnie domowe obowiązki, które ja mam na mysli. Jak inaczej
je nazwiesz? No, może czynności domowe, pomaganie. Jak zwał, tak zwał -
chodzi o to, żeby dziecko wykonywało w domu coś oprócz bawienia się i
uczenia.

Agnieszka
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=108996 - znajdź coś dla siebie

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


817. Data: 2006-02-10 09:40:20

Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Od: Jarek Spirydowicz <j...@w...kurier.szczecin.pl> szukaj wiadomości tego autora

In article <dshcb9$1rv2$1@news.mm.pl>, "Nixe" <n...@f...peel> wrote:

> W wiadomości <news:43ebc2ba@news.home.net.pl>
> Harun al Rashid <a...@o...pl> pisze:
>
> > Intercyza dotyczy majątku wspólnego, nie masy spadkowej. Najpierw
> > wydzielasz z majątku własność żyjącego współmałżonka - przy braku
> > intercyzy to połowa, z intercyzą tyle ile tam z niej wyniknie -
> > reszta dopiero robi za spadek.
>
> Nie rozumiem.
>
A to i nie dziwota, bo ja też mam kłopoty. Zacytuję z kodeksu:
"Art. 991. § 1. Zstępnym, małżonkowi oraz rodzicom spadkodawcy, którzy
byliby powołani do spadku z ustawy, należą się, jeżeli uprawniony jest
trwale niezdolny do pracy albo jeżeli zstępny uprawniony jest małoletni
- dwie trzecie wartości udziału spadkowego, który by mu przypadał przy
dziedziczeniu ustawowym, w innych zaś wypadkach - połowa wartości tego
udziału (zachowek)."

Ja powyższe rozumiem tak: jeśli mąż zapisał wszystko swoje Związkowi
Hodowców Kanarków, to żona i dzieci dostają połowę tego, co by dostały,
gdyby testamentu nie było. Jeśli żona jest trwale niezdolna do pracy,
zamiast połowy dostaje dwie trzecie, tak samo nieletnie dziecko.

Ustawowo w najprostszym przypadku żona i dzieci dostają po równo, z
zastrzeżeniem, że żona co najmniej jedną czwartą całości.

Tyle że to dopiero początek. Do zachowku wlicza się np. wcześniejsze
darowizny...

--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


818. Data: 2006-02-10 09:40:32

Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Od: Agnieszka Krysiak <k...@g...pl> szukaj wiadomości tego autora

A czereśnie tego lata były słodkie, co poświadcza "Iwon\(k\)a"
<i...@p...onet.pl> mówiąc:

>> A jakie to ma znaczenie w ogólnym rozrachunku dla takiej osoby, jeśli
>> jest jest po prostu trudno? Bo np. takie a nie inne są oczekiwania
>> drugiej strony i chce się im sprostać.
>
>iz moze by ten ktos np te oczekiwania nieco zmienil?
>czy jesli druga strona ma jekies stereotypy, to automatycznie
>Ty masz nim spostac? a jak chcesz, imo da sie zrobic.
>kwestia czasu.

Nie dyskutuję na temat relacji w związkach. Cały czas piszę z pozycji
rodzica, który ma na względzie przyszłość dziecka. Po co mam fundować
dziecku problemy, skoro mogę w dużym stopniu im zapobiec?

>> Piszę o tym, że można pewnym rzeczom w bardzo prosty sposób zapobiec,
>> zwyczajnie ucząc dziecko codziennych zajęć i obowiązków. To, jak sobie
>> poradzi w życiu taka wychuchana primadonna, to rzecz pochodna. Jeśli
>> sobie poradzi i znajdzie sponsora/niewolnika/bratnią duszę - super. Ale
>> po co w ogóle wychowywać dziecko w ten sposób? Żadna to korzyść dla
>> niego.
>
>czy mam rozumiec, ze nic nie robilas kolo siebie- nie mylas sie, nie
>uczylas sie, nie orgazniowalas czasu, nie sprzatlas biurka zeby zaczac
>zadanie robic, nie szlas sama do biblioteki, i sama nie szukalas
>zrodel wypracowania, sama nie chodzilas do szkoly itd

Nie mam ochoty opisywać, jak wyglądało moje dzieciństwo. Jednak z tego,
jak mnie wychowywano i w jaki sposób zderzyłam się z rzeczywistością
potrafię wysnuć odpowiednie wnioski. To, co napisałam w wątku należy
traktować jak najbardziej dosłownie i nie interpretować według własnych
doświadczeń. Nic więcej ponad to.

