Data: 2004-09-24 12:15:50
Temat: Re: odpowiedzialno?ć (długie)
Od: "Margola Sularczyk" <margola@won_spamie.ruczaj.pl>
Pokaż wszystkie nagłówki
Użytkownik "Dunia" <d...@n...o2.pl> napisał w wiadomości
news:cj12jo$nme$1@news.onet.pl...
> Zawsze myślałem, że to trauma, nieprzespane noce, szlochy,
> > deprecha, uraz, zabliźnianie ran, powolne wracanie do równowagi...
>
> He ? Mylisz chyba dwie rzeczy. Co innego, jesli ktos Ciebie rzuci, a co
> innego, kiedy Ty podejmujesz decyzje o rozstaniu.
A wiesz, że to akurat niekoniecznie. Dla mnie w rozstaniu i zakończeniu
związku, zwłaszcza postmłodzieńczego, jest i ból, i żal, i posmak porażki. I
mimo, że to ja odeszłam od byłego męża, mam wrażenie, że odchorowałam to
mocniej niż on. Ale może ja jakaś nadodpowiedzialna jestem (serio!)
Margola
|