Data: 2004-09-24 10:34:29
Temat: Re: odpowiedzialność (długie)
Od: "Margola Sularczyk" <margola@won_spamie.ruczaj.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Hanka" <d...@a...nie> napisał w wiadomości
news:cj0shq$8hu$1@inews.gazeta.pl...
>
> Masz rację, wygląda na to, że naprawdę ingeruję za bardzo. Ale wydawało mi
> się, że tak powinnam, że to mój obowiązek i jeżeli przestanę "czuwać",
> wszystko się rozsypie.
Wiesz, znam ten problem, z okropnej, wstrętnej autopsji. Na szczęście już
minionej. Jego uświadomienie było początkiem walki z tą tendencją. Wyszło to
wszystkim na zdrowie, a najbardziej mnie.
Tworzenie takiego schematu ma prawdopodobnie podłoże w relacjach z domu
rodzinnego. U mnie sięgało prababki ;) Ale skoro już wiesz, że taki problem
istnieje i może Ciebie dotyczyć, zadaj sobie kluczowe pytanie: czy chcesz na
całe życie przyjąć na siebie pilotowanie Twojego mężczyzny i co za tym idzie
Waszej rodziny przez wszystkie życiowe sytuacje?
I pamiętaj, robisz to teraz nie dlatego, ze on tego potrzebuje luib wymaga,
tylko dlatego, że tak chcesz, masz taką potrzebę, chcesz mieć wszystko w
garści i pod kontrolą.
Eulalka (chyba???) miała rację - traktowanie go jako niedojrzałego
nieodpowiedzialnego smarkacza jest dla niego krzywdzące, dla Was niszczące.
Daj sobie i jemu szansę.
> O pomoc w poszukiwaniach pracy sam mnie prosił. Ba, chciał parę dni temu,
> żebym mu napisała jedną z prac zaliczeniowych na co się nie zgodziłam (nie
z
> własnego lenistwa bynajmniej). Obraził się.
Obawiam się, że weszło w krew nie tylko Tobie wyręczanie, ale i jemu bycie
wyręczanym... Tak nie musi być - ale może.>
> Rozumiem. Chociaż będzie ciężko - najwyraźniej weszło mi już w krew takie
> "matkowanie" - nie mam zdaje się innego wyjścia.
A co stoi na przeszkodzie?
( i tylko nie okłamuj sama siebie, że on sobie nie da sam rady. Jakoś sobie
dawał wcześniej, czyż nie? Po prostu - weszło Ci w krew. Uwierz mi, wiem jak
trudno się przed sobą do tego przyznać....)
>ciekawa jestem, iloma niepowodzeniami
> życiowymi i błędnie podjętymi decyzjami trzeba okupić taką mądrość :(
Podaj adres prywatny ;)
Margola
|