>ktos uzyl dobrego argumentu, iz bycia mama sie nie uczymy w dziecinstwie,
>a jednak nimi jestesmy. da sie.

Między byciem dzieckiem, a byciem dorosłą osobą jest jeszcze okres,
kiedy nie jest się ani tym ani tym.
Poza tym, tak, wiele się da. Tylko z określona bazą umiejętności da się
więcej i wcześniej i bez niepotrzebnych stresów. I nie, nie ma tu nic do
rzeczy twoje osobiste doświadczenie ("a bo ja stresów nie miałam"), bo
są ludzie, którzy stres mieli i tacy ludzie będą. I dla nich ten stres
jest jak najbardziej rzeczywisty, mimo że ktoś inny zleje całą sytuację
sikiem miękkim.

Agnieszka
--
Proudly (-.-------.- Folk Lore for the Masses -.--------.-)
Presents: ("Kobieta znacznie mniej odpowiada za to, co robi.)
GG:1584 ( Mężczyzna powinien się wstydzić." Jacek Kijewski)
http://allegro.pl/show_user_auctions.php?uid=108996 - znajdź coś dla siebie

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


819. Data: 2006-02-10 09:44:02

Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Od: Jarek Spirydowicz <j...@w...kurier.szczecin.pl> szukaj wiadomości tego autora

In article <dsh9h9$ilu$1@nemesis.news.tpi.pl>,
"Qrczak" <q...@g...pl> wrote:

> Tyle już tu jesteś i jeszcze nie wiesz, że zlew nie jest trendi? ;-)
>
Wiem. Ale ja też nie jestem.

--
Jarek
Kamil 27.11.98, Police
To tylko moje prywatne opinie.

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


820. Data: 2006-02-10 10:30:04

Temat: Re: obowiązki dzieci w domu ...
Od: krys <k...@p...onet.pl> szukaj wiadomości tego autora

Jarek Spirydowicz napisał(a):

>> > Już pisałem - ja podsmażam kiszoną kapustę na smalcu (tylko nie tym
>> > najtańszym z Netto!),
>>
>> No wiesz, ja to smalec mam z prawdziwej świni, profanacja nie
>> grozi;-)
>>
> Chodziło o to, żeby nie był taki z grudkami i zalatujący łojem :)

:-))
>
>> Pamietam pyszne pierogi z kapustą z córki przedszkola, ale tam były
>> jakies dodatki jednak( raz na pięc pierogów skwarka).
>>
> Auć. Cebulka, cebulka... Przepraszam, jak się 10 godzin w pracy
> siedzi, to się przestaje brać poprawkę na różnice w oczywistościach.

Szkodzi nic, rasowa kura domowa i tak zmodyfikuje;-) Cebulka do środka,
czy na wierzch? Oczywistosci maja to do siebie właśnie, że się ich w
ogóle nie bierze pod uwagę.
--
Pozdrawiam
Justyna
GG 6756000

› Pokaż wiadomość z nagłówkami


 

strony : 1 ... 30 ... 70 ... 81 . [ 82 ] . 83 ... 90


« poprzedni wątek następny wątek »


Wyszukiwanie zaawansowane »

Starsze wątki

przebranie - puchatek
T-shirty
czytanie sylabami a całymi słowami
pokrowiec na fotelik
zabawa w cmentarz

zobacz wszyskie »

Najnowsze wątki

Statystyki inicjacji seksualnej
Poszukuje tytułu książki
Jak wyobrazacie sobie otwarcie przedszkoli i klas I - III ?
Dobre rady i sprytne sposoby przydatne dla dzieci, młodzieży i dorosłych
Znalazłam kanał na YouTube dla dzieci i nie tylko i poszukuję podobnych

zobacz wszyskie »