Data: 2004-09-24 12:17:31
Temat: Re: odpowiedzialno?ć (długie)
Od: Andrzej Garapich <garapich malpa isez kropka pan kropka krakow kropka pl a t...@t...zmyłka>
Pokaż wszystkie nagłówki
Fri, 24 Sep 2004 13:59:17 +0200, "Margola Sularczyk"
<margola@won_spamie.ruczaj.pl> pisze:
>> Naprawdę, takie to proste? Po prostu rzucasz jednego i wiążesz się
>> z drugim? Zawsze myślałem, że to trauma, nieprzespane noce, szlochy,
>> deprecha, uraz, zabliźnianie ran, powolne wracanie do równowagi...
>> A Wy tu mówicie, że to rach-ciach! Ciekawe...
>
>No, nie rach-ciach, ale zawsze mniej to kosztuje niż dalsze życie z
>egzemplarzem poprzednim. Wiem, co mówię ;)
Per saldo pewnie tak... To znaczy przychodzi jakiś moment, że dociera
do człowieka, że koniec tego naprawiania i poprawiania. Won z mojego
życia, papapa. Będę się jednak upierał, że to spore przeżycie,
zamieszanie i skutki zawsze będą dożywotnie. Mówimy o związkach
uczuciowych naturalnie.
>> Ja naprawdę myślałem, że drobne korekty w charakterze TŻ są
>> łatwiejsze niż zmiana całego egzemplarza...
>
>Jeśli mówimy o drobnych korektach, a nie o zmianie całokształtu lub lwiej
>częsci.
Ok. Definiujemy zatem, co jest drobną korektą, a co zmianą
całokształtu. WYDAJE mi się, że zmiana dowolnej cechy TŻ-ta będzie
zawsze drobną korektą wobec zmiany partnera (w stylu "pakuj twoje
graty i won z mojego życia"). Czyli każda próba naprawy obecnego
z definicji będzie korektą (w sensie drobną zmianą). No bo
aternatywą jest "pakuj swoje graty i won z mojego życia".
Sorry, że tak drąże, ale mnie to autentycznie zastanowiło, że z taką
pewną lekkością radzisz pannie psg i wzmż. Zawsze mi się wydawało,
że to ostateczność. Ale jak widać się nie znam.
pozdrawiam serdecznie
Andrzej Garapich
--
Kto w młodości był socjalistą
ten na starość będzie świnią
|