Data: 2005-09-17 07:25:11
Temat: Re: od czego to sie ma?
Od: "adso" <a...@w...pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik " Himera" <h...@N...gazeta.pl> napisał w wiadomości news:
> udawana uprzejmosc. pytania w stylu czy wszystko u ciebie dobrze miedzy
> ludzmi ktorzy ledwo sie znaja. zdrobnianie imion ludzi na ktorych nam nie
> zalezy. usmiech do tych ktorych ma sie w dupie.
MZ życzliwość w stosunku do obojętnych nam ludzi nie jest niczym złym. Skoro
nic mi nie zrobili, to dlaczego mam być dla nich zimna jak lód? Nie mówię,
żeby od razu na ich widok piszczeć z uciechy, ściskać się przez 5 minut i
takie tam. Nie mówię też o sztucznej życzliwości (np. ktoś cię pyta "Jak się
czuje twoja chora matka" i jednocześnie zapala papierosa, albo patrzy na
zegarek itp.), troskliwych pytaniach zadawanych bez wyrazu, bo to jest
rzeczywiście wnerwiające. Ale jest miłe, kiedy ktoś obcy/prawie obcy
bezinteresownie zadaje sobie trud i jest dla ciebie miły. Nie uprzejmy, bo w
tym słowie jest już jakaś sztuczność, wymuszenie, etykieta, tak wypada, po
prostu najzwyczajniejsza życzliwość.
> najbardziej przeraza mnie dwulicowosc.
Mnie też :) A mieszkałaś kiedyś w niedużym miasteczku? Tam wszyscy
wszystkich znają. Sieć zależności i konotacji jest ścisła i skomplikowana, a
jednocześnie bardzo dynamiczna. A najlepsze, że ulubioną rozrywką w małych
miastach jest... kto zgadnie?... tak! podglądanie i obgadywanie innych! Mam
styczność z ludźmi, którzy są głęboko zatetrani w tą sieć i jest im tam
bardzo bardzo ciepło i przyjemnie. Jestem dla nich pełna podziwu... mają w
główkach szczegółowe życiorysy ok. 5 tyś. ludzi i mniej szczegółowe dalszych
10... plus niezliczone ilości anegdot. Jeden osobnik jest w stanie wymienić
nawet marki samochodów, kolor i numery rejestracyjne (!!!!!!!)
poszczególnych osób! Po prostu encyklopedia pwn w jednym palcu... I wreszcie
dwulicowość - genialny wynalazek, który umożliwia jako takie funkcjonowanie
tego systemu i jednocześnie oddawanie się ulubionej czynności - plotkowaniu.
Tutaj nawet przyjaciółka z ławki szkolnej wbije ci nóż w plecy z uśmiechem
na ustach (ale to dramatycznie zabrzmiało! ;)).
Jaka na to rada? Żyć sobie w miarę możliwości jak najbardziej z boczku,
olewać tą dwulicowość, być sobą i szukać ludzi szczerych. Pewnie niewielu
ich znajdziesz, ale zawsze to jakaś tarcza, azyl.
Pozdrawiam
Anka - z małego miasteczka ;)
